Powieści na antenie

Dziennik

Ostatnia aktualizacja: 02.09.2014 10:24
Autoanaliza, zapis "przygody pisarskiej", życie prywatne, rodzinne, literackie i polityczne, a także podróże i spotkania z ludźmi... W cyklu "To się czyta" usłyszeliśmy fragmenty trzeciego tomu dziennika pisarza w interpretacji Radosława Krzyżowskiego.
Audio
  • Jan Józef Szczepański - "Dziennik. 1864-1972". Zapraszamy (Dwójka)
  • "Dziennik" Jana Józefa Szczepańskiego, czyta Radosław Krzyżowski - fragm. 1. (Dwójka/To się czyta)
  • "Dziennik" Jana Józefa Szczepańskiego, czyta Radosław Krzyżowski - fragm. 2. (Dwójka/To się czyta)
  • "Dziennik" Jana Józefa Szczepańskiego, czyta Radosław Krzyżowski - fragm. 3. (Dwójka/To się czyta)
  • "Dziennik" Jana Józefa Szczepańskiego, czyta Radosław Krzyżowski - fragm. 4. (Dwójka/To się czyta)
  • "Dziennik" Jana Józefa Szczepańskiego, czyta Radosław Krzyżowski - fragm. 5. (Dwójka/To się czyta)
  • "Dziennik" Jana Józefa Szczepańskiego, czyta Radosław Krzyżowski - fragm. 6. (Dwójka/To się czyta)
  • "Dziennik" Jana Józefa Szczepańskiego, czyta Radosław Krzyżowski - fragm. 7. (Dwójka/To się czyta)
  • "Dziennik" Jana Józefa Szczepańskiego, czyta Radosław Krzyżowski - fragm. 8. (Dwójka/To się czyta)
  • "Dziennik" Jana Józefa Szczepańskiego, czyta Radosław Krzyżowski - fragm. 9. (Dwójka/To się czyta)
  • "Dziennik" Jana Józefa Szczepańskiego, czyta Radosław Krzyżowski - fragm. 10. (Dwójka/To się czyta)
Radosław Krzyżowski czyta trzeci tom Dziennika Jana Józefa Szczepańskiego
Radosław Krzyżowski czyta trzeci tom "Dziennika" Jana Józefa SzczepańskiegoFoto: Grzegorz Śledź/PR2

Trzeci tom dziennika Jana Józefa Szczepańskiego rozpoczyna się 1 stycznia 1964 roku w Aleksandrii, a kończy 30 grudnia 1972 roku w Kasince, gdzie Szczepański miał dom. Z opatrzonych datami dziennymi zapisków wybitnego pisarza, scenarzysty i podróżnika wyłania się obraz człowieka pozbawionego jakiejkolwiek pobłażliwości dla samego siebie. Szczepański jest najostrzejszym krytykiem własnej twórczości, bezlitośnie punktuje to, co uważa za słabsze w swoich tekstach, ale też – nie bez zaskoczenia – odnotowuje np. zachwyty Lema nad swoimi opowiadaniami. (mat. Wydawnictwa Literackiego)

 

Czytaj także

Ryzykant na skraju przepaści. Jan Józef Szczepański

13.01.2014 10:00
– Żył cały czas na krawędzi ryzyka, z wiedzą o tym, że śmierć jest odroczona. W kilku opowiadaniach wspominał swój upadek ze szczytu Łomnicy, który niemal zakończył się śmiercią – mówiła w Dwójce Iwona Smolka w 95. rocznicę urodzin pisarza.
Jan Józef Szczepański
Jan Józef Szczepański Foto: PAP/Jacek Bednarczyk
Posłuchaj
39'39 Iwona Smolka o życiu i twórczości Jana Józefa Szczepańskiego (Strefa Literatury/Dwójka)
więcej

Urodzony 12 stycznia 1919 r. Jan Józef Szczepański z wykształcenia był orientalistą. Uczestniczył w kampanii wrześniowej i walczył w partyzantce. Po wojnie związał się z "Tygodnikiem Powszechnym". Był ostatnim prezesem Związku Literatów Polskich, rozwiązanego przez władze w stanie wojennym. Pozostawił po sobie między innymi tomy opowiadań, w których mierzy się z legendą walk partyzanckich, i opowieść o klęsce wrześniowej "Polska jesień", a także dokumentalno-historyczny zapis zmagań pisarzy z rzeczywistością PRL-u w książce pt. "Kadencja". Jan Józef Szczepański zmarł 20 lutego 2003 r. w Krakowie.

– Był człowiekiem niezwykłej odwagi, uporu i konsekwencji – powiedziała Iwona Smolka. – Jego taternictwo to nie przypadek. To była pasja, miłość do gór, ale chyba także miłość do ryzyka, do sytuacji ekstremalnych. Jeszcze w czasie okupacji w 1942 roku jako młody chłopak wszedł na Zamarłą Turnię. Później było wejście na Łomnicę, które znalazło się w kilku opowiadaniach, m.in. we wczesnym "Za przełęczą". To opowieść o zjeździe w dół i zatrzymaniu się w ostatniej chwili nad przepaścią – mówiła.

Wydarzenie to powraca także w późnej twórczości pisarza. Pod koniec życia Jan Józef Szczepański napisał kilka krótkich opowiadań zebranych w tomie "Historyjki". W jednym z nich, "Hokejce", autor opowiada, co rzeczywiście się stało. – Po osiągnięciu szczytu młody taternik nagle osunął się i pojechał żlebem w dół – opowiadała Iwona Smolka. – Wspominał, że ześlizgiwał się w niesamowitym poczuciu jasności i zawieszenia czasu. Zobaczył, że leci w przepaść, i przypomniał sobie o dwóch sterczących kamieniach. Postanowił wycelować między nie nogą. Złamał ją, ale jak sam pisze - nastąpiło odroczenie – dodała.

Audycję prowadziła Ewa Stocka-Kalinowska.

mc