Teatr Polskiego Radia

Odcinek nr: 2371

Ostatnia aktualizacja: 04.02.2007 00:00
Audio
Autor: Marek Lawrynowicz

W domu Póltoraków tuz przed podaniem obiadu dochodzi do sprzeczki miedzy gosposia Agata a Romkiem. Chlopak odebral list do dziewczyny od niejakiego Stacha Pietrucha i nie chce go jej teraz oddac. Oboje zaczynaja ganiac sie po mieszkaniu, co konczy sie katastrofa – waza z zupa, która Agacie wyszla dzis wyjatkowo smaczna, laduje na podlodze i rozsypuje sie w drobny mak. Gosposia i chlopak wspólnie zacieraja slady przestepstwa. I w tym momencie w domu pojawia sie Marta.

Kobieta miala dzis wyjatkowo ciezki dzien. Pacjentów byla cala masa, a do tego kazdy z nich byl wyjatkowo nerwowy, jakby wstapil w niego diabel. Romek skarzy sie matce, ze napisal ostatnio do ojca mejl, ale nie dostal na niego odpowiedzi. Marta broni Zbyszka, ale chlopak nie chce jej sluchac. Od kiedy Póltorak wyjechal do Stanów, Romek stal sie posmiewiskiem calej szkoly. Zyskal nawet przezwisko „Bajer full”, poniewaz opowiesci, które snuje o ojcu i jego obietnicach, nikomu nie wydaja sie wiarygodne. Na koniec, gdy rodzina zasiada do stolu, Romek zapewnia, ze juz wiecej do ojca nie napisze i postara sie o nim zapomniec.

Do Póltoraków przychodzi z wizyta Janusz Tetera. Przyszedl omówic sprawe lotu Marty do USA. Kobieta jest tam zdecydowana poleciec, zeby rozmówic sie z mezem. Kiedy jednak Tetera przedstawia jej wszystkie mozliwe opcje, zaczyna nabierac watpliwosci, czy aby jej decyzja jest sluszna. Przeciez Zbyszek kogos sobie tam znalazl i moze okazac sie, ze nawet nie bedzie chcial z nia rozmawiac. Mysl o tym wprawia Marte w tak okropny nastrój, ze zaczyna plakac. Janusz próbuje ja bezskutecznie pocieszyc.

Rozmowe Marty i Janusza przerywa nagle wejscie Agaty, która przyznaje sie do stluczenia talerza. Marta wpada w zlosc. Ma juz dosc niszczenia przez mloda gosposie domowych sprzetów. Zastrzega, ze od tej pory za kazdy stluczony talerz czy filizanke bedzie dziewczynie potracac z pensji. Moze ja to czegos wreszcie nauczy! Gdy Marta i Janusz znów zostaja sami, Tetera proponuje, ze skoro Marta nie chce leciec do Stanów, to powinna sie w takim wypadku wybrac do jakiegos cieplego kraju, zeby odpoczac. Taka podróz na pewno dobrze jej zrobi, a on chetnie jej potowarzyszy.

Nieoczekiwanie do pokoju matki wpada Romek, zeby obwiescic jej hiobowa wiesc – Agata postanowila odejsc. W sprawie interweniuje Janusz, która – jak zauwaza Marta – ma swietne wyczucie w pocieszaniu kobiet. Wszyscy udaja sie do kuchni, gdzie siedzi zaplakana dziewczyna. Jest rozgoryczona postawa Marty. Ona caly czas sie stara robic wszystko jak najlepiej, a lekarka tylko na nia krzyczy. Szybko dochodzi do ugody. Agata zgadza sie zostac na sluzbie u Póltoraków, a Marta daje jej sto zlotych podwyzki.

W tym momencie pojawia sie u Póltoraków Jola Jablonska. Przyszla do Marty po recepte dla Józefa, któremu ostatnio bardzo dokucza reumatyzm. Wywiazuje sie rozmowa o komputerach. Jola zwierza sie, ze chce kupic taka maszyne dzieciom. Niestety Adam jest przeciwko. Uwaza, ze najpierw trzeba wydac pieniadze na nowy samochód, poniewaz ich polonez jest juz wlasciwie do niczego. Podczas rozmowy o komputerach do pokoju zostaje wezwany Romek w charakterze eksperta. Dorosli zastanawiaja sie, jaki model maszyny bedzie najlepszy. Chlopak bez zastanowienia doradza kupno najdrozszego modelu na rynku. Tylko taki gwarantuje, ze bedzie mozna na nim odbierac najnowsze gry.

Na chwile u Marty zjawia sie Grzegorz Starzynski. Przyszedl po recepte na antybiotyk, bo dopadla go grypa, a on nie ma czasu lezec w lózku. Chce jak najszybciej wyzdrowiec, poniewaz ma bardzo duzo pracy. Lekarka oglada mu gardlo i mimo wszystko zaleca polozenie sie chociaz na pare dni. Powiklania pogrypowe sa bardzo niebezpieczne. Starzynski grzecznie wysluchuje zalecen lekarki i zaraz potem wychodzi od niej w towarzystwie Joli. Obiecuje ja podwiezc do domu. W trakcie jazdy proponuje jej jednak krótka wizyte u siebie pod pozorem obejrzenia jego nowego komputera. Jola nie zgadza sie na to i zada odwiezienia do domu. Grzegorz pozostaje na to gluchy i skreca w kierunku lecznicy. Jola wpada w zlosc i wysiada z samochodu weterynarza...