Historia

"Zawładnął nami. Żaden naród nie ma takiego pisarza"

Ostatnia aktualizacja: 09.07.2020 09:13
- Każdy nasz pomysł na historię, na współczesność jest zakorzeniony w myśli Mickiewiczowskiej – podkreślał Jarosław Marek Rymkiewicz w radiowej rozmowie z 1990 roku.
zdj. il.
zdj. il.Foto: Shutterstock.com/Mirco Vacca

Posłuchaj
28:33 Smolka.mp3 "W mitycznej krainie". Jarosław Marek Rymkiewicz o Adamie Mickiewiczu. Rozmawia Iwona Smolka. (PR, 1990)

 

- Zdarzyło się Polakom coś zupełnie niebywałego. Pojawił się w ich dziejach ktoś, kto zawładnął nimi. Stał się jeszcze za swojego życia pierwszym Polakiem, największym Polakiem, i do dziś, co jest fenomenem jedynym w swoim rodzaju, pozostał nim. Wzorem polskości, wiecznym źródłem wszystkich polskich myśli. Żaden naród na świecie nie ma takiego pisarza, który w takim stopniu by zdeterminował los swojego narodu – mówił Jarosław Marek Rymkiewicz.

Poeta, ale i znawca Mickiewicza, zwracał m.in. uwagę na wpływ autora "Pana Tadeusza" na nasz język. – On mówił jak na ówczesne czasy bardzo prowincjonalną polszczyzną o bardzo szczególnej składni i bardzo szczególnej fonetyce. On oczywiście ten dialekt zmieszał z językiem Trembeckiego, ale pozostał jednak przy języku tego jednego powiatu, Nowogródczyzny. My teraz mówimy językiem ówczesnej Nowogródczyzny.

W rozmowie nie zabrakło również opowieści Jarosława Marka Rymkiewicza o jego swoistym sposobie przywoływania przeszłości. – Rekonstruuję te istnienia, piszę, nie dlatego, że ja chcę, ale że oni chcą dalej istnieć – przyznawał, tłumacząc jednocześnie swoje zainteresowanie szczegółem, konkretem, życiowym detalem. - Zostaje po nas tylko wspomnienie w duszach naszych bliskich, które także bardzo szybko umiera. Tym, co naprawdę zostaje, są rzeczy. Odtworzyć istnienie można zatem tylko poprzez przedmioty, poprzez dotarcie do rzeczy, poprzez zapytanie sukien, pierścionków, pantofli, pończoch, okien, łóżek, domów, bruku ulicznego, karet, samochodów: kim był ten, który was używał? To jest mój sposób na dotarcie do sensu naszego ziemskiego istnienia. A jeśli tego sensu nie ma lub nie da się do niego dotrzeć, to przynajmniej jest to sposób na zatrzymanie istnienia, po to, by na chwilę z nami zostało, żeby zdążyło się zapytać o jego sens…