Koniec poranków z The Doors

- Przy okazji tego cyklu odkryłem dla siebie Doorsów na nowo, przekonałem się o tym, jak dobrze brzmią w radiu – mówił w Trójce Piotr Metz, przewodnik po dyskografii kalifornijskiej grupy.

The Doors

Foto: fot. Wikipedia/Den Store Danske

Przez ostatnie tygodnie Piotr Metz wspólnie z Rayem Manzarkiem prezentował w Trójkowych porankach najlepsze piosenki z płyt The Doors, każdorazowo opatrzone komentarzem obu panów. W ostatnim spotkaniu z głosem Jima Morrisona i muzyką jego kolegów dziennikarz Trójki komplementował krasomówczy dar klawiszowca zespołu:

- Ray Manzarek ma absolutny dar mówienia i został takim człowiekiem, który dalej niesie pochodnie The Doors, choć czasami w sposób kontrowersyjny, bo na przykład to on stał za projektami, kiedy w The Doors śpiewał nowy wokalista – mówił dziennikarz.

Sam Manzarek ma absolutne przekonanie o znaczeniu swojego zespołu, który jego zdaniem obok dokonań Jimmy'ego Hendrixa, Janis Joplin i Boba Dylana jest jednym z klasycznych przykładów amerykańskiej muzyki popularnej drugiej połowy XX wieku i na zawsze trafił do podręczników historii światowego rocka. W czym według rozmówcy Piotra Metza tkwił fenomen muzyki tworzonej przez The Doors?

- Cały czas improwizowaliśmy, byliśmy tak naprawdę kapelą bluesowo-jazzową. W jazzie masz podstawową strukturę piosenki z fragmentem, który pozwala odlecieć w dowolną stronę, dopiero na końcu po solówkach wracasz na swoje miejsce – opowiadał Manzarek.

Więcej jego opowieści na temat muzyki The Doors w dźwiękach poszczególnych piosenek w boksie "Posłuchaj" .

bch