Varsovia Manta i początek folku spontanicznego

Ostatnia aktualizacja: 21.07.2020 15:21
Studiował na warszawskiej SGGW pewien Holender, Jan Stap. Zanim przyjechał do nas, u siebie grywał w formacji Soimana del Peru. W Warszawie natknął się na grupę wesołych muzykantów, grających często na starówce, na zespół Wiatraki.
Varsovia Manta podczas I Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Folk Pinczów`96, 30 czerwca 1996 roku..
Varsovia Manta podczas I Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Folk Pinczów`96, 30 czerwca 1996 roku..Foto: PAP, CAF/Piotr Kowalczyk

Skąd w drugiej połowie lat 80. wzięła się Varsovia Manta? Otóż właśnie Jan Stap i zespół Wiatraki zaczęli grać folk uliczny, spontaniczny. Jan pokazał Bogdanowi Kupisiewiczowi, gitarzyście Wiatraków, jak grać andyjskie rytmy, sam dołączył, początkowo grając na flecie, i tak to się zaczęło.

- Ich repertuar rósł, jak i ich popularność. Kto bywał w warszawskim centrum czy przechadzał się po Starym Mieście, zapewne ich pamięta, bo zupełnie, ale to zupełnie nie pasowali do szarej rzeczywistości… - opowiadał w swojej gawędzie Wojciech Ossowski, otwierając w swojej historii rozdział związany z tą charakterystyczną formacją.

***

Tytuł audycjiHistoria polskiego folku

Prowadził: Wojciech Ossowski

Data emisji: 11.07.2020

Godzina emisji: 7.50