EURO 2016

Euro 2016: magia numeru "10" rozbudza wyobraźnię. Kto będzie dumnie hołdował tradycji?

Ostatnia aktualizacja: 09.06.2016 12:05
W historii futbolu numer "10" zawsze kojarzył się z najlepszymi. Grali z nim m.in. Diego Maradona, Pele, Michel Platini, Zinedine Zidane. Na tegorocznych mistrzostwach Europy na koszulce będą go mieć m.in. Grzegorz Krychowiak, Wayne Rooney czy Zlatan Ibrahimović.
Audio
  • Jak Francuzi wymawiają nazwiska polskich piłkarzy? Sprawdzał to Adam Malecki z radiowej Trójki (PR3)
  • Polscy kibice, mimo nie najlepszych wyników kadry w ostatnich meczach towarzyskich są optymistami (IAR)
Angielscy kibice liczą na to, że Wayne Rooney poprowadzi reprezentację do sukcesu
Angielscy kibice liczą na to, że Wayne Rooney poprowadzi reprezentację do sukcesuFoto: PAP/EPA/SRDJAN SUKI

Choć teoretycznie ten numer wiąże się z określonymi zadaniami na boisku, zawodnicy z "10" mogą mieć zupełnie odmienne style gry. Kapitan Szwedów Ibrahimović jest piłkarzem na wskroś ofensywnym, o czym świadczy choćby fakt, że jest rekordzistą pod względem liczby goli w drużynie narodowej (62 w 113 meczach). Ponadto napastnik Paris Saint-Germain był królem strzelców Ligue 1 w trzech z ostatnich czterech sezonów.

Foto: PAP/EPA/EDDY LEMAISTRE Foto: PAP/EPA/EDDY LEMAISTRE

W ofensywie często udzielają się także tacy piłkarze, jak Chorwat Luka Modrić czy Belg Eden Hazard. To zawodnicy raczej drobnej postury, których głównymi atutami są duże umiejętności techniczne, przegląd pola i niezwykła celność podań. Jednym prostopadłym zagraniem mogą zupełnie zmylić całą defensywę rywali, a gdy trzeba - potrafią też uderzyć z dystansu. Hazard jest też utalentowanym dryblerem, co pokazywał wielokrotnie w barwach Chelsea Londyn (w 2015 roku został wybrany piłkarzem sezonu Premier League).

Z kolei Anglik Rooney, który nie zachwycał formą w minionym sezonie w barwach Manchesteru United, za najlepszych dni potrafił połączyć obie te funkcje. Dobrze odnajdywał się w polu karnym rywali, a gdy "Czerwonym Diabłom" nie szło, umiał też cofnąć się do drugiej linii i popisać się prostopadłym podaniem, dwójkową akcją z głębi pola lub precyzyjnym przerzutem do skrzydłowych.

Z kolei Krychowiak jest odpowiedzialny głównie za zadania defensywne. W 2015 roku, gdy trafił do jedenastki sezonu Primera Division, zawodnik Sevilli był przez wielu chwalony za solidność i pracowitość. Dzięki temu ma pewne miejsce w składzie drużyny prowadzonej przez Unaia Emery'ego, z którą odniósł drugi z rzędu triumf w Lidze Europy (zespół z Andaluzji zdobył trofeum trzy razy z rzędu, ale w 2014 roku Krychowiak grał jeszcze we francuskim Reims).

Innym polskim akcentem wśród "dziesiątek" na Euro 2016 będzie... Niemiec Lukas Podolski. Jego powołanie na turniej we Francji wywołało dyskusje - uznano, że napastnik Galatasaray Stambuł nie prezentuje już odpowiednio wysokiej formy, ale nie ulega wątpliwości, że jego zasługi dla drużyny narodowej są ogromne. W reprezentacji Niemiec rozegrał 128 meczów i strzelił 48 bramek. Jest m.in. mistrzem świata i wicemistrzem Europy.

Część innych reprezentacji nadała numer 10 najbardziej rozpoznawalnym piłkarzom danego kraju. W ekipie Irlandii Północnej, grupowego rywala Polski (obok Niemców i Ukrainy), z "dziesiątką" zagra napastnik Kyle Lafferty, a w zespole Ukrainy - klubowy kolega Krychowiaka Jewhen Konoplianka. W tym gronie znalazł się także czołowy, tak naprawdę jedyny obok Eidura Gudjohnsena znany przeciętnemu kibicowi piłkarz Islandii - Gylfi Sigurdsson, który na co dzień występuje w Swansea City m.in. z Łukaszem Fabiańskim.

Inne gwiazdy z "10" to m.in. Czech Tomas Rosicky, Turek Arda Turan, Walijczyk Aaron Ramsey czy Hiszpan Cesc Fabregas.

Mistrzostwa rozpoczną się w piątek i potrwają do 10 lipca:

