Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Sylwia Mróz 02.11.2013

Tajemniczy dokument, który mógł wielu skazać na szubienicę

Burzliwe losy Polski sprawiły, że nie mamy zbyt wielu pamiątek narodowych. Być może jedna z nich, związana z Powstaniem Styczniowym, znajduje się w zasięgu ręki.
Fragment obrazu Artura Grottgera BrankaFragment obrazu Artura Grottgera "Branka" Wikipedia/Public Domain/pinakoteka

Sprawa dotyczy kopii dokumentów powstańczego rządu narodowego, ukrytych w porę przed władzami carskimi. Gdyby się to nie udało represje po powstaniu styczniowym mogłyby objąć znacznie większą liczbę jego uczestników.

Zobacz też: Konika Powstania Styczniowego >>>

W 1864 roku Uniwersytet Warszawski, funkcjonujący w owym czasie pod nazwą Szkoła Główna został rozwiązany przez władze carskie. Ponad 150 lat temu na jego terenie odbywały się ostatnie tajne spotkania powstańczych władz. Tam właśnie zostały ukryty dokument powstańczego rządu narodowego, nazywany "Albumem Ławcewicza".

W pracowni profesora Benedykta Dybowskiego odbywały się spotkania powstańczego rządu narodowego. Przedmioty z gabinetu zoologicznego, które się w nim znajdowały, stanowiły idealne tło dla odbywających się w nim zdarzeń, nie wzbudzały bowiem podejrzeń. Wypchana antylopa stała się idealną skrytką na słynny "Album Ławcewicza".

Jan Ławcewicz był sekretarzem wydziału rządu narodowego. Był to człowiek o ogromnej wiedzy na temat Powstania Styczniowego. Gromadził on kopie dokumentów rządu narodowego, stąd album nosi jego nazwisko. Jednak ślad po albumie zaginął na dobre.

Jakie skarby krył ów album? Na czyj rozkaz powstał dokument? Czy został zniszczony i dlaczego? Posłuchaj całej audycji.

Audycję "Album  Ławcewicza" przygotował Dariusz Kwiatkowski.

sm