Nauka

Koniec teorii Wielkiego Wybuchu? Na początku była czarna dziura

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2013 12:00
Powstała teoria, że nasz Wszechświat powstał z czterowymiarowej gwiazdy, która wyrzuciła materię, zapadając się w czarną dziurę. Dlatego jest taki sam we wszystkich kierunkach.
Koniec teorii Wielkiego Wybuchu? Na początku była czarna dziura
Foto: źr. NASA

 

Koniec teorii Wielkiego Wybuchu? Na początku była czarna dziura
Teoria, że nasz Wszechświat powstał z czterowymiarowej gwiazdy, która wyrzuciła materię, zapadając się w czarną dziurę. Dlatego jest taki sam we wszystkich kierunkach.
Standardowa teoria Wielkiego Wybuchu mówi nam, że kosmos powstał z maleńkiej, nieskończenie gęstej osobliwości. Nikt nie wie jednak, dlaczego osobliwość eksplodowała, ani skąd się wzięła. Znane prawa fizyki nam tego nie wyjaśniają.
- Jeśli chodzi o wiedzę fizyków, mogły tam nawet latać smoki - ironizuje Niayesh Afshordi, astrofizyk z Perimeter Institute for Theoretical Physics (Kanada).
Trudno też wyjaśnić, jak gwałtowny i chaotyczny wybuch maleńkiej osobliwości mógł stworzyć tak regularny Wszechświat o jednakowej temperaturze.
Właśnie dlatego Ashfordi proponuje inną teorię. Jego artykuł na ten temat można przeczytać na platformie arXiv. Ashfordi i jego koledzy inspirowali się propozycją wysuniętą w 2000 roku przez zespół Gia Dvaliego, fizyka z monachijskiego Uniwersytetu Ludwiga Maximiliana. Dvali uważał, że na początku istniał inny, olbrzymi wszechświat, zawierający czterowymiarowe gwiazdy.
Zespół Ashfordiego uznał, że takie gwiazdy również zapadały się - jak zwykłe. Wynikiem ich wybuchu byłby ciągle rozszerzający się we wszystkich kierunkach Wszechświat.
Nowa teoria jest jeszcze w powijakach. To jednak kolejna próba wykazania niewystarczalności hipotezy mówiącej o Wielkim Wybuchu. Czyżby Big Bang miał wkrótce odejść do lamusa?

Standardowa teoria Wielkiego Wybuchu mówi nam, że kosmos powstał z maleńkiej, nieskończenie gęstej osobliwości. Nikt nie wie jednak, dlaczego osobliwość eksplodowała, ani skąd się wzięła. Znane prawa fizyki nam tego nie wyjaśniają. - Jeśli chodzi o wiedzę fizyków, mogły tam nawet latać smoki - ironizuje Niayesh Afshordi, astrofizyk z Perimeter Institute for Theoretical Physics (Kanada).

Trudno też wyjaśnić, jak gwałtowny i chaotyczny wybuch maleńkiej osobliwości mógł stworzyć tak regularny Wszechświat o jednakowej temperaturze.

Właśnie dlatego Ashfordi proponuje inną teorię. Jego artykuł na ten temat można przeczytać na platformie arXiv.

Ashfordi i jego koledzy inspirowali się propozycją wysuniętą w 2000 roku przez zespół Gia Dvaliego, fizyka z monachijskiego Uniwersytetu Ludwiga Maximiliana. Dvali uważał, że na początku istniał inny, olbrzymi wszechświat, zawierający czterowymiarowe gwiazdy.

Zespół Ashfordiego uznał, że takie gwiazdy również zapadały się - jak zwykłe. Wynikiem ich wybuchu byłby ciągle rozszerzający się we wszystkich kierunkach Wszechświat.

Nowa teoria jest jeszcze w powijakach. To jednak kolejna próba wykazania niewystarczalności hipotezy mówiącej o Wielkim Wybuchu. Czyżby Big Bang miał wkrótce odejść do lamusa?

(ew/Nature)

Zobacz więcej na temat: NAUKA astronomia