Teatr Polskiego Radia

Odcinek nr: 2318

Ostatnia aktualizacja: 22.01.2006 00:00
Autor: Marek Lawrynowicz

Do domu przychodzi Stasiek. Przez ostatnie 24 godziny mial sluzbe. Jest zmeczony i glodny. Teraz ma wolne. W domu zastaje tylko Wande i opowiada jej wypadki ostatnich dni. Edka w domu nie ma, bo poszedl do Zarczynskiego, zeby przekazac mu wszystkie papiery zwiazane z pelnieniem sluzby komendanta strazy. Stasiek i Wanda martwia sie o niego. Edek bardzo przejal sie utrata stanowiska. Stasiek uwaza, ze to bylo niesprawiedliwe, Wanda jednak jest odmiennego zdania. Nie chodzi o to, ze klucze do remizy ukradl ziec komendanta, ale o to, ze sam Edek ich nie dopilnowal i doszlo do kradziezy sprzetu.

Temat rozmowy schodzi na rodzine Tuski. Pawel wsiaknal jak kamfora i szuka go teraz policja. Wandzie zal córki. Obawia sie, ze kobieta moze sobie sama nie poradzic. Stasiek zas zyczy sobie, zeby Pawel trafil za kratki. Dzieki temu Tuska wreszcie odetchnie. Z cala pewnoscia bedzie jej lzej samej niz z takim „lachudra”. Zreszta po wsi juz chodza plotki, ze wokól Tuski zaczyna krecic sie studniarz Wlodarski, wiec wychodzi na to, ze nie bedzie taka sama. Wlodarski nawet zdazyl sie juz spodobac Sylwikowi, synowi Tuski. Chlopiec o niczym chetniej nie mówi, jak o tym, ze beda wspólnie wiercic studnie. Wanda jest zdania, ze Tuska nie powinna porzucac Pawla. W koncu to jej maz i kobieta przysiegala z nim przed Bogiem.

Tutaj rozmowa schodzi na Staska. Macocha jest ciekawa, jak ukladaja sie jego stosunki z Iza. Ostatnio przeciez Edek rozmawial ze starym Wojaciaszkiem na ich temat, a wiec sprawa musiala juz zajsc daleko. Stasiek jednak nie chce o tym mówic. Odpowiada pólslówkami i zagadkami, których Wanda nie rozumie.

Rozmowe przerywa wejscie Sylwika. Przyszedl, zeby powiedziec, ze do domu wrócil znienacka Pawel. Stasiek od razu postanawia tam pójsc i zrobic porzadek. Mimo poczatkowych protestów razem z nim idzie Sylwik. Chlopiec uwaza za swój obowiazek obronic matke przed pijanym ojczymem. W drodze do domu Wilczewskich chlopiec opowiada Staskowi, co zaszlo. Pawel doznal wybuchu zazdrosci. Chodzilo mu o Wlodarskiego, o którym mu zreszta opowiedzial sam Sylwik. Potem awantura wybuchla na calego i Tuska wyslala syna do babci.

Stasiek i Sylwik wchodza do domu Wilczewskich w momencie, kiedy juz prawie idzie na noze. Zazdrosny Pawel oskarza Tuske o zdrade, a ta przez caly czas placzliwym glosem stara sie go zapewnic, ze nigdy go nie zdradzila. Kiedy wchodzi Stasiek, Pawel od razu próbuje go wyrzucic. Uwaza, ze ma do tego pelne prawo, skoro jest we wlasnym domu. Stasiek jednak twardo obstaje przy swoim i zada wyjasnien. Tuska próbuje jakos zalagodzic sytuacje i udaje, ze tak naprawde to nie dzieje sie nic. Ale na zalagodzenie awantury jest juz za pózno. Stasiek dzwoni do przelozonego i mówi mu, ze poszukiwany Wilczewski jest w domu, tak wiec policja powinna jak najszybciej przyslac po niego radiowóz. Pawel wpada w szal i dochodzi do szarpaniny. W jej trakcie Stasiek potyka sie o stolek i skreca noge, przez co daje Wilczewskiemu sposobnosc do ucieczki. Kiedy Pawel wybiega, Stasiek zaraz dzwoni do komendanta, zeby go poinformowac o rozwoju wypadków. Poszukiwany zbiegl w nieznanym kierunku.

W oczekiwaniu na radiowóz Stasiek próbuje przemówic Tusce do rozsadku i namówic ja najpierw na wniesienie do sadu rodzinnego o zakaz zblizania sie Pawla do niej i do dziecka, a potem na rozwód. Dziewczyna jest wyraznie zastraszona i nie chce o tym mówic. Dla niej co maz to maz, a donoszenie na niego do wladz uwaza za postawe niechrzescijanska. Sprawa jest naprawde trudna. Rozmowe nieoczekiwanie przerywa telefon komendanta. Chce wiedziec, dokad uciekl Wilczewski, ale tego Stasiek nie wie. Zaczyna podejrzewac, ze wie to Tuska, ta jednak nie chce tego powiedziec. Boi sie.