Nauka

Wędrówka Gotów

Ostatnia aktualizacja: 06.08.2007 07:00
znad Wisły do Rzymu.

 

Na początku naszej ery trzy łodzie wypełnione po brzegi wojownikami, których imię do dziś budzi grozę, przybiły do nowych brzegów. Prawdopodobnie było to gdzieś pomiędzy dzisiejszym Świnoujściem a Gdańskiem. I tylko 300 lat dzieliło nowych przybyszy od zdobycia Rzymu.

Jednak z początku, wszystko wyglądało niegroźnie, a kronikarze rzymscy bez cienia obawy, za to z dużą dozą etnograficznej ciekawości, opisywali, skąd wziął się nowy lud i jakie są jego zwyczaje. O Gotach wspominają Pliniusz Starszy, Tacyt, Klaudiusz Ptolemeusz, a przede wszystkim, żyjący w VI wieku Jordanes. W swojej "Historii Gotów" (De Getarum sive Gothorum origine et rebus gestis), będącej streszczeniem zaginionego dzieła Kasjodora, rzymski kronikarz daje w miarę pełny obraz pochodzenia i dziejów plemion, z których sam się wywodził. To właśnie od niego wiemy, że Goci pochodzili ze Skandynawii, a swoich wodzów nazywali Asami, czyli w języku starogermańskim - bogami. Samo słowo "Got" pochodzi od gaut, którym to mianem określano najbardziej bitnych i sprytnych wojów.

Po przybyciu na tereny dzisiejszej Polski skandynawscy wojownicy nazwali nową ziemię Gothiskandza, a następnie w niedługim czasie podbili lub podporządkowali sobie miejscowe ludy, wśród których Jordanes wymienia Rugiów i Wandalów. Jeden z gockich okrętów przybył do Gothiskandzy spóźniony, stąd nazwa nadana jego drużynie - Gepidowie, z gockiego gepanta, czyli leniwy. Miano to zostało rozsławione wiele lat później, dzięki zwycięskiej bitwie z Hunami nad rzeką Nedao, a Jordanes podaje dodatkowo, że odnosiło się nie tylko do spóźnienia, ale również do cech charakteru tej grupy. Z tego krótkiego ustępu możemy się domyślać, że Goci, którzy przybyli na terytorium Polski, nie byli jednorodnym plemieniem, a raczej zlepkiem wielu grup etnicznych, pochodzących z różnych zakątków Skandynawii. Grupa przybyszów krzepła i rosła w siłę na naszych ziemiach, aż piąty po Berigu władca Gotów, Filimer, postanowił kontynuować wędrówkę podjętą przez jego poprzednika i wraz ze swym ludem podążył w kierunku mitycznej krainy Oium.

Polski epizod wielkiej epopei

Nieczęsto się zdarza, by archeolodzy znajdowali w ziemi świadectwa wydarzeń opisywanych przez antycznych historyków - nawet przypisanie kulturze archeologicznej nazwy konkretnego ludu jest najczęściej wysoce kontrowersyjne. Tym razem jednak sprawa ma się inaczej. Kulturę wielbarską z Gotami połączył jeden z najznamienitszych archeologów Pomorza, Ryszard Wołągiewicz, wydzielając kolejne strefy jej występowania, które, zestawione chronologicznie, pozwalają na śledzenie ich wędrówki do Oium.

Kultura wielbarska swoją nazwę wzięła od pierwszego odkrytego, a równocześnie jednego z najdłużej użytkowanych cmentarzysk gockich w Malborku-Wielbarku.  Jej pojawienie datowane jest na pierwszy wiek naszej ery, co zbiega się w czasie z epoką archeologiczną, zwaną okresem wpływów rzymskich. Początkowo kultura wielbarska zajmowała obszar Pomorza i części Wielkopolski, zastępując na tym terenie wcześniejszą kulturę oksywską. Gdy w III wieku rozpoczęła się wędrówka Gotów, wraz z potomkami przybyszów ze Skandynawii z pewnością poszła też część ludności miejscowej. Wtedy to opustoszały tereny Wielkopolski, a elementy wielbarskie zaczęły pojawiać się na obszarach na wschód od Wisły. Szlak wiódł na południowy-wschód przez Mazowsze, wschodnią Małopolskę, Podlasie, Wołyń, Polesie, by zakończyć się na terenie Ukrainy, gdzie panowanie gockie jest bezsprzecznie potwierdzone zarówno przez liczne źródła pisane, jak i powstanie nowej jednostki archeologicznej, łączącej w sobie elementy kultury wielbarskiej i miejscowej kultury czerniachowskiej.

