TRASY CICHOCIEMNYCH

Ostatnia aktualizacja: 14.12.2016 07:00
Ostrzał z niemieckiej broni przeciwlotniczej, tysiące kilometrów odległości, ograniczony zasięg samolotów i brak urządzeń nawigacyjnych. Sztabowcy odpowiedzialni za przygotowanie lotów do Polski, piloci i sami cichociemni stanęli przed niezliczonymi trudnościami. Mimo to, udało się wyznaczyć sześć tras, którymi skoczkowie docierali do okupowanego kraju.
TRASY CICHOCIEMNYCH

LOT PRÓBNY – w nocy z 15 na 16 lutego 1941. Wylot z Newport. Trasa przebiegała nad terytorium Rzeszy. Lot nie zakończył się pełnym sukcesem. Załoga zboczyła z kursu i pierwsi cichociemni zamiast wylądować pod Włoszczową, zostali zrzuceni na Śląsku Cieszyńskim. Samolot powrócił do bazy na zaledwie pięćdziesięciolitrowej rezerwie paliwa. Polska znajdowała się na granicy zasięgu samolotu Whitley. Zarówno dowództwo brytyjskie, jak i polskie uznały, że przekroczono granicę ryzyka.

TRASA 1 – używana  od 1941 roku. Wylot z Newport, od 14 marca 1942 z Tempsford, prowadziła na północ od wyspy Sylt, prowadziła przez Danię, by na wysokości Bornholmu skręcić na południe i opuścić Bałtyk. Nad Polską kierowano się nad jeziorami Bukowo i Jamno oraz charakterystyczne jezioro Charzykowskie na południe, mijała Toruń i prowadziła dalej w rejon Płocka. Tutaj samoloty rozlatywały się do placówek odbiorczych. Czas lotu: 10-14 godzin. Odległość tam i z powrotem: 3200 km.

TRASA 2 – wyznaczona  12 października 1943 ze względu na wzmocnienie się obrony przeciwlotniczej wroga. Wylot z Tempsford. Omijała od północy Danię i nad Szwecją skręcała w kierunku Polski. Do Polski wlatywano na odcinku Koszalin-Słupsk, dalej mijała Bydgoszcz. Czas lotu: 14-16 godzin. Odległość tam i z powrotem: 3400 km. Nawet dla Liberatorów ta trasa znajdowała się na krawędzi zasięgu, dlatego zaczęto starać się o możliwość lotów z Włoch. Trasę zamknięto w grudniu 1943.

TRASA NR 3 – od 22 grudnia 1943 polskie załogi przeznaczone do zadań specjalnych stacjonowały w Brindisi na południu Włoch. Wylot z Brindisi, przez Adriatyk, Dalmację, Chorwację, Balaton, przelatywała nad Węgrami, na zachód od Budapesztu i prowadziła przez Tatry. Czas przelotu: 9-11 godzin. Długość trasy: 1400 km. Korzystano z niej do połowy 1944 roku, kiedy Niemcy wzmocnili obronę przeciwlotniczą w rejonie Budapesztu.

TRASA NR 4 prowadziła z Brindisi, nad dalmatyńskimi miejscowościami Bar i Kotor, Czarnogórę, Węgry (na wschód od Budapesztu) i dalej do Polski, na wschód od Tatr.

TRASA NR 5 wiodła z Brindisi, ponad albańskim miastem Durras, dalej Serbią, by następnie od Bazias (na granicy Rumunii i Jugosławii) prowadziła prosto do Lwowa.

Loty do Polski były niezwykle niebezpieczne dla załóg. Z samolotów, ze względu na zmniejszenie masy i montaż dodatkowych zbiorników z paliwem, wymontowywano część uzbrojenia. Podczas lotu, ze względu na niebezpieczeństwo wykrycia i odległość od baz, nie utrzymywano łączności radiowej i nie korzystano z radaru. Nawigacja polegała zatem na doskonaleniu znajomości topografii terenu. To wymuszało loty w trakcie pełni księżyca (kiedy noc jest stosunkowo jasna), co z kolei zwiększało ryzyko wypatrzenia samolotu gołym okiem. Ponadto, ze względu na bezpieczeństwo skoczków, w momencie zrzutu samolot musiał lecieć bardzo nisko (150 m) i wolno (190-210 km/h).

Początkowo samoloty latały z Newmarket. 14 marca 1942 roku polski dyon przeniósł się na lotnisko w Tempsford w hrabstwie Cambridge, gdzie pozostał do końca wojny. We wrześniu 1943 roku  polskie załogi otrzymały Liberatory, samoloty o większym zasięgu i nośności, niż maszyny typu Halifax. Od 22 grudnia 1943 roku polskie załogi przeznaczone do zadań specjalnych stacjonowały w Brindisi na południu Włoch.

Źródło: Tucholski, J., Cichociemni, Warszawa: Instytut Wydawniczy Pax, 1988.