"Moje miejsce jest tutaj". Polacy we Lwowie [POSŁUCHAJ REPORTAŻU]

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Moje miejsce jest tutaj". Polacy we Lwowie [POSŁUCHAJ REPORTAŻU]
We Lwowie mieszka wielu Polaków, którzy - mimo rosyjskiej agresji na Ukrainę - nie chcą opuszczać miasta Foto: Shutterstock.com/Mazur Travel

Anna i Igor są Polakami urodzonymi we Lwowie. Ich rodziny żyją tam od wielu pokoleń. Ostatnie wydarzenia w Ukrainie zupełnie odmieniły życie tych dwojga ludzi. Choć się nie znają – oboje zgodnie twierdzą, że pozostaną we Lwowie, bez względu na to, jak dalej potoczą się wypadki.

On prowadzi zajęcia z dziećmi. Jest też krótkofalowcem, ale z uwagi na stan wojenny nie może nadawać w eterze. Pomaga uchodźcom z rejonów bezpośrednio zagrożonych. Mimo że jest absolutnym przeciwnikiem rosyjskiej inwazji, twierdzi, że naród rosyjski to "biedni, nieszczęśliwi ludzie, którzy poddali się putinowskiej propagandzie i teraz ponoszą tego konsekwencje – ekonomiczne i polityczne". Twierdzi, że w razie konieczności będzie walczył do upadłego. Prosi tylko o ewentualne schronienie w Polsce dla swego syna Stanisława. 


Czytaj także:


Sytuacja we Lwowie

– Jest stan wojenny, więc zabroniono nam pracować w eterze. To może zagrażać bezpieczeństwu państwa. We Lwowie na razie jest spokojnie. Dzięki Bogu nie jest poddawany bombardowaniu jak inne miasta na północy i na wschodzie Ukrainy, ale jest dużo uchodźców. W miarę możliwości pomagamy. Dworzec jest przepełniony. Oni się tu zatrzymują, potem niektórzy zostają, niektórzy ruszają dalej na zachód. Zbieramy żywność, zbieramy jakieś rzeczy, pomagamy kto jak może – mówi mężczyzna.

Wojna a COVID-19 

Ona jest dziennikarką "Kuriera Galicyjskiego". Nadaje korespondencje do TV Polonia, pomaga też uchodźcom ze wschodu Ukrainy. Jest pełna obaw co do rozprzestrzeniania się COVID-19. Jak mówi, "wszystkim wydaje się, że jego już nie ma i obecne zagrożenie jest ważniejsze, a on jest, tylko się schował". Obawia się, że tłumy ludzi bez masek mogą przyspieszyć rozwój epidemii. Jej dwie córki są dorosłe i mieszkają w Krakowie. Jedna jest prawnikiem, druga – informatykiem. Mają własne rodziny i niezłą sytuację materialną. Wciąż proszą mamę, by przyjechała do Polski.

Schrony i piwnice

– We Lwowie ze schronami jest inaczej niż w Kijowie, ponieważ Kijów ma bardzo głębokie metro. Każdy schodzi do metra, gdy jest alarm. Gorzej wygląda to we Lwowie, bo schrony są tylko w kamienicach, a nie wszystkie są podpiwniczone, tak że każdy musi liczyć na siebie. My mamy piwnice, więc na razie zostajemy – oznajmia Anna.


Posłuchaj

12:32
Polacy ze Lwowa nie chcą opuszczać swojego miasta (Reportaż/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

   

Ostatnie wydarzenia w Ukrainie zupełnie odmieniły życie tych dwojga ludzi. Choć się nie znają – oboje zgodnie twierdzą, że pozostaną we Lwowie, bez względu na to, jak dalej potoczą się wypadki. Igor wciąż jest optymistą i zaprasza "w spokojnym czasie" do swego rodzinnego miasta...

***

LUDZIE UCIEKAJĄ Z UKRAINY PRZED WOJNĄ - sprawdź, jak możesz pomóc

***

Polskie Radio tymczasowo uruchomiło transmisję w czasie rzeczywistym sygnału ukraińskiego radia poprzez swoje nadajniki cyfrowe w technologii DAB+. Sygnał publicznego ukraińskiego nadawcy dostępny jest także na kanałach internetowych Polskiego Radia. Dzięki temu przebywający w Polsce Ukraińcy będą mogli łatwiej słuchać audycji swojego radia publicznego.

Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl:

RELACJA LIVE

***

Tytuł reportażu: "Moje miejsce jest tutaj"
Autorka reportażu: Ewa Michałowska 
Data emisji: 10.03.2022
Godzina emisji: 18.40

PAP/gs/mk

Polecane