Polskie Radio

Antoni Chruściel – "Monter"

Ostatnia aktualizacja: 15.03.2019 09:00
Dowódca Obwodu Warszawskiego Armii Krajowej. Był zwolennikiem wybuchu Powstania, uważał jednak, że Sowieci – z uwagi na korzyści militarne – przedrą się przez Wisłę i okrążą siły niemieckie, jak to miało miejsce pod Stalingradem. To na jego barkach spoczywało dowodzenie siłami powstańczymi, choć w praktyce komendę sprawował głównie nad wojskiem w Śródmieściu.
Antoni Chruściel Monter; Zbigniew Zamachowski
Antoni Chruściel "Monter"; Zbigniew ZamachowskiFoto: Wikimedia Commons/dp; KinoŚwiat/Bartosz Mrozowski

Dowódca Obwodu Warszawskiego Armii Krajowej. Był zwolennikiem wybuchu Powstania, uważał jednak, że Sowieci – z uwagi na korzyści militarne – przedrą się przez Wisłę i okrążą siły niemieckie, jak to miało miejsce pod Stalingradem. To na jego barkach spoczywało dowodzenie siłami powstańczymi, choć w praktyce komendę sprawował głównie nad wojskiem w Śródmieściu.

Jan Nowak-Jeziorański podziwiał jego optymizm i hart ducha, które jego zdaniem miały wpływ na morale podkomendnych. We wspomnieniach Jeziorańskiego, Chruściel stracił ten optymizm tylko raz, pod  koniec sierpnia, podczas koordynowania akcji wycofywania powstańców ze Starego Miasta do Śródmieścia. Do tego krwawego epizodu "Monter" powracał w korespondencji z "Kurierem z Warszawy":

"Wykazywał pan niezwykłą pogodę ducha opowiadając o swym przelocie z Anglii na podwórzu domu Grzybowska 25, a z chwilą rozpoczęcia akcji był pan świadkiem w suterenie domu Grzybowska 16 jak ranni od granatników żołnierze wyrzekali na "Montera" za rozkaz wydany do tej akcji. Nie dałem po sobie poznać, ale to była dla mnie najgorsza doba z całego Powstania. Taka to dola dowódcy. Gdy wspominam pana, to zawsze ta noc wspólnie spędzona, nasuwa obraz minionej przeszłości".

Po upadku Powstania, Chruściel podzielił los Bora-Komorowskiego i Pełczyńskiego. Trafił do niemieckiej niewoli. Został wyzwolony przez Amerykanów. Do końca życia pozostał na emigracji.

W postać Antoniego Chruściela wciela się Zbigniew Zamachowski. 

Fot.: Wikimedia Commons/dp; nadesłane/Bartosz Mrozowski