Wszystko zaczęło się w Wadowicach, kiedy gimnazjalista Karol Wojtyła zainteresował się teatrem. Wygrywał konkursy recytatorskie, należał do Kółka Dramatycznego i Sceny Domu Katolickiego. W tym czasie poznał swojego nauczyciela i mistrza - Mieczysława Kotlarczyka, który zachęcał przyszłego Papieża do aktorstwa. Po latach Jan Paweł II tak wspominał swojego przyjaciela - „Śp. Mieczysław Kotlarczyk uważał, że moim powołaniem jest żywe słowo i teatr a Pan Jezus, że kapłaństwo. I jakoś pogodziliśmy się co do tego.”
Kontynuacją amatorskich prób aktorskich Karola Wojtyły były występy w Teatrze Rapsodycznym, działającym od 1941 roku w Krakowie. Rozpoczęta na deskach teatru nauka dykcji, intonacji oraz uwrażliwienie na słowo okazały się pomocne również podczas pontyfikatu.
„Jan Paweł II podczas wizyty w Kielcach podjął tematy bardzo ciężkie – takie jak aborcja, obrona życia. Nagle zebrała się burza, zerwał się wiatr a niebo stało się czarne – natura stworzyła szczególną scenografię. Człowiek nie wyczulony na teatr nie wszedłby tak sprawnie w tę scenografię.” - powiedział O. Wacław Oszajca.
Karol Wojtyła był urodzonym człowiekiem mediów, przed kamerą zachowywał się naturalnie, dzięki swojej charyzmie w jego występach publicznych mogliśmy zobaczyć świeżość oraz prostotę.
- „Jan Paweł II grał przy okazji i jakby niechcąco, był reżyserem własnego widowiska, to był teatr jednego aktora” – dodał prof. Wiesław Godzic.