To dopiero początek drogi siatkarzy

PAP
Marcin Nowak 30.07.2012
Trener reprezentacji Polski Andrea Anastasi fetuje pokonanie Włochów
Trener reprezentacji Polski Andrea Anastasi fetuje pokonanie Włochów, foto: PAP/Adam Ciereszko

Reprezentanci Polski w siatkówkę nie kryją radości z pokonania Włochów w inauguracyjnym meczu turnieju olimpijskiego.

Polscy siatkarze wygrali w Londynie 3:1 (21:25, 25:20, 25:23, 25:14) z wicemistrzami Europy Włochami. Był to ich pierwszy mecz w grupie A olimpijskiego turnieju.

Zobacz relację z meczu siatkówki Polska - Włochy >>>

Po meczu powiedzieli:
Andrea Anastasi (trener reprezentacji Polski) - Pierwszy mecz nie jest łatwy w turnieju. Tak jak się spodziewaliśmy, rywale mocno serwowali, mieliśmy z tym problem. Potem już sobie z tym poradziliśmy, zaczęliśmy grać lepiej. To jednak dopiero początek drogi.
Mauro Berutto (trener reprezentacji Włoch) - Wiedzieliśmy, że gramy z drużyną, której celem jest złoty medal na igrzyskach. Polacy zasłużyli na zwycięstwo, byli od nas lepsi, szczególnie w drugiej części spotkania. To była dla nas pouczająca lekcja. Na pewno potrafimy grać lepiej niż dzisiaj to pokazaliśmy. Na szczęście był to pierwszy mecz, a nie ostatni.
Paweł Zagumny (rozgrywający reprezentacji Polski) - Zaczęliśmy trochę nerwowo, być może to wina tremy, bo niektórzy z nas w igrzyskach występują po raz pierwszy. Na szczęście szybko się uspokoiliśmy i później kontrolowaliśmy już przebieg spotkania. Czwarty set to już był pogrom. Jeśli w każdym meczu będzie stała za nami tak wspaniała publiczność, to z pewnością łatwo boiska nie oddamy.
Michał Winiarski (przyjmujący reprezentacji Polski) - Wiadomo, że mecze grupowo tak naprawdę decydować będą tylko o rozstawieniu przed ćwierćfinałami. Dzisiejsze zwycięstwo z pewnością daje nam dużą zaliczkę w walce o pierwsze miejsce w grupie i teoretycznie słabszego przeciwnika w fazie pucharowej. Przed nami jednak długi turniej, dlatego o tym spotkaniu trzeba jak najszybciej zapomnieć i koncentrować się na kolejnym. Wiedziałem, że Londyn jest licznym skupiskiem polonii, ale takiej atmosfery się nie spodziewałem. Czułem się, jakbym grał w Polsce.
Łukasz Żygadło (rozgrywający reprezentacji Polski) - Na potężną zagrywkę Włochów byliśmy przygotowani; pokazali ją w pierwszym secie. Wiedzieliśmy także, że nie będą w stanie tak mocno serwować przez całe spotkanie. Trener Anastasi był bardzo spokojny. Cieszę się, że mimo porażki w pierwszym secie utrzymaliśmy koncentrację i dalej graliśmy swoje. To zaowocowało zwycięstwem. To, że wygraliśmy z Włochami, teoretycznie najmocniejszym zespołem, nie oznacza już awansu do ćwierćfinału. Przed nami jeszcze cztery spotkania i na każde musimy wyjść z rządzą zwycięstwa.
Marcin Możdżonek (środkowy reprezentacji Polski) - Zaczęliśmy nerwowo, bardzo dziwnie. Początek seta niezły, ale końcówka bardzo słaba. Na szczęście przetrzymaliśmy nawałnicę włoskiej zagrywki, oni później w tym elemencie już się trochę pogubili. Przejęliśmy inicjatywę i wygraliśmy. W czwartym secie chyba nie popełniliśmy żadnego błędu, a siatkówka jest grą błędów - kto popełnia ich mniej, ten wygrywa. Nieskromnie powiem, że spodziewałem się tylu polskich kibiców i tak wspaniałej atmosfery. Każde zwycięstwo dodaje pewności siebie, a styl w jakim się je odniosło nie ma większego znaczenia. Raz wygrasz seta do 23, a innym razem do 15. Nie odczuwamy specjalnej presji związanej z igrzyskami. Dla nas to kolejny turniej i kolejne mecze, które bardzo chcemy wygrać i na tym się koncentrujemy.
Michał Łasko (atakujący reprezentacji Włoch) - W pewnym momencie zastanawialiśmy się, czy gramy w Polsce, czy w Londynie. Wiele razy już to mówiłem, że polska publiczność jest najlepsza. Mam nadzieję, że im więcej meczów będzie grali, tym nasza postawa będzie lepsza. Byliśmy przygotowani na ciężką walkę. Polacy nas niczym nie zaskoczyli, to raczej my samych siebie zaskoczyliśmy swoją grą. W pewnym momencie było za nerwowo, nic nam nie wychodziło, ani przyjęcie, ani blok, ani kontratak. Najwyraźniej to nie był nasz dzień.

Londyn 2012 - serwis specjalny >>>

man

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!