Literackie problemy z rozmiarem

Ostatnia aktualizacja: 14.08.2013 19:32
– Im coś bardziej robi się olbrzymie, tym bardziej jest skazane na wyginięcie. Stanowi to obraz dekadencji i zapowiada zagładę danego wynalazku bądź gatunku – mówił w Dwójce Jan Gondowicz,
Audio
  • O kłopotliwych metamorfozach bohaterów literackich rozmawiają Jan Gondowicz i Marek Oramus (Dwójka/O literaturze nie całkiem poważnie)
kadr z filmu Podróże Guliwera w reżyserii Roba Lettermana
kadr z filmu "Podróże Guliwera" w reżyserii Roba LettermanaFoto: materiały dystrybutora

Zdaniem znakomitego eseisty, zabawa literacka z rozmiarem zaczęła się, kiedy Herman Melville wpadł na pomysł napisania książki o wielorybie. Cytując Melvilla, stwierdził, że jeżeli pisarz chce stworzyć wielkie dzieło, nie może pisać o pchle ani o myszy – temat też musi być wielki. I stąd się biorą ciągoty pisarskie, żeby podejmować kwestie monstrualne, a nawet: lewiataniczne...

Ważnym zagadnieniem poruszonym w audycji był wpływ nauk ścisłych na literaturę i filozofię. Jeszcze w połowie XVIII wieku pisma encyklopedyczne utrzymywały, że najmniejszą istotą żywą jest robaczek, który żyje w serze i nazywa się roztocz. Wynalezienie mikroskopu przez Antonie van Leeuwenhoeka nagle postawiło świat do góry nogami.

– Im bliżej do współczesności, tym bardziej widać, że rozmiar, ogrom ma w sobie coś narkotycznego. W momencie rewolucji technologicznej na zachodzie zaczyna się fascynacja wielkimi statkami, armatami, które są obecne w tak wielu dziełach Verne’a. Samorodny rozrost wynalazków ludzkich ma ścisły związek z rozrostem gatunków w biologii. To stanowi obraz dekadencji i zapowiada zagładę danego wynalazku bądź gatunku zwierzęcego. Im coś bardziej robi się olbrzymie, tym bardziej jest skazane na zagładę. I niestety wielkie tematy i ogromne zamierzenia pisarskie, od Mellevilla począwszy, a na Joysie skończywszy, zapowiadały kryzys powieści – mówił w Dwójce Jan Gondowicz.
Oczywiście nie zabrakło rozmowy o dziełach Stanisława Lema i jego gigantycznych maszynach myślących, które w twórczości pisarza ewoluowały aż do świadomego oceanu w "Solaris", potrafiącego się zmienić przestrzeń i czas. – Maszyny myślące Lema. Wydawało mu się, że im bardziej taka maszyna będzie monstrualna, ogromna jak kamienica, tym bardziej będzie rosła jej moc obliczeniowa – powiedział pod koniec rozmowy Marek Oramus.
Audycję przygotowały Dorota Gacek i Elżbieta Łukomska.

wiklas

/

Marek Oramus. Fot. Igor Miszczuk

Zobacz więcej na temat: literatura
Czytaj także

Kornel Makuszyński tworzył świat, w którym chciało się mieszkać

Ostatnia aktualizacja: 08.01.2014 10:00
- Makuszyński bywał ciekawym autorem jako wróż. Przewidywał rozmaite rzeczy, na przykład rozwój telefonii komórkowej - opowiadał w Dwójce Jan Gondowicz. Dziś wspominamy 130. rocznicę urodzin autora "Awantury o Basię" czy "Szatana z siódmej klasy".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Prof. Bralczyk: pan Wołodyjowski niczym Kubuś Puchatek

Ostatnia aktualizacja: 07.08.2013 12:00
W audycji "O literaturze nie całkiem poważnie" zastanawialiśmy się, czy Sienkiewiczowska "Trylogia" jest nadal aktualna. O wartość dzieła spierali się prof. Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek.
rozwiń zwiń