Polskie Radio

Sygnały Dnia 9 listopada 2017 roku, rozmowa z Elżbietą Rafalską

Ostatnia aktualizacja: 09.11.2017 07:15
Audio
  • Minister Elżbieta Rafalska o programach dla rodzin (Sygnały dnia/jedynka)

Piotr Gociek: Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Witam, pani minister, dzień dobry.

Elżbieta Rafalska: Witam panów i witam państwa.

I chyba ten minister rządu Beaty Szydło, który może spać spokojnie, bo pani rekonstrukcja na pewno nie obejmie.

No nie, ja przede wszystkim śpię ciężko, bo ciężko pracujemy, i pewnie nie ja jedyna. Ale jeżeli chodzi o rekonstrukcję, o którą się nas tak uporczywie pyta, to myślę, że nie ma żadnych pewniaków, to jest taka misja, taka praca, w której zawsze jesteśmy w dyspozycji pani premier i zmiana zawsze jest możliwa. Naprawdę tu nie ma absolutnie nic pewnego.

Jakie zmiany, skoro już to słowo padło, czekają pani resort w przyszłym roku? Będą kontynuowane na tych samych zasadach wszystkie dotychczasowe przedsięwzięcia, czy pojawią się nowe?

Absolutnie jest kontynuacja rządowych programów, bo jeżeli mówimy o programie Rodzina 500+, to trudno, żeby taki program był zagrożony. Albo nowy program, który będzie w 2018 uruchomiony, to jest ten Maluch+ i ten plus jest znaczący, bo trzykrotnie więcej środków niż w latach poprzednich, a więc rozwój chociażby miejsc opieki nad małym dzieckiem, co jest ważne w polityce rodzinnej. To jest to, co dzieje się na rynku pracy, ale też finalizowanie prac Komisji Kodyfikacyjnej lub komisji dążącej do ujednolicenia orzecznictwa.

To uporządkujmy po kolei. Zaczniemy jeszcze od 500+, wiemy, że to program wieloletni. Czy w roku 2018 coś zmieni się w zasadach, czy jakieś nowe reguły dojdą? Takie magiczne słowo „uszczelnienie” się pojawia czasem w publikacjach prasowych.

Od 1 października jesteśmy w nowym okresie zasiłkowym, a więc w tej chwili zostało wydanych ponad 2 miliony decyzji i one będą obowiązywały do 30 września 2018 roku. Więc tu się absolutnie żadne zasady nie mogą zmienić, kryteria dostępu są takie jak były i kwoty wypłat również takie same, a więc 2018 rok to są zasady, które zostały tylko zmienione w lipcu tego roku. A więc uszczelnienie trochę tego systemu, pilnowanie tego również by osoby, które nie mieszkają w Polsce z rodzinami z dziećmi na przykład nie korzystały też z tego systemu, bo wcześniej to się mogło zdarzać.

A pomysł, który pojawił się jakiś czas temu w mediach (nie wiem, czy to była kaczka dziennikarska, czy rzeczywiście jest taka propozycja), żeby zróżnicować wysokość tych zasiłków? Krótko mówiąc, żeby to było 500+ średnio, to znaczy tak: na pierwsze dziecko trochę mniej, na przykład 200 albo 300, na drugie 400, na trzecie 500, tam na czwarte 800 i tak dalej, i tak dalej...

Nie było takiej propozycji.

...bo taka propozycja gdzieś po mediach krążyła.

Nie, to był po prostu głos w dyskusji, debata ekspertów, którzy rozważali różne warianty na tym naszym rządowym poziomie i u mnie w ministerstwie. Tak jak mówię, w lipcu mieliśmy nowelizację, ona obowiązuje. Nie chcieliśmy zmieniać kwoty wypłat. Oczywiście, to nie jest tak, że ten program będzie absolutnie constans, niezmienialny dożywotnio, ale tego typu dywagacje o zmodyfikowaniu kwot na poziomie 300 złotych czy do 1000 złotych absolutnie to są pomysły, które się pojawiają w debacie publicznej wyrażane przez ekspertów, ale nie przez stronę rządową. U nas takiej propozycji nie było.

To punkt kolejny, czyli program, o którym pani już wspomniała – Maluch+. I wspomniała też pani, że trzy razy więcej pieniędzy niż do tej pory. Trzy razy więcej to znaczy ile i na czym dokładnie ten program Maluch+ będzie polegał?

Trzy razy więcej to znaczy ze 150 milionów dotychczasowego finansowania dajemy 450 milionów, z tego 200 milionów z Funduszu Pracy, bo widzimy tu związek między aktywnością zawodową rodziców a dostępem do miejsc opieki. Wiemy, że w Polsce 70% gmin nie ma żadnej instytucji opieki nad małym dzieckiem, a to jest dla rodziców poważna bariera ograniczająca ich decyzję o zwiększeniu rodziny, o tym, czy przyjdzie na świat kolejne dziecko między innymi. I dla nas jest też ważne, żeby powiększać tą sieć samorządowych placówek, dlatego że tam jest zarówno wysoki standard, jak i niższa odpłatność za pobyt dziecka, a to jest ten kluczowy element. Ale też wprowadziliśmy takie ułatwienia, które pozwalają też podmiotom publicznym zwiększyć ilość miejsc pobytu dzieciom, zwiększyliśmy udział rodzica w decyzjach, poprawiliśmy bezpieczeństwo pobytu tych dzieci, chociażby żywnościowe, albo wymóg sprawdzania rejestrów wychowawców.

A cel jest jaki? Te 450 milionów ma nam przynieść w przyszłym roku o ile więcej miejsc w żłobkach?

