Grupa ambasadorów z pięciu krajów akredytowanych w Holandii, w tym z Polski, zaprotestowała przeciwko fałszowaniu historii przez Rosję. Ambasadorowie z Polski - Marcin Czepelak - a także Litwy, Łotwy, Estonii i Rumunii napisali wspólny list, który został opublikowany w holenderskiej gazecie "Volkskrant". To polemika z opinią ambasadora Rosji w Holandii z ubiegłego tygodnia zamieszczoną w tej samej gazecie.
Stanowcze "nie" dla wybielania historii II wojny światowej przez Rosję i prania mózgów Europejczyków - taki wpis na Twitterze zamieściła ambasada Polski w Holandii. Pod wpisem jest odesłanie do listu, opublikowanego w holenderskiej gazecie przez pięciu ambasadorów w reakcji na artykuł ambasadora Rosji. Napisał on w ubiegłym tygodniu, że pakt Ribbentrop-Mołotow wcale nie był taki zły, jak wszyscy go opisują, i że nie można go negatywnie oceniać, ponieważ był koniecznością.
Ambasadorowie z Polski, Litwy, Łotwy, Estonii i Rumunii uznali, że tej opinii nie można zostawić bez komentarza. W liście napisali, że sprzeciwiają się próbie zmian przez Rosję faktów historycznych i wprowadzaniu w błąd opinii publicznej zwłaszcza w odniesieniu do haniebnego rosyjsko-niemieckiego paktu.
Ambasadorowie przypomnieli też wspólną deklarację ministrów spraw zagranicznych pięciu państw w 80.rocznicę podpisania paktu. Szefowie MSZ-tów napisali, że porozumienie nazistowskich Niemiec i Związku Radzieckiego doprowadziło do wybuchu II wojny światowej i skazało Europę na dziesięciolecia cierpień. Ministrowie podkreślili, że przypominanie i upamiętnianie minionych nieszczęść daje wiedzę i siłę, by sprzeciwić się tym, którzy starają się wskrzesić lub oczyścić nazistowską i stalinowską ideologię z ciążących na nich zbrodni i win.
IAR/ks