Teatr Polskiego Radia

Odcinek nr: 2333

Ostatnia aktualizacja: 14.05.2006 00:00
Autor: Andrzej Mularczyk

W domu Kajfaszów trwa oblawa na Mruczka. Kot ostatnio nie jest w najlepszej kondycji. Jak stwierdzil weterynarz Starzynski - zwierze ma alergie. Z tego powodu zupelnie wylinialo i stalo sie bardzo nerwowe. Mialo to taki skutek, ze pewnego razu kot rzucil sie na Bartka i go podrapal. Zenek postanowil sie zemscic za krzywde wyrzadzona synowi i wyrzucic zwierzaka z domu. Na to jednak nie pozwala Agnieszka, która jak moze broni pupila. Awanture próbuje rozladowac Justyna, która uspokaja nieco zestresowane zwierze i prosi córke, aby poszla w nim do dziadków.

Justyna i Zenek zostaja sami w domu. Kobieta zwraca uwage mezowi, ze jego reakcja na zachowanie zwierzecia byla zbyt silna. Jej zdaniem Zenkowi wcale nie chodzi o to, co Mruczek zrobil, ale stara sie rozladowac napiecia, które nagromadzily sie w ostatnim czasie. Zenek stara sie uciac rozmowe na samym poczatku, jednak upór zony zmusza go do przedyskutowania tego problemu. Potwierdza jej hipoteze, ze jest poddenerwowany, poniewaz interes z dyskoteka, na który namawia go Sroka, moze sie okazac nie tak dochodowy, jak to zarecza dotychczasowy wlasciciel „Teksasu”. Zenek wie, ze dyskoteka nie moze funkcjonowac na zasadach, które obowiazuja tam teraz. Nie mozna pozwolic na to, by na terenie lokalu mlodziez naduzywala alkoholu i zazywala narkotyki. Do tego jednak potrzebne sa spore pieniadze, a tych Kajfasz nie ma. Interes z paletami przeciez nie wyszedl. Ma pomysl, zeby wziac kredyt na hipoteke, ale gdy mówi o tym Justynie, ta stanowczo protestuje. Dom nie jest wylaczna wlasnoscia Zenka i mezczyzna nie ma prawa nim ryzykowac.

Rozmowe przerwa dzwonek do drzwi. Okazuje sie, ze Zenek umówil sie ze Sroka, by omówic sprawy zwiazane z „Teksasem”. Justyna zaraz zapowiada, ze wtraci sie do rozmowy, poniewaz nie pozwoli, aby bez jej udzialu podjeto decyzje, która bedzie miala wplyw na zycie calej rodziny. Okazuje sie jednak, ze do drzwi dzwoni nie Wiesiek Sroka, a Grzegorz Starzynski. Przyszedl do swojego wylinialego pacjenta Mruczka.

Weterynarz na chwile wychodzi z pokoju, by w spokoju zajac sie kotem. W tym czasie Agnieszka zwierza sie matce, ze nie lubi Grzegorza. Nie ma sie czemu dziwic: to prawie dorosla juz panna, a Grzegorz nie traktuje jej tak powaznie, jakby ona sobie tego zyczyla. Justyna zwraca uwage córce, ze stala sie ostatnio bardzo nieznosna i pyskata, ale nastolatka nic sobie z tego nie robi. Gdy matka próbuje z nia porozmawiac o czasopismie, które znalazla w jej pokoju, Agnieszka dziwi sie, ze Justyne to poruszylo. Czasopismo zostalo przeciez kupione w kiosku, wiec o co chodzi?

Grzegorz bada uwaznie kota i wydaje diagnoze: zachowanie zwierzecia nie wynika z alergii, ale jest zwykla reakcja wiosne. Jest ona troche spózniona, bo koty przeciez sie marcuja, a nie „majuja”, ale natury oszukac sie nie da. Weterynarz i Justyna zartuja sobie po trochu i od slowa do slowa, rozmowa schodzi na temat wizyty Benedykta XVI w Polsce. Starzynski proponuje Kajfaszowej, zeby sie z nim zabrala do Oswiecimia. Justyna obiecuje rozwazyc te propozycje.

Gdy Grzegorz wychodzi od Kajfaszów, mija sie w drzwiach ze Sroka. Gdy Wiesiek i Justyna zostaja sami, Sroka dworuje sobie z Justyny, ze powinna zostac kochanka weterynarza, ta jednak szybko sprowadza rozmowe na ziemie i mówi o dyskotece. Dziwi ja, ze Sroka chce sie pozbyc lokalu, mimo ze jest to taki dobry interes. Wiesiek tlumaczy, ze ma za duzo glowie i nie jest w stanie wszystkim nalezycie sie zajac. Poza tym obawia sie, ze bedac wlascicielem „Teksasu” zostanie wkrótce oskarzony o rozpijanie i demoralizacje mlodziezy. Dlatego uwaza, ze lepiej bedzie, jesli dyskoteka zajmie sie Zenek. Jest gwarantem tego, ze „Teksas” bedzie miejscem, gdzie mlodzi ludzie beda sie bawic jak Pan Bóg przykazal. Przy okazji rozmowy wychodzi na jaw, ze Agnieszka stala sie bywalczynia „Teksasu”. Justyna nie chce w to uwierzyc, kiedy jednak zjawia sie Zenek zaraz mu o tym mówi. Jest coraz bardziej poirytowana, tym bardziej ze po slowach Zenka znac, ze zdecydowal sie juz na wejscie w interes z dyskoteka. Kobieta jest calkowicie przeciw. Koronnym argumentem jest dla niej fakt, ze pieniadze na inwestycje w lokal trzeba bedzie wziac na kredyt zaciagniety pod hipoteke domu. I gdy ma wybuchnac, nieoczekiwanie zjawia sie ponownie Starzynski. Wrócil sie po receptariusz, który zostawil u Kajfaszów. Przy okazji przyniósl Justynie bukiet bzu. Weterynarz namawia kobiete na wycieczke do Oswiecimia. Zapewnia, ze wszystko bedzie przyzwoicie, bo pojedzie z nimi jeszcze nauczycielka z gimnazjum, Justyna podejrzewa jednak, ze Grzegorz jest dla niej mily tylko dlatego, ze chce zrobic na zlosc Joli...