Immortal Onion i zaskoczenia na albumie "Technaturalism"

To już czwarty album w dorobku elektroniczno-jazzowego, trójmiejskiego trio i prawdopodobnie najbardziej zaskakujący projekt zespołu. Płyta została albumem tygodnia w Czwórce. 

Immortal Onion

Foto: Piotr Podlewski / Czwórka

Album "Technaturalism" choć jest eklektyczny, nie sprawia wrażenia przypadkowego zbioru utworów - to przemyślana narracja, w której każdy numer zaskakuje słuchacza nową formą, brzmieniem i estetyką. - Słabo by było, jakbyś posłuchał pierwszego numeru i stwierdził, że fajny, ale potem każdy kolejny