Czwórka Blog - baner
BLOG - Czwórka - Muzyczny

Kstyk: Uchem na podziemie #45

Ostatnia aktualizacja: 03.02.2021 19:02
Rzut okiem (i uchem) na najciekawsze kawałki polskiego undergroundu.

MAGGY MOROZ - NIE LAGUJE (PROD. JENDRASMUSIC)

To, ile czasu rapuje już MAGGY MOROZ nie musi być określone przez historię twórczości, bo wystarczy sam pokaz poruszania się po bicie w omawianym utworze. Bez kompleksów, z pełnym luzem i świadomością tego, co chce zrobić, a wszystko to w oldschoolowym wydaniu. Sporo się dzieje, bo raperka dopasowuje flow odpowiednio do tego, co chce przekazać. Bez problemu zaciekawia odbiorcę tematem kawałka, a i też ciągle podtrzymuje uwagę wersami, które po prostu zostają w pamięci. Taki też jest refren - idealny do powtarzania przez słuchacza. Maggy jest wyrazista, czuć jej styl „torby nie torebki”, ale też nie neguje innych. Po prostu wybiera swoją drogę, w której czuje się najlepiej.

 

Kamil x Federici - Trudno

Kamil i Federici z kolei to młody duet raper/producent, który zaczyna swoją przygodę z muzyką w Internecie. Dosyć szybko zaczęliśmy współpracę. Ich piosenki to połączenie rapu, popu i r&b, czyli istna urban music. Panowie zdecydowanie dobrze rozumieją się nawzajem. Kamil, który rapuje i śpiewa bez wstydu łączy obie te umiejętności. Zmiany flow, powtarzalne elementy, krótkie wersy, które nie są typowe dla rapu, ale dzięki temu zyskujemy świeżość. Federici z kolei swoją produkcją i jej aranżacją oszałamia słuchacza od pierwszej nutki. Widziałbym ten numer w mainstreamowych stacjach radiowych, bo jest leciutki, taki by zwykłemu Kowalskiemu umilić dzień, a dla bardziej wczutego odbiorcy nie będzie czymś, czego by żałował.

 

li hai - kompulsywne objadanie się

To jest rzecz, którą ktoś przesłał mi na streamie ze sprawdzania utworów. Na początku mówię: „co jest? Co się dzieje w tym kawałku?”. Jednak z każdym kolejnym wersem dostrzegamy tę tragikomedię, którą przygotował li hai. Łapiemy to, że pod przykrywką śmieszności kryje się poważny problem kompulsywnego objadania się. Linijki bawią, ale na koniec i tak zastanawiamy się, czy powinniśmy się z tego śmiać czy współczuć. Na dwoje babka wróżyła. Niemniej jednak pieczołowitość, z jaką ten temat przedstawił li hai jest godna podziwu. Jego rap nie jest przesadnie mocny. Trochę wręcz gadany, niepewny, ale nie to jest opoką tego tracka. Całość dopełnia amatorski klip, który umacnia ambiwalentne odczucia.

 

Młody Jimm - Miami

Od czasu do czasu warto wspomnieć w tym cyklu o jakimś patotrapie. Padło na „Miami” Młodego Jimma, który po prostu dobrze zrozumiał konwencję, a jego track bawi i buja, czyli robi to, co powinien w mojej opinii oferować patotrap. Abstrakcyjne wersy w połączeniu z miejscowo karkołomną nawijką oraz zbyt akcentowanymi, prostymi rymami dają przepiękny efekt. Utwór oczywiście skupia się na powtarzaniu refrenu, którego jest bardzo dużo, ale jestem w stanie to zaakceptować w tym przypadku ze względu na to, że zwrotki dorzucają kolejne zabawne wersy i nie są tylko miejscem przejściowym między kolejnym powtórzeniem refrenu. Luzak do zapuszczenia, jak humorek dopisuje albo wręcz odwrotnie – wtedy, kiedy go brakuje.

 

Kstyk

Zobacz więcej na temat: Kstyk