We wrześniu 1863 roku powstanie styczniowe cały czas trwa. 17 września skompletowano nowy, czerwony rząd. Spodziewano się, że będzie zdominowany przez czerwonych lewaków, z których najczerwieńszym był 26-letni Ignacy Chmieleński, "wieczny student" Uniwersytetu Kijowskiego i brat świetnego dowódcy powstańczego Zygmunta Chmieleńskiego. Tymczasem na czele nowego rządu ponownie stanął prawnik Franciszek Dobrowolski, polityk czerwony, ale umiarkowany.
Kronika Powstania Styczniowego - posłuchaj poprzednich odcinków >>>
Ignacy Chmieleński był współtwórcą nieudanych zamachów na Wielkiego Księcia Konstantego i Aleksandra Wielopolskiego. Ukrywał się w Galicji, a w Królestwie rozesłano za nim list gończy. Wejście takiego człowieka do rządu groziło wręcz dekonspiracją całej powstańczej władzy. Tym bardziej, że zamachom nie było końca.
Powstanie styczniowe - serwis specjalny >>>
Jeden z nich - zamach na gen. Fiodora Berga - miał miejsce 19 września 1863 roku. Jednak ani powstańczy rząd, ani Chmieleński nie przyznali się do niego. - Zamach zresztą się nie udał, więc nie było czym się chwalić. Zwycięstwo ma wielu ojców, a klęska jest sierotą - powiedział w audycji "Kronika Powstania Styczniowego" dr. Janusz Osica.
Zamachowcy starali się dobrze przygotować do akcji. Obserwowali jak Berg codziennie około godz. 17.00 wraca powozem do Zamku Królewskiego przez Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście. Miejsce, które wybrano, było idealne do przeprowadzenia akcji; zwężona ulica i ogromny dom Andrzeja Zamoyskiego. Właśnie w tym domu na czwartym piętrze mieszkali ludzie związani z konspiracją.
Samych zamachowców było czterech: bracia Feliks i Dominik Krasuscy (rzeźbiarz i snycerz), Władysław Wnękowski (malarz pokojowy) oraz Wojciech Kunke (rzeźnik). Zrzucili z czwartego piętra dwie butelki z płynem zapalającym (fosfor rozpuszczony w dwusiarczku węgla), aby wzniecić ogień, zatrzymać konie i spowodować panikę. Następnie strzelili z garłacza nabitego siekańcami i na koniec rzucili jeszcze kilka bomb własnej produkcji. - Właściwie konie były najbardziej poszkodowane. Wszystkie pozdychały od ran. Natomiast Berg wyszedł z zamachu z postrzępionym mundurem. Siekańce nie dotknęły jego ciała - wyjaśnił redaktor Andrzej Sowa.
W odwecie Rosjanie całkowicie zdemolowali budynek Pałacu Zamoyskich, wyrzucając na bruk fortepian Fryderyka Chopina. Wydarzenie to stało się inspiracją dla wiersza Cypriana Kamila Norwida, w którym napisał: "Jękły głuche kamienie, ideał sięgnął bruku".
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji. Kronika Powstania Styczniowego w Jedynce we wtorki po godz. 23.10 i w niedziele po godz.15.00 , od stycznia do końca grudnia 2013 roku . Autorzy: Dorota Truszczak i Andrzej Sowa.
tj