Dlaczego kochacie jazz? A dlaczego śpiewa słowik?

Ostatnia aktualizacja: 30.04.2013 10:21
Międzynarodowy Dzień Jazzu to dobra okazja, by przyjrzeć się krajowej scenie muzyki improwizowanej. Wielu młodych artystów, wbrew różnorodnym problemom, chce tu, nad Wisłą tworzyć jazz.
Audio
  • Dlaczego kochacie jazz? A dlaczego śpiewa słowik?/Audycję prowadził Tomasz Szachowski (Sezon na Dwójkę)
Dlaczego kochacie jazz? A dlaczego śpiewa słowik?
Foto: flickr/lic.cc/użytkownik Library of Congress

Zebrani w studiu radiowej Dwójki znawcy jazzu dyskutowali o stanie tej muzyki w Polsce i o tym, jaki na nią wpływ wywarła transformacja ustrojowa w 1989 roku.
Pianista Wojciech Konikiewicz oceniał w "Sezonie na Dwójkę", że rok w rok szkoły muzyczne wypuszczają młodych, znakomicie wykształconych muzyków jazzowych. Jego zdaniem jest to wielka różnica w porównaniu do sytuacji np. z lat 70., kiedy było o wiele mniej osób potrafiących grać jazz na odpowiednim poziomie.
- Mamy sytuację taką, że tłoczy się duża rzesza muzyków (…), którzy gdzieś uzewnętrzniają swoje talenty, nagrywają płyty (…) a z drugiej strony to do czego oni dążą, czyli ten wlot do Parnasu, jest coraz węższe, zaciska się. Jest to kuriozalna sytuacja, że masa ludzka napiera na środki masowego przekazu, na festiwale i różne kluby, których jest coraz mniej (…) ten kolos nie bardzo wie, gdzie postąpić swoją stalową stopą  – tłumaczył.
Dziennikarz Maciej Karłowski jest zadowolony z tego, że "udało się nie przeszkodzić muzykom w ich pracy, gdyż są oni najzdrowszą częścią naszej jazzowej sceny”. Mówił o wielu młodych artystach, którzy wbrew różnorodnym problemom nadal chcą tworzyć jazz.
Krytyk jazzowy Krystian Brodacki (autor książki "Historia Jazzu w Polsce"), powiedział, że w okresie transformacji zniknął konflikt pomiędzy starszymi i młodszymi muzykami, który trwał przez długi czas w okresie komunizmu. Młodzi skarżyli się, że są przez starszych ograniczani, dyskryminowani. Po ’89 każdy musiał walczyć o rynek i możliwość utrzymania się z grania.
Wojciech Konikiewicz podkreślał, że obecnie różnego rodzaju ankiety nie są miarodajne, gdyż muzyka jest tak bogata i ma tyle obliczy, że nie da się jej ogarnąć. Jego zdaniem należy się pogodzić z tym, że stary świat przeminął.
- Należy zachować spokój, muzyka jazzowa jest piękna w tym, że jest muzyką małych liczb, małych skal i małych grup. Tutaj magia się dzieje nie przy pomocy setek tysięcy rockowej publiczności i milionów watów w głośnikach. To wszystko się dzieje na styku człowiek – człowiek, to jest siła tej muzyki. Nie szukajmy jakiegoś prymitywnego hasła: Polak potrafi, lub jakichś współczynników ankietowych itd. (…) smakujmy tę muzykę na tym poziomie, na którym ona jest najmocniejsza – apelował pianista.
Na koniec prowadzący spytał swoich rozmówców - dlaczego kochają jazz? A dlaczego śpiewa słowik? – odpowiedział mu Krystian Brodacki.
W audycji wypowiadali się też dyrektor artystyczny festiwalu Jazztopad Piotr Turskiewicz oraz saksofoniści Piotr Szwec i Tomasz Wendt.

Audycję prowadził Tomasz Szachowski.

Zobacz więcej na temat: Jazz MUZYKA
Czytaj także

Adam Makowicz: Boże broń przed jazzowym dźwiękiem

Ostatnia aktualizacja: 17.04.2013 19:00
- Nigdy nie potrafiłem grać takiej muzyki jaką się grało w restauracjach – opowiadał w Dwójce genialny pianista. - Wyrzucali mnie z zespołów mówiąc, że nie umiem głupiego walca zagrać. Nie miałem jak zarabiać, ale jazz chciałem grać..
rozwiń zwiń
Czytaj także

Benny Golson: wyrzucili mnie i Coltrane'a z naszego pierwszego big bandu

Ostatnia aktualizacja: 26.04.2013 18:00
Dla nastoletniego muzyka to było wielkie rozczarowanie. Dziś ma on 84 lata i status jednego z najlepszych i najpopularniejszych kompozytorów jazzowych, a także cenionego saksofonisty. Mimo to wciąż powtarza: - Człowiek uczy się całe życie... Zapraszamy na drugą część opowieści Benny'ego Golsona.
rozwiń zwiń