Pierwsza edycja Eurosonic odbyła się w 1996 roku - zorganizowała ją Fundacja Noorderslag , by promować europejską muzykę. Przez niemal 20 lat wystąpiło tu mnóstwo artystów, bez których trudno sobie wyobrazić dzisiejszą scenę muzyczną Europy. Dziś to największe tego typu wydarzenie w Europie, łączące konferencję muzyczną i festiwal. Na gospodarza, po długim namyśle, wybrano Groningen. I nie bez przyczyny. Groningen to miasto studenckie - mieszka tu 200 tysięcy osób, z czego 70 procent to studenci. A studenci w Holandii, gdyby ktoś nie wiedział, bardzo interesują się muzyką.
Groningen to także miasto żyjące na luzie. Klubów muzycznych, pubów i barów z muzyką jest tu bez liku. Podobnie sklepów płytowych. Znajdziemy tu jedne z najlepszych ścieżek rowerowych w Europie, a w 2005 roku ustanowiono tu rekord Guinessa w bitwie na poduszki. Nie powinno zatem dziwić, że mieszkańcy Groningen są jednymi z najbardziej zadowolonych ze swojego miasta w całej Unii Europejskiej. Na 4 dni Groningen zamienia się w europejską stolicę muzyczną.
Tegoroczna edycja Eurosonic to 219 wydarzeń. I to nie licząc koncertów! Na tę liczbę składają się panele dyskusyjne i spotkania branżowe, a także nagrody. I tu mamy powody do dumy! W kategorii „Best Small Festival” zwyciężył nasz rodzimy Tauron Nowa Muzyka. Pośród innych kategorii nominacje zdobyły festiwale: Open’er, Przystanek Woodstock i OFF. Przyznawano także nagrody EBBA (European Border Breakers Awards). Otrzymują je debiutanci, których albumy odniosły międzynarodowy sukces. Polacy nie zdobyli żadnych statuetek.
Podczas czterech dni Eurosonic Noorderslag wystąpiło 306 wykonawców z Europy. Nasz kraj reprezentowali Fismoll i Rebeka . Koncerty odbywały się w klubach, ale i też w dawnym teatrze i operze. Oczywiście mimo ogromu wykonawców i klubów, kolejki do miejsc były spore. Nie ma się czemu dziwić, bo w tym roku występowali np. Ella Eyre, James Bay, Seinabo Sey i Years & Years. Podczas rozdania nagród dla najlepszych festiwali zagrali m.in. Jack Garratt i MØ. Rozdanie nagród otworzyli Ben Challis and The Illegall Terms, grając m.in. covery The Clash i The Ramones.
Eurosonic to jednak nie tylko koncerty, ale przede wszystkim panele dyskusyjne. Tematyka obejmowała wszystkie aspekty dotyczące muzyki. Mówiono o roli radiofonii, przyszłości rynku muzycznego i produkcji festiwali. Omawiano historię muzyki, a nawet niszowe, ale jakże istotne tematy, takie jak np. dbanie o słuch. Najbardziej interesującym tematem była przyszłość rynku muzycznego. Wykładowcy podkreślali, że w szybkim tempie następuje proces "digitalizacji", zarówno w sposobie sprzedaży muzyki, jak i metodach jej odbioru. Podkreślano rosnącą rolę serwisów "streamingowych". Oddzielne prezentacje dotyczyły Spotify, Deezera, VEVO, Daily Motion, czy YouTube’a. Położono też nacisk na rolę mediów społecznościowych. Podczas wykładów można było spotkać ministra kultury Islandii - Illugi Gunnarssona, a także posłuchać wykładu o historii muzyki w tym kraju.
Nas niezwykle pozytywnie zaskoczył paryski duet Acid Arab, który miksuje ze sobą wszystkie możliwe rodzaje muzyki wschodu - tej z północnej Afryki, Libanu, Egiptu, Turcji, czy Mombaju - z wszelakiej maści elektroniką - od acid house, aż po techno. Guido Minsky i Hervé Carvalho są rezydentami paryskiego klubu Chez Moune, a wyżej wymienionymi dźwiękami zakochali się podczas podróży do Tunezji.
Przyszłoroczna konferencja i festiwal będą poświęcone muzyce i artystom z Europy Środkowej i Wschodniej!
Norbert Borzym , Hubert Augustyniak
