Nauka

Ożywić edukację

Ostatnia aktualizacja: 11.12.2007 14:53
Zapaleńców przekonanych, że w szkole da się uczyć ciekawie i atrakcyjnie dla dzieci nie brakuje.

Zapaleńców przekonanych, że w szkole da się uczyć ciekawie i atrakcyjnie dla dzieci  na szczęście nie brakuje.

Każdy Piknik Naukowy Polskiego Radia BIS, organizowany od 10 lat na początku czerwca w Warszawie, przyciąga tłumy niezależnie od pogody. Do licznych namiotów na Rynku Nowego Miasta i na Podzamczu, w których naukowcy z najrozmaitszych instytutów i uczelni prezentują najnowsze osiągnięcia i wyjaśniają tajemnice nauki trudno się przecisnąć.

Podobnie dzieje się na imprezach Festiwalu Nauki, a raczej Festiwali, bo jest ich już w Polsce około 20. Na lekcje i pokazy w pracowniach i laboratoriach ustawiają się długie kolejki, a sale wykładowe pękają w szwach. Osoby prowadzące te zajęcia odpowiadają na setki pytań – często ciekawych, niebanalnych, czasem nawet wręcz inspirujących, a zawsze świadczących o tym jak bardzo młodzi przede wszystkim uczestnicy są zainteresowani nauką, jak bardzo są chłonni i jak bardzo chcieliby wiedzieć więcej. Trzeba im to tylko umożliwić. Temu więc także mają służyć Centra Nauki (o których piszemy obszerniej w artykule „Interakcja-integracja”).

Zanim jednak dostęp do nich stanie się powszechny, należy robić wszystko, by już niejako na wstępie dzieci nie straciły ochoty na twórcze poznawanie świata, by w rutynie codziennych obowiązków nie znikła ich naturalna ciekawość i by miały odwagę wykazać się własnymi zainteresowaniami i pasjami bez obawy, że zostaną wykpione, czy zlekceważone. Trzeba zacząć co najmniej od pierwszych szkolnych lat.

Naukowcy bliżej szkół

Na szczęście nie brakuje u nas pełnych inwencji ludzi, którzy chcą do szkół wprowadzać coś nowego – oczywiście w ramach obowiązujących generalnych reguł i wymagań. Udowodniła to niedawna konferencja zorganizowana przez Instytut Nowoczesnej Edukacji, na której licznie pojawili się nauczyciele, metodycy, pedagodzy z całej Polski – ze szkół małych i ogromnych, z placówek publicznych i niepublicznych, z podstawówek, gimnazjów i szkół średnich. To co łączy ich wszystkich to chęć spowodowania, by dzieci i młodzież uczyły się nie tylko efektywnie ale i z przyjemnością, by szkoła była miejscem ciekawym i przyjaznym, a to co dzisiaj nazywane jest w edukacji „metodami nowatorskimi” stało się dla uczniów czymś normalnym, standardowym.

Instytut Nowoczesnej Edukacji jest niedawno powstałą fundacją, która pragnie powiązać współpracą trzy światy - świat nauki, szkoły oraz środowisko biznesu i jednocześnie promować najciekawsze propozycje programów autorskich. Już się to zaczyna udawać. Funkcję szefa Rady Naukowej Instytutu objął dr hab. Paweł Rowiński, wicedyrektor Instytutu Geofizyki PAN, a naukowcy z tej placówki opracowali ciekawą propozycję efektownych i kształcących zajęć, które mogą prowadzić w szkołach, mówiąc np. o fascynujących zjawiskach na kuli ziemskiej i nowoczesnych metodach pracy geofizyków.  Świat biznesu, coraz bardziej zainteresowany wspieraniem edukacji na dobrym poziomie, służy pomocą finansową, natomiast dyrekcja – doświadczony metodyk Katarzyna Lotkowska i dr Agata Mazurczyk - wyszukuje oryginalne programy warte promocji i służy pomocą szkołom z pomysłami w zdobywaniu funduszy na działalność. Sama zresztą też ma coś do zaproponowania.

Skacząca klasa

Na warszawskiej konferencji wiele emocji wzbudził autorski program dla najmłodszych „Żywa edukacja” Katarzyny Lotkowskiej, bo jednym z jego elementów jest to, że dzieci na lekcjach siedzą nie na krzesełkach, lecz na dużych kolorowych piłkach terapeutycznych, wspaniałych do zabaw i skakania.  Czy można w takiej podskakującej klasie prowadzić normalne zajęcia? Okazuje się, że tak, ponieważ jest już to z powodzeniem sprawdzane w praktyce w szkole "Pro Futuro" na warszawskim Bemowie. Mali uczniowie szybko przyzwyczaili się do siedzenia na piłkach i przestali szaleć w sposób niekontrolowany, a piłki rozładowują naturalną dla nich w tym wieku potrzebę ruchu. Zamiast wiercić się i przeszkadzać innym podczas lekcji, trochę sobie przy ławce popodskakują – i spokojnie, naprawdę skupione, pracują dalej. A jakie to świetne dla kręgosłupa!

