Rosja 2018

Rosja 2018: Keylor Navas robił co mógł, ale uderzenie Aleksandara Kolarova dało Serbii wygraną

Ostatnia aktualizacja: 17.06.2018 16:30
Kostaryka, która pokazała się z bardzo dobrej strony przed czterema laty w Brazylii, tym razem rozpoczęła mundial od falstartu. Po słabym występie podopieczni selekcjonera Oscara Ramireza ulegli Serbii 0:1, a jedyną bramkę zdobył efektownym strzałem z rzutu wolnego kapitan drużyny z Bałkanów Aleksandar Kolarov w 56. minucie.
Strzelec gola dla Serbii Aleksandr Kolarov
Strzelec gola dla Serbii Aleksandr Kolarov Foto: PAP/EPA/WALLACE WOON

Od 14 czerwca do 15 lipca cały świat opanuje piłkarska gorączka. Nie inaczej będzie na portalu PolskieRadio.pl. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy unikalny serwis, na którym można śledzić wszystkie wydarzenia związane z mundialem w Rosji. Ponadto zapraszamy do słuchania relacji naszych wysłanników na antenach Jedynki i Trójki. 

baner Mundial_FB.jpg
Rosja 2018

Najciekawszym wydarzeniem pierwszej połowy był efektowny strzał przewrotką Sergeja Milinkovica-Savica w 43. minucie. To uderzenie obronił bramkarz Keylor Navas, ale sędzia liniowy i tak zasygnalizował pozycję spaloną. Powtórki telewizyjne dowiodły, że niesłusznie, co arbiter mógłby sprawdzić z pomocą VAR (jednym z sędziów wideo był Paweł Gil), gdyby gol padł.

Navas był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem Kostaryki w Samarze. W 50. minucie wygrał pojedynek z Aleksandarem Mitrovicem w sytuacji sam na sam, dotknął też piłki po dośrodkowaniu Dusana Tadica do rezerwowego Filipa Kostica, dzięki czemu ten drugi nie był w stanie skierować piłki do siatki.

Przy uderzeniu Kolarova był jednak zupełnie bezradny. Obrońca AS Roma uderzył mocno, nad murem, w sam narożnik bramki rywali. Kostarykanie nie byli w stanie odpowiedzieć na to trafienie.


W końcowych minutach doszło do szarpaniny przy linii bocznej po tym, jak członek sztabu szkoleniowego Kostaryki nie chciał oddać piłki serbskiemu zawodnikowi. Senegalski arbiter Malang Diedhiou skonsultował się później w tej sprawie z sędzią VAR, ale ostatecznie nie ukarał nikogo za ten incydent.

Z pomocą VAR zdecydował się za to pokazać żółtą kartkę byłemu piłkarzowi Legii Warszawa Aleksandarowi Prijovicowi, który na boisku pojawił się kilka chwil wcześniej, za uderzenie rywala w twarz. Grę wstrzymano, ponieważ w grę wchodziła nawet "czerwień", jednak po obejrzeniu powtórki Diedhiou zdecydował o mniejszym wymiarze kary.

Na prawej obronie Serbii zagrał w niedzielę Branislav Ivanovic. Był to jego 104. występ w narodowych barwach. Tym samym 34-letni zawodnik Zenita Sankt Petersburg pobił rekord należący dotychczas do Dejana Stankovica.

W drugim meczu grupy E o 20 zmierzą się Brazylia i Szwajcaria.


Grupa E: Kostaryka - Serbia 0:1 (0:0)


Bramka: 0:1 Aleksandar Kolarov (56-wolny)

Żółta kartka - Kostaryka: Francisco Calvo, David Guzman. Serbia: Branislav Ivanovic, Aleksandar Prijovic

Sędzia: Malang Diedhiou (Senegal) 

Kostaryka: Keylor Navas - Cristian Gamboa, Johnny Acosta, Giancarlo Gonzalez, Oscar Duarte, Francisco Calvo - Johan Venegas (60. Christian Bolanos), David Guzman (73. Daniel Colindres), Celso Borges - Bryan Ruiz, Marcos Urena (67. Joel Campbell)

Serbia: Vladimir Stojkovic - Branislav Ivanovic, Nikola Milenkovic, Dusko Tosic, Aleksandar Kolarov - Dusan Tadic (82. Antonio Rukavina), Nemanja Matic, Sergej Milinkovic-Savic, Luka Milivojevic, Adem Ljajic (70. Filip Kostic) - Aleksandar Mitrovic (90. Aleksandar Prijovic)

(mb)

Czytaj także

Rosja 2018: wygrana Serbii i nieoczekiwana porażka Niemców. Rozczarowanie w Brazylii, "Helweci" z punktem [4. DZIEŃ MUNDIALU NA ŻYWO]

Ostatnia aktualizacja: 17.06.2018 22:00
Za Nami czwarty dzień mistrzostw świata i spotkania w grupie E i F. Niedziela okazała się dniem sensacji - na początek obrońcy tytułu przegrali na Łużnikach z Meksykiem, a później Brazylia w Rostowie nad Donem zremisowała ze Szwajcarią. Po pięknej bramce Aleksandara Koralova Serbia pokonała Kostarykę. 
rozwiń zwiń