''Gocki kamienny krąg w Węsiorach na Pomorzu. Źr. Wikipedia.
Amazonki nad Wisłą?


Większość tego, co wiemy o życiu codziennym ludności kultury wielbarskiej, pochodzi nie z badań nad osadami, ale z wykopalisk na cmentarzyskach. A cmentarzyska gockie są wyjątkowe. Mimo że Goci znani są przede wszystkim jako nieposkromieni wojownicy, w ich grobach nie znajdzie się broni, ani nawet przedmiotów wykonanych z żelaza! Groby męskie można odróżnić od kobiecych jedynie dzięki badaniom antropologicznym oraz obecnością (lub brakiem) ostróg - atrybutu konnego wojownika. Prawdopodobnie stąd pochodzi legenda, jakoby północna Polskę zamieszkiwały Amazonki. Brak broni w grobach było zjawiskiem nietypowym w tej części Europy, zwłaszcza jeśli porówna się ludność wielbarską z ich sąsiadami - kulturą przeworską, zajmującą w tym czasie tereny dzisiejszej Polski. Jej przedstawiciele lubowali się w wyposażanie swoich zmarłych w zestawy broni a nawet wykonywali część ozdób z żelaza. Goci, których najwidoczniej ograniczało jakieś rytualne tabu, do grobów wkładali głównie biżuterię i elementy stroju: bransolety, wisiorki, pasy o eleganckich sprzączkach  i zapinki do spinania szat, misternie zdobione granulacją (drobnymi kulkami srebra) i filigranem (srebrne, cieniutkie paseczki), a także techniką niello, czyli wytrawianiem wzoru za pomocą kwasu, i puncą - wybijaniem go na powierzchni metalu. Opisując wyroby z czasu rozkwitu gockiej kultury, badacze mówią nawet o baroku wielbarskim, ze względu na wyjątkowy natłok zdobień.

Groby wielbarskie są ciekawe również dlatego, że na cmentarzyskach występują zarówno pochówki szkieletowe, jak i ciałopalne, tj. spalone. Ponieważ nie widać żadnych różnic w wyposażaniu obu typów grobów, większość badaczy przychyla się do stanowiska, że różnorodność ta mogła wynikać, tak jak to miało miejsce w starożytnym Rzymie, z odmiennych tradycji poszczególnych rodów.

Polskie Stonehenge

Jednym z najciekawszych i wzbudzających największe kontrowersje aspektów kultury wielbarskiej są kręgi i bruki kamienne. Na Pojezierzach Krajeńskim oraz Kaszubskim można je znaleźć w miejscowościach Odry, Węsiory czy Grzybnica. Kręgi kamienne dochodzące, o średnicy sięgającej 33 metrów, były zbudowane ze sporych głazów, wystających od 20 do 70 centymetrów nad poziom gruntu, ułożonych w okrąg. W centrum znajdowała się często stela kamienna, czyli jeden lub dwa dodatkowe głazy. W tej samej okolicy znajdują się także bruki oraz kurhany o jądrach również wykonanych z kamieni. Trudno nie pokusić się o rozmaite interpretacje tak wyjątkowych, jak na polskie warunki, obiektów. Pierwszą narzucającą się myślą jest, przez analogie do słynnego Stonehenge, zaliczenie ich do obiektów astronomicznych, jednak żadne badania nie potwierdziły tej hipotezy, a dość niestaranne i, wydaje się, przypadkowe rozmieszczenie kamieni wskazuje na inne ich przeznaczenie. Poza rolą kultową, która jest przywoływana zawsze, gdy coś wydaje się archeologom wyjątkowe, kręgi mogły spełniać również funkcje miejsc spotkań wojowników - thingów, a w późniejszym czasie chowano tam zmarłych.

Archeolodzy uważają, że obszar występowania tych wyjątkowych obiektów pokrywa się z terytorium zajętym przez samych Gotów, podczas gdy pozostałe obszary było przez nich jedynie kontrolowane. Obecnie wszystkie kręgi stanowią część zielonego szlaku kręgów kamiennych, biegnącego przez malownicze tereny pojezierzy oraz rezerwaty archeologiczne w Odrach i Węsiorach.

W drodze do Italii

W czasie wędrówki, trwającej zapewne całe pokolenia, oblicze kulturowe Gotów ulegało radykalnej zmianie. Pojawiły się nowe wyroby rzemieślnicze, ozdoby i ceramika, a także bogato wyposażone pochówki podkurhanowe, zwane rostołckimi, od nazwy miejscowości w której je odkryto (Rostołty w województwie podlaskim). Obecność w nich kosztownych przedmiotów, importowanych z Cesarstwa Rzymskiego, świadczy nie tylko o bogactwie ówczesnych elit, ale również o rozległych kontaktach z ówczesnym "światem cywilizowanym".

Innym przejawem zmian w kulturze Gotów jest wydzielenie przez archeologów kolejnych kultur lub grup na drodze ich wędrówki. Grupa masłomęcka z Kotliny Hrubieszowskiej znana jest z nietypowych pochówków cząstkowych, to znaczy nie składających się z pełnego szkieletu, ale pozbawionych pewnych elementów, na przykład głowy lub dolnej części ciała. Na cmentarzyskach masłomęckich pojawiają się również pochówki w połowie spalone, w połowie szkieletowe. Trudno powiedzieć, jakie wierzenia stały za tym, raczej makabrycznym, traktowaniem zmarłych - być może długa wędrówka zmieniła sposoby postrzegania śmierci przez Gotów?

Jej cel - Oium, czyli gocka "ziemia obiecana" - znajdowała się na Ukrainie i w części Rumunii. Kiedy Goci dotarli na miejsce, na podłożu miejscowego elementu kulturowego, czyli prawdopodobnie Alanów, powstała kultura czerniachowska, wykazująca wiele podobieństw do znalezisk polskich, ale i równie wiele różnic. Historycy rzymscy określali te tereny jako władztwo gockie nad podbitymi i zjednoczonymi tubylcami, których wkrótce potem mieli okazję poznać z niebezpiecznego bliska.

Gotów, którzy żyli na stepach nadczarnomorskich, najechali w 375 roku Hunowie, rozpoczynając tym samym kolejną epopeję wędrówek, która rozpoczęła się od podzielenia się Gotów na Ostrogotów i Wizygotów oraz spektakularnego rozbicia przez tych drugich wojsk rzymskich w bitwie pod Adrianopolem. Po licznych perypetiach Ostrogoci pod wodzą Teodoryka Wielkiego w 488 roku ruszyli na Italię, obalając tam rządy Odoakra (tego samego, który zdetronizował ostatniego cesarza Rzymu, Romulusa Augustulusa) i zakładając w Italii własne, potężne państwo ze stolicą w Rawennie. Wizygoci tymczasem, wędrując inną drogą, w 410 roku złupili Rzym, a potem zapanowali nad południowo-zachodnią Francją i Hiszpanią. A pomyśleć, że wszystko zaczęło się nad Wisłą...

Iza Romanowska

 

 

Czytaj także

Z szamanami na Syberii

Ostatnia aktualizacja: 11.11.2008 11:56
Szamanizm może przejawiać się w różnych kontekstach - mówi dr Andrzej Rozwadowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Scytowie: nieposkromieni władcy stepów

Ostatnia aktualizacja: 24.09.2007 09:04
Budzą oni coraz większe zainteresowanie i miłośników starożytności.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Prusowie w Malborku

Ostatnia aktualizacja: 19.04.2010 10:41
Pochodzące z XII-XV wieku zabawki, broń, naczynia itp. będzie można zobaczyć na wystawie poświęconej Prusom - ludowi zamieszkującemu dzisiejsze Powiśle w momencie zajęcia go przez Krzyżaków. Ekspozycja zostanie otwarta we wtorek w Muzeum Zamkowym w Malborku.
rozwiń zwiń