Problemem do przezwyciężenia są… przyzwyczajenia nauczycieli. To im najtrudniej przekonać się do dzieci na piłkach, ale - jak powiedziała mi jedna z pań, ucząca w takiej klasie – wyniki w nauce są tu nawet lepsze niż w klasie z normalnymi krzesełkami. Przysłuchująca się konferencji p. Maria Lech ze szkoły podstawowej nr 114 w Warszawie  opowiedziała o pomyśle koleżankom, które początkowo podeszły do tej koncepcji oględnie mówiąc „ostrożnie”, lecz powoli  się przekonują i niewykluczone, że wkrótce w szkole na Targówku piłki się pojawią.  Ale oczywiście kolorowe balony z „rogami”, do trzymania przy skakaniu, są tylko pewną częścią spójnego programu, który duży nacisk kładzie na wzmacnianie w małym człowieku poczucia własnej wartości oraz uczy brania odpowiedzialności za własne decyzje i czyny. Instytut bada także profile dominacji u dzieci (dominacja półkuli mózgowej - lewej czy prawej) i sprawdza, w jaki sposób dziecko najlepiej, najefektywniej wchłania wiedzę, by ucząc - nie rozminąć się z jego możliwościami i preferencjami.

Godność w drodze do sukcesu

Fatalnie żyje się w stresie, w poczuciu bycia nieudacznikiem, z przyklepaną na stałe „etykietką” kogoś, kto jest gorszy, głupszy, czy zły. Niestety, wiele dzieci doświadcza takiej traumy i choćby nie wiem jak się po jakiejś wpadce starały, ciężko im zmienić opinię o sobie. Taka sytuacja z dzieciństwa i młodości prowadzi nierzadko do kłopotów w dalszym, dorosłym życiu. Instytut Nowoczesnej Edukacji wielką wagę przykłada do właściwego, pozytywnego, motywującego sposobu oceniania dzieci, do udzielania im kredytu zaufania i uważnego wysłuchiwania, co mają do powiedzenia. Jeśli da się im taką szansę – mogą wygrać obie strony, także nauczyciele.

Instytut sięga również po nowoczesne metody z zagranicy. Wśród przedstawianych programów znalazł się stawiający właśnie na te sprawy Brian Tracy International, szkolący przede wszystkim tych, którzy – mówiąc najkrócej - po prostu chcą odnieść sukces. Do tego niezbędna jest wiara we własne siły i możliwości, świadomość swoich ograniczeń i mocnych punktów, co pozwala na przejęcie kontroli nad własnym życiem. Program, sprawdzony w świecie biznesu w 53 krajach, rozszerza właśnie działalność na młodzież.

Warto wspomnieć jeszcze o autorskiej, jak najbardziej polskiej propozycji germanistki i filmowca Ewy Martynkien, która uczy niemieckiego urozmaicając zajęcia kręceniem filmów - oczywiście w wykonaniu i z udziałem uczniów starających się mówić przed kamerą z najlepszym akcentem. W ciągu roku szkolnego powstają, zależnie od etapu nauki, 2-3 filmy, a przygotowania do odgrywania scenek w obcym języku dają podobno więcej, niż zwyczajne wkuwanie.

Potrafię!

Obecnie trwają przygotowania do przeniesienia z Norwegii na nasz rodzimy grunt objazdowego „Cyrku Naukowego”(Science Circus), stanowiącego atrakcyjną formę uczenia szeroko pojętych nauk przyrodniczych. Od 10 lat prowadzi go wraz z mężem pochodząca z Polski dr Olga Stankiewicz-Nakken, fizyk jądrowy. Zaczęło się od chęci pomocy rozrzuconym po tym poprzecinanym fiordami kraju małym szkołom, z których uczniowie nie mieli szans odwiedzić dużych miast i dojeżdżaniu do nich z autobusem pełnym cudów - czyli efektownych, przemyślanych naukowych przedstawień. „Cyrk” umożliwia dzieciom samodzielne od początku do końca wykonywanie eksperymentów (obecnie jest to zestaw 30 doświadczeń) – a jaka to satysfakcja, gdy coś się uda i jak dobrze się zapamiętuje wypływające z eksperymentu wnioski! Organizatorzy prowadzą też szkolenia dla nauczycieli. Z wizyt autobusu skorzystało dotychczas 200 tys. uczniów i 15 tys. nauczycieli.

Uczestnicy konferencji, ludzie z własnymi, oryginalnymi pomysłami, obeznani w nowych trendach i metodach w edukacji, z uwagą słuchali prelegentów i żywo dyskutowali w kuluarach. Ale pojawiały się i wątpliwości. Pan Adam Haponiuk-Winiczenko z Zespołu Szkół nr 20 im Gen. Józefa Bema w Warszawie, nie ograniczający swojej działalności tylko do pracy w tej szkole, wie dobrze, jak trudno jest nauczycielom tworzyć programy autorskie i jak wiele kosztują próby wyrwania się z utartych schematów. Od nauczycieli rzadko tak naprawdę oczekuje się kreatywności. A oni sami, często z trudem zaspokajający podstawowe potrzeby egzystencjalne, nie zawsze myślą o „misji”, nowatorstwie itd. itp. I nie można mieć o to do nich pretensji.

Ale zapaleńców przekonanych, że w szkole da się uczyć ciekawie i atrakcyjnie dla dzieci  na szczęście nie brakuje. Pojawiające się dodatkowe, różnorodne możliwości finansowania projektów powinny być dodatkową zachętą, by rosnące młode pokolenie przekonać do tego, że nauka jest czymś  naprawdę fajnym. Może doczekamy się wreszcie naukowej Nagrody Nobla dla Polaka?

Elżbieta Strucka

 

 

POSŁUCHAJ AUDYCJI - mp3 (17,58 MB)

 

Czytaj także

Nauka przyszłością Europy

Ostatnia aktualizacja: 12.05.2008 10:14
Europejski Instytut Innowacji i Technologii to flagowy projekt Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pomóc uzdolnionym

Ostatnia aktualizacja: 11.02.2008 13:45
Krajowy Fundusz na Rzecz Dzieci powstał, aby pomóc wybitnie uzdolnionym uczniom.
rozwiń zwiń