Redakcja Polska

Prezydent wręczył odznaczenia Virtus et Fraternitas

19.06.2019 10:20
Członkowie Grupy Berneńskiej, Ołeksandra Wasiejko, Tassybaj Abdikarimow, Anatolij Giergiel, prof. Władysław Konopoczyński są wśród uhonorowanych medalami Virtus et Fraternitas. 
Audio
  • Czternaście osób, niosących pomoc polskim obywatelom w ciągu ostatniego stulecia zostało uhonorowanych przez prezydenta Andrzeja Dudę. Relacja Witolda Banacha (IAR)
Prezydent Andrzej Duda (3L) i odznaczona Ołeksandra Wasiejko (2P) z d. Łukaszko podczas uroczystej gali wręczenia medali Virtus et Fraternitas, 19 bm. w Teatrze Polskim w Warszawie
Prezydent Andrzej Duda (3L) i odznaczona Ołeksandra Wasiejko (2P) z d. Łukaszko podczas uroczystej gali wręczenia medali "Virtus et Fraternitas", 19 bm. w Teatrze Polskim w WarszawiePAP/Leszek Szymański

Jak podkreślił prezydent w trakcie uroczystości, medale Virtus et Fraternitas to "specjalne odznaczenia dedykowane za szlachetność, braterstwo, serce, a przede wszystkim za niezwykle ludzką postawę, niezwykły humanizm, okazany w czasach bardzo trudnych, ale także i później za pamięć niezachwianą".

- Także w okresie, kiedy nie było dobrze pamiętać... Czasem do dzisiaj niektórzy uważają, że nie jest dobrze pamiętać o pewnych zdarzeniach sprzed dziesięcioleci. Ale jednak są ludzie, który mają odwagę tę pamięć przechowywać i dawać świadectwo. Za to wszystko mogłem dzisiaj w imieniu RP podziękować, wręczając państwu te odznaczenia i jest to dla mnie - co bardzo mocno chcę podkreślić - ogromny zaszczyt, że mogłem takim osobom i takim rodzinom te odznaczenia wręczyć jako wyraz przede wszystkim pamięci i wdzięczności - powiedział.

Andrzej Duda dodał, że medale przyznano "za niezwykły dar serca wobec członków tej wspólnoty, wspólnoty polskiej, polskich obywateli, ale także pewien symbol przynależności, symbolicznego przyjęcia do tej wspólnoty". 

- Nasza wspólnota poprzez te odznaczenia państwa do siebie przyjmuje, traktując państwa jako jej część. Jesteście państwo naszymi braćmi, siostrami. Chciałbym, żeby to właśnie pozostało w waszym sercu jako wyraz naszej największej wdzięczności, że traktujemy was jako siostry i jako braci naszej wspólnoty, naszego narodu - mówił prezydent.

"Bardzo dużo białych plam"

- Medal Virtus et Fraternitas to odznaczenie za męstwo, braterstwo i solidarność - powiedział minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. 
- W końcu 2015 r., kiedy uformował się nowy rząd, z inicjatywy wiceminister kultury Magdaleny Gawin powołaliśmy w resorcie kultury Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego - przypomniał minister.

- Mieliśmy pewność, że jest bardzo wiele do zrobienia w obszarze badań historycznych, że jest bardzo dużo białych plam (...) w obszarze - zwłaszcza dotyczącym ofiar obu totalitaryzmów - zauważył. 

Jak dodał Gliński, "ten ośrodek zaczął te plamy wypełniać, m.in. jednym z zadań podstawowych było upowszechnienie wiedzy na temat skutków totalitaryzmów, chociażby przez tłumaczenie materiałów źródłowych, które nigdy nie były przetłumaczone, w związku z tym świat naukowy nie znał tych zagadnień, problemów, tej strasznej rzeczywistości, która na ziemiach Polski miała miejsce w czasie II wojny światowej i później". 

- Dwa lata później z inicjatywy Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego przekształciliśmy ośrodek im. Witolda Pileckiego w Instytut naukowy - Instytut Pileckieg - przypomniał. - Poszerzyliśmy możliwości badawcze, a przede wszystkim ustanowiliśmy nową instytucję, której głównym zadaniem było upamiętnianie tych, którzy w tamtych (...) czasach potrafili wznieść się ponad normalność. Chodzi o tych, którzy pomagali polskim obywatelom, jakiejkolwiek narodowości i jakiegokolwiek wyznania - dodał minister. 

Podkreślił, że "ta instytucja dzisiaj zadziałała". "Po raz pierwszy możemy wręczyć te medale (...) za męstwo, braterstwo, solidarność".

"Mieli odwagę, nawet za cenę życia swojego i najbliższych, nieść pomoc ofiarom zbrodniczych systemów"

"Uhonorowani mieli odwagę, nawet za cenę życia swojego i najbliższych, nieść pomoc ofiarom zbrodniczych systemów" - napisał w liście do uczestników uroczystości marszałek Sejmu Marek Kuchciński. 

"Chciałem przekazać wyrazy szacunku uhonorowanym medalem Virtus et Fraternitas. Polska i inne kraje Europy doświadczyły rządów totalitarnych i systemów, które powodowały spustoszenie nie tylko w sferze życia publicznego, lecz także próbowały zniszczyć istotę człowieczeństwa, zmysł moralny, empatię i moralność. Jednak w najczarniejszych czasach terroru nie wszyscy ulegali nienawiści i nie byli obojętni na cierpienia innych. Mieli odwagę, nawet za cenę życia swojego i najbliższych, nieść pomoc ofiarom zbrodniczych systemów. Nie zastanawiali się czy należy ratować, lecz z zaangażowaniem robili wszystko, by ocalić jak najwięcej istnień ludzkich" - napisał marszałek. 

Kuchciński podkreślił, że "ich niezwykła ofiarność zasługuje na upamiętnienie, a także na upowszechnienie, bowiem bohaterska postawa powinna być drogowskazem dla młodszych pokoleń". 

"Dziękuje również za pielęgnowanie pamięci oraz krzewienie wiedzy o rodakach, którzy zginęli na obcej ziemi" - dodał. 

List odczytała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska.

"Człowieka trzeba mierzyć miarą serca"

 - Virtus et Fraternitas jest wyrazem wdzięczności Rzeczpospolitej za pomoc udzieloną jej obywatelom. Misją polskiego państwa jest zapisanie tych szlachetnych czynów w powszechnej świadomości historycznej - napisał premier Mateusz Morawiecki do uczestników uroczystości wręczenia medali. 

"Człowieka trzeba mierzyć miarą serca - te słowa papieża Jana Pawła II przywołują pamięć o ludziach, którzy w najtrudniejszych okolicznościach nie zapomnieli o ludzkiej solidarności i swoim człowieczeństwie (...) Okres dwóch wojen światowych, ekspansji niemieckiego i sowieckiego totalitaryzmu, czystki etniczne, masowe deportacje i przesiedlenia przyniosły milionom polskich obywateli cierpienie i śmierć. Stali się oni wygnańcami na kilku kontynentach" - napisał do uczestników uroczystości premier Mateusz Morawiecki. 

Jak zaznaczył, w czasach pogardy dla człowieczeństwa i panującego terroru polscy obywatele doświadczali aktów solidarności i pomocy, które nie tylko ratowały im życie, ale także przywracały wiarę w dobro i ludzką przyzwoitość. "Okazywana im bezinteresowna pomoc, nierzadko związana w osobistym ryzykiem, wymagała męstwa i niezwykłej odwagi. Przezwyciężenie strachu o los najbliższych ze względu na potrzebującego jest aktem heroizmu i świadectwem tego co w człowieku najpiękniejsze. Naszym wspólnym zadaniem jest upamiętnianie takich postaw i odkrywanie historii bohaterów dotąd nieznanych ogółowi społeczeństwa" - podkreślił. 

"Naszą wspólną misją, misją polskiego państwa jest zapisanie tych szlachetnych czynów w powszechnej świadomości historycznej. Medal Virtus et Fraternitas jest dlatego tak bardzo potrzebny. To odznaczenie jest wyrazem wdzięczności Rzeczpospolitej za pomoc udzieloną jej obywatelom. Jest również formą docenienia osób, które poza granicami kraju, z potrzeby serca pielęgnują pamięć o tych, którzy wojny nie przetrwali. Pierwsza uroczystość wręczenia medali jest szczególną okazją, aby na bolesną historię XX w. spojrzeć przez pryzmat przejawów szlachetności, męstwa i braterstwa, wartości uniwersalnych i potrzebnych także nam współczesnym" - dodał premier. 

IAR/PAP/dad

Zobacz więcej na temat: Andrzej Duda Mateusz Morawiecki