Cel jest prosty – oczywiście chcemy, żeby to objęcie opieką dzieci było znacznie większe niż w tej chwili. Ono jest niewiele ponad 10%, a w Strategii odpowiedzialnego rozwoju mamy tę perspektywę 30% użłobkowienia, czyli objęcia dzieci do 3 roku życia tą opieką instytucjonalną albo w żłobku, albo w klubie dziecięcym. Nie możemy powiedzieć teraz, ile będzie więcej tych miejsc, ponieważ to zależy od tego, ile zgłosi się czy przystąpi do naszego konkursu samorządów albo podmiotów niepublicznych. Terminy są bardzo napięte, bo 24 listopad i 17 listopad w poszczególnych modułach to są terminy, do których oferenci mogą się zgłaszać. Więc korzystając z anteny, zwracam uwagę na nasz program – atrakcyjny dla samorządów, to może być 80% dofinansowania, to może być kwota nawet 3 milionów złotych przy zakładaniu żłobka. Więc to jest naprawdę atrakcyjna oferta. A ta sytuacja, że w 70% polskich gmin nie ma nawet jednej instytucji opieki, to jest rzecz, którą nie możemy zaakceptować, stąd tak zwiększyliśmy te nakłady, żeby nie było też zarzutów, że rodzicielstwo nie daje szansy na dalszą pracę zarobkową, na rozwijanie własnych ambicji zawodowych.

To jest ważna wiadomość. Przypominamy tym, którzy nas słuchają i mogą być takimi wnioskami zainteresowani, że 24 listopada i 17 listopada to są te daty graniczne, czyli tydzień i dwa tygodnie nam zostały...

Tak, tak że tego czasu jest niewiele.

Trzeba się spieszyć. Ilu jest w tej chwili bezrobotnych w Polsce? Milion i... ile?

Coraz mniej, to mówię z uśmiechem...

Milion i ile tysięcy?

...z uśmiechem, bo jak przychodziłam do resortu i rząd Prawa i Sprawiedliwości wygrał wybory, to było wtedy półtora miliona osób bezrobotnych i to tak systematycznie spada i w tej chwili jest trochę ponad milion. Myślę, że pierwsze półrocze 2018... nie pierwsze półrocze, pierwszy kwartał 2018 to przekroczymy to graniczne milion osób bezrobotnych. Ta liczba bezrobotnych nam spada. Mamy taką dziwną strukturę, że mamy dużo długotrwale bezrobotnych.

Właśnie o to chciałem się dopytać. Kim są ci ludzie, który pracy nie mają? No bo jak patrzymy na procenty to tak: 6,6 wedle polskiej metodologii, 4,6 wedle tej Eurostatu, to jest naprawdę niskie bezrobocie, którego nie jeden kraj w Europie może nam zazdrościć, ale pytanie: kim są ci, którzy pracy cały czas nie mają? Rozumiem, że w większość to są ci długotrwale, strukturalnie bezrobotni.

Jeżeli mówimy nawet o Europie, to pamiętajmy, że mamy w tej chwili... jesteśmy piątym krajem, jeżeli chodzi o wysokość bezrobocia, przed nami Czechy, Niemcy, Malta, Węgry i Polska, wyprzedziliśmy ostatnio też Holandię. Ale, oczywiście, to polskie bezrobocie charakteryzuje się też zróżnicowaniem terytorialnym i tą strukturą, że posiada długotrwale bezrobotnych w znacznej ilości w tej grupie ponad milion bezrobotnych. To są często osoby, które na przykład przez wiele lat były na bezrobociu, utraciły już kwalifikacje, mają kiepski stan zdrowia i na przykład czekały na osiągnięcie wieku emerytalnego, a w momencie, w którym wiek emerytalny został obniżony (przywróciliśmy od 1 października ten wiek emerytalny 60 i 65 lat), to te osoby przeszły, skorzystały natychmiast z możliwości przejścia na emeryturę, stąd w październiku ubytek bezrobotnych wynosił 46 tysięcy, a we wrześniu tylko 16 tysięcy. Więc tu ta część osób, która nie miała prawa do zasiłku, nie miała już kwalifikacji, nie nadawała się czasami ze względu na stan zdrowia do pracy albo pozostawała w szarej strefie, nie miała żadnych świadczeń, skorzystała z tej możliwości przejścia na emeryturę i wyrejestrowała się z urzędów pracy. I myślę, że to jeszcze będzie trwało w listopadzie i w grudniu.

A z tego, co pani mówi, wynika, że spora część, jeśli nie większość tych w tej chwili jeszcze bezrobotnych to są po prostu osoby starsze, starsze schorowane, tak możemy powiedzieć. To chyba szczególnie trudne jest włączać je w system pracy.

Na pewno tak jest. To są osoby, które jest trudno przywrócić na rynek pracy. To są też osoby, które zapisują się czy rejestrują się w powiatowych urzędach pracy ze względu na składkę z ubezpieczenia zdrowotnego. Dzisiaj jak mamy...

Tu też zmiana nadejdzie w przyszłym roku, bo nie będą tego musiały robić.

Nie będzie tej zmiany, ale dzisiaj, jak maleje nam szara strefa, bo można mieć legalne zatrudnienie, to ta motywacja jest trochę mniejsza, ale ciągle jest część osób, która rejestruje się tylko ze względu na składkę z ubezpieczenia zdrowotnego. Ale dowiadujemy się nowych rzeczy przy okazji wieku emerytalnego, bo pewnie nie podejrzewaliśmy, że tak znaczna część Polaków w wieku przedemerytalnym była pozbawiona całkowicie prawa do świadczeń, do zasiłków. I dzisiaj mogą oni skorzystać z tego przywróconego wieku emerytalnego.

Mówiła Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, gość Sygnałów Dnia w radiowej Jedynce. Dziękuję, pani minister.

Dziękuję bardzo.

JM