Turniejowe "10" na Euro 2016 (kraj, imię i nazwisko, data urodzenia, klub):
Francja: Andre-Pierre Gignac 05/12/1985 Tigres UANL
Rumunia: Nicolae Stanciu 07/05/1993 Steaua Bukareszt
Albania: Armando Sadiku 27/05/1991 FC Vaduz
Szwajcaria: Granit Xhaka 27/09/1992 Borussia Moenchengladbach
Anglia: Wayne Rooney 24/10/1985 Manchester United
Rosja: Fiodor Smołow 09/02/1990 FK Krasnodar
Walia: Aaron Ramsey 26/12/1990 Arsenal Londyn
Słowacja: Miroslav Stoch 19/10/1989 Bursaspor
Niemcy: Lukas Podolski 04/06/1985 Galatasaray Stambuł
Ukraina: Jewhen Konoplianka 29/09/1989 Sevilla
Polska: Grzegorz Krychowiak 29/01/1990 Sevilla
Irlandia Płn.: Kyle Lafferty 16/09/1987 Birmingham City
Hiszpania: Cesc Fabregas 04/05/1987 Chelsea Londyn
Czechy: Tomas Rosicky 04/10/1980 Arsenal Londyn
Turcja: Arda Turan 30/01/1987 Barcelona
Chorwacja: Luka Modric 09/09/1985 Real Madryt
Belgia: Eden Hazard 07/01/1991 Chelsea Londyn
Włochy: Thiago Motta 28/08/1982 Paris Saint-Germain
Irlandia: Robbie Keane 08/07/1980 Los Angeles Galaxy
Szwecja: Zlatan Ibrahimovic 03/10/1981 Paris Saint-Germain
Portugalia: Joao Mario 19/01/1993 Sporting Lizbona
Islandia: Gylfi Sigurdsson 08/09/1989 Swansea City
Austria: Zlatko Junuzovic 26/09/1987 Werder Brema
Węgry: Zoltan Gera 22/04/1979 Ferencvaros Budapeszt

ps

Zobacz więcej na temat: Euro 2016 Piłka nożna
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak

Czytaj także

Euro 2016: wybór bramkarza kadry Polski? "Każdy trener na świecie chciałby mieć takie zmartwienie"

09.06.2016 10:43
Były bramkarz reprezentacji Polski Józef Młynarczyk przed rozpoczęciem piłkarskich mistrzostw Europy nie potrafi wskazać, który z polskich golkiperów rozpocznie niedzielny mecz z Irlandią Północną.
Wojciech Szczęsny podczas treningu w La Baule
Wojciech Szczęsny podczas treningu w La BauleFoto: PAP/Bartłomiej Zborowski
Posłuchaj
00'52 Jak Francuzi wymawiają nazwiska polskich piłkarzy? Sprawdzał to Adam Malecki z radiowej Trójki (PR3)
00'16 Polscy kibice, mimo nie najlepszych wyników kadry w ostatnich meczach towarzyskich są optymistami (IAR)
więcej

Uczestnik MŚ w Hiszpanii (1982 r.), na których Polacy zajęli 3. miejsce i MŚ w Meksyku (1986 r.) podkreślił, że jego zdaniem po dwóch ostatnich sprawdzianach kadry w meczach z Holandią (1:2) i Litwą (0:0) żaden z trójki bramkarzy nie przybliżył się ani nie oddalił od gry na Euro 2016.

- Wojciech Szczęsny bronił przez całe spotkanie z Holandią, a po 45 minut przeciwko Litwinom zagrali Łukasz Fabiański i Artur Boruc, ale to nie musi niczego oznaczać. Każdy z nich dobrze spełnił swoje zadanie i te mecze niczego w kwestii ich rywalizacji o pierwszą "11" nie wyjaśniły. Podobnie, jak eliminacje, w których swoje równie ważne role odegrali Wojtek i Łukasz. Tak samo wysoko cenię także Artura i trzeba cieszyć się, że mamy tak znakomitych golkiperów regularnie potwierdzających klasę w najlepszych europejskich ligach. A sprawę wyboru "jedynki" zostawmy selekcjonerowi i jego sztabowi - ocenił.

Dodał, że Adama Nawałkę czeka trudna decyzja, z której podjęciem selekcjoner biało-czerwonych może wstrzymywać się do ostatniej chwili.

- Nawet gdyby moje zdanie liczyło się w tej kwestii, nie umiałbym doradzić trenerowi, na kogo powinien postawić podczas turnieju we Francji. O tym mogą zdecydować niuanse, także w zachowaniu na zgrupowaniach, czy analiza gry rywali. Każdy wybór będzie dobry, bo o formę i postawę bramkarzy nie musimy się martwić - zaznaczył były kapitan drużyny narodowej.

Podkreślił, że komfortu wyboru na tej pozycji mogą zazdrościć Nawałce wszyscy selekcjonerzy na świecie.

- Decyzja może nie być łatwa, ale naprawdę jest to "miły" kłopot - dodał.

Według byłego zawodnika m.in. Widzewa Łódź i FC Porto, z którym w 1987 r. sięgnął po Puchar Europy, między bramkarzami reprezentacji Polski trwa "zdrowa i sportowa" rywalizacja. W jego opinii może ona wyjść kadrze tylko na dobre, bo wszyscy muszą utrzymywać wysoką koncentrację na treningach.

Młynarczyk dodał, że po tym, co reprezentacja pokazała w eliminacjach można oczekiwać udanego turnieju we Francji i nie martwią go słabsze występy w dwóch ostatnich sprawdzianach.

- Teraz trzeba koncentrować się już na niedzielnym starciu z Irlandią Płn. Brałem udział w takich turniejach i wiem, jak istotny jest mecz otwarcia. Zwycięstwo na starcie potrafi ponieść daleko - zauważył 42-krotny reprezentant kraju.

Pierwszych rywali Polaków nazwał piłkarzami o "podwójnych sercach do walki". Z kolei Niemcy jego zdaniem nie są tak mocni, jak dwa lata temu, kiedy sięgali po tytuł mistrzów świata w Brazylii. W opinii Młynarczyka nieobliczalni mogą być Ukraińcy, których kraj pogrążony jest w kryzysie wojennym i będą chcieli dać swoim rodakom trochę radości.

Finałowy turniej mistrzostw Europy rozpocznie się we Francji w piątek. Polacy swój pierwszy mecz z Irlandią Płn. rozegrają w niedzielę o godzinie 18 w Nicei. Następnie zmierzą się z Niemcami (16 czerwca w Saint-Denis pod Paryżem) i Ukrainą (21 czerwca w Marsylii).

Źródło: x-news/TVN24

ps