Rosja 2018

Rosja 2018. Francja - Belgia. Przedwczesny finał? Kibice chcą prawdziwego spektaklu

Ostatnia aktualizacja: 10.07.2018 10:00
W pierwszym półfinałowym meczu mistrzostw świata w Rosji dojdzie do starcia dwóch niesamowicie silnych i grających atrakcyjny futbol ekip - Francuzi podejmą Belgów. Piłkarska jakość będzie tutaj na najwyższym poziomie.
Audio
  • Zdaniem byłego bramkarza reprezentacji Polski Adama Matyska, Belgia jest faworytem tego meczu. (IAR)
  • Matysek tłumaczy, że Francja nie jest jednak bez szans. (IAR)
  • We wtorek o w Sankt Petersburgu zostanie rozegrany pierwszy mecz półfinałowy piłkarskich mistrzostw świata w Rosji. Zmierzą się w nim zespoły Francji i Belgii. Z Andrzejem Juskowiakiem - byłym reprezentantem Polski - rozmawiał Robert Skrzyński. (IAR)
  • O spotkaniach półfinałowych z byłym reprezentantem Polski Radosławem Majdanem, rozmawiał Grzegorz Nowaczyk. (IAR)
  • Tomasz Kłos twierdzi, że awans do półfinałów Francji, Belgii, Anglii i Chorwacji, nie był dla niego zaskoczeniem (IAR)
  • Belgijscy kibice zjednoczeni, liczą na zwycięstwo (IAR)
  • Przedmeczowe emocje w Brukseli (IAR)
  • Francuzi gotowi na półfinał (IAR)
Piłkarze reprezentacji Belgii
Piłkarze reprezentacji BelgiiFoto: PAP/EPA/WALLACE WOON

Cały świat opanowała piłkarska gorączka. Nie inaczej jest na portalu PolskieRadio.pl. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy unikalny serwis, na którym można śledzić wszystkie wydarzenia związane z mundialem w Rosji. Ponadto zapraszamy do słuchania relacji naszych wysłanników na antenach Jedynki i Trójki.

Serwis specjalny
baner 2 rosja 2018
Rosja 2018

Francja jest ponad 20-krotnie większa od Belgii i ma sześć razy więcej ludności od swojego sąsiada. To jednak coś, co zejdzie na dalszy plan podczas wtorkowego starcia, pod względem piłkarskiego potencjału mamy do czynienia z rywalami o wyjątkowo zbliżonym potencjale i możliwościach.

Kto będzie faworytem? Tego jednoznacznie stwierdzić nie sposób - w pięciu dotychczasowych spotkaniach tego turnieju widzieliśmy lepsze i gorsze momenty tych drużyn, jednak kiedy trzeba było grać na maksimum możliwości, jedni i drudzy stawali na wysokości zadania. I powiedzmy to jasno - potrafili naprawdę oczarować.

Piłkarze Roberto Martineza nie muszą mieć żadnych kompleksów ze względu na to, że staną naprzeciwko bardziej utytułowanego rywala. Kilka dni wcześniej odesłali do domu Brazylię, przechodząc prawdziwy sprawdzian charakteru. To nie był łatwy mecz, jednak "Czerwone Diabły" miały pomysł na to, jak podejść do Neymara i spółki. Błyskawiczne kontrataki, ostra gra w środku pola, dobrze grająca defensywa i ostatnia instancja w postaci Thibaut Courtois - wszystko to działało bardzo sprawnie i, choć to Brazylia dominowała, okazało się receptą na wagę walki o finał.

Wiele przemawia jednak za tym, że Belgowie mają jeszcze kilka asów w rękawie, a liczba piłkarzy, których jedno zagranie może odmienić los meczu, jest tu naprawdę pokaźna. Począwszy od De Bruyne, który słynie z precyzyjnych podań i zdolności do wypracowania kolegom sytuacji z każdej możliwej pozycji, przez Hazarda, który w pojedynkę siał niesamowity popłoch w szeregach Brazylii, niesamowicie silnego i walecznego Lukaku, ofensywnych bocznych obrońców i stoperów, którzy potrafią błysnąć w polu karnym. 

Nie spodziewamy się, by Martinez zdecydował się iść na szaleńczą wymianę ciosów z Francuzami, ale nawet zza podwójnej gardy gra Belgów to nie murowanie własnej bramki, a cierpliwe oczekiwanie na to, aż rywal się odsłoni. 

"Czerwone Diabły" to kulturowy tygiel, mieszanka ludzi, którzy mówią w kilka różnych językach, mają korzenie w różnych krajach, ale na boisku porozumiwają się w sposób uniwersalny, potwierdzając, jak bardzo piłka potrafi łączyć. To złote pokolenie, które wreszcie ma zagrać turniej na miarę swojego potencjału. Po dwóch wielkich rozczarowaniach na ostatnich turniejach, teraz wszystko idzie zgodnie z oczekiwaniami.

- Moi piłkarze są utalentowani nie tylko pod względem czysto sportowym. Są także bardzo zaradni na płaszczyźnie psychologicznej. Właśnie takie cechy potrzebne są by dokonać najtrudniejszej rzeczy na mistrzostwach, czyli pokonać Brazylię - podkreślił Martinez.

- Jeśli potrafisz wygrywać z Brazylią, nie musisz się nikogo obawiać. Do każdego rywala podchodzimy z szacunkiem, ale nie ma mowy o strachu - dodał pomocnik Nacer Chadli.

Francja w najlepszej czwórce MŚ znalazła się po raz szósty. Z pierwszego miejsca cieszyła się w 1998 roku, a w 2006 musiała przełknąć finałową porażkę w dramatycznych okolicznościach z Włochami.

Belgia natomiast w półfinale mundialu grała poprzednio tylko raz - w 1986 roku. Wówczas przegrała w nim z Argentyną 0:2, a w meczu o trzecie miejsce po dogrywce 2:4 uległa Francji.

Francja fazę grupową przebrnęła bez fajerwerków. Odniosła planowe zwycięstwa nad Australią (2:1) i Peru (1:0), a z Danią bezbramkowo zremisowała. Drzemiący w niej potencjał ofensywny ukazała za to w spotkaniu z Argentyną w 1/8 finału wygrywając 4:3. W ćwierćfinale natomiast bez większego trudu pokonała osłabiony brakiem Edinsona Cavaniego Urugwaj 2:0. To nie był mecz pełen fajerwerków, ale pokazał, jak Francja potrafi dominować, nie dopuszczać przeciwników do głosu, osiągać to, czego chce.

To zespół, który ma bardzo dużo atutów w każdej formacji, wydaje się najbardziej kompletną drużyną ze wszystkich pozostałych na placu boju. Potrafi grać szybko, błyskotliwie, ale ma w swoich szeregach także ludzi od niewdzięcznej boiskowej orki, potrafiących obrzydzić rywalom pobyt na boisku.

Oprócz geograficznego sąsiedztwa smaczku francusko-belgijskiemu półfinałowi dodaje osoba Thierry'ego Henry'ego. Najlepszy strzelec w historii Francji (51 goli), mistrz świata z 1998 i wicemistrz z 2006 roku jest bowiem jednym z asystentów Martineza.

- To strasznie dziwne, że Thierry będzie przeciwko nam, ale będę bardzo dumny, kiedy pokażemy mu, że wybrał niewłaściwą stronę - powiedział napastnik Oliver Giroud.

Jesteśmy już blisko końca mundialu w Rosji. Niestety, bo turniej jest właśnie w fazie, w której nie ma już miejsca na żadne kalkulacje, oszczędzanie sił, 

Początek meczu we wtorek o godzinie 20.00. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji.

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl, IAR 

Czytaj także

Rosja 2018: "żółta kartka" dla Vidy za kontrowersyjną dedykację. FIFA ostrzega Chorwata

Ostatnia aktualizacja: 09.07.2018 13:20
Międzynarodowa Federacja Piłkarska nie ukarała chorwackiego obrońcy Domagoja Vidy, który zwycięstwo swojej drużyny nad Rosją w ćwierćfinale mistrzostw świata miał zadedykować Ukrainie.
rozwiń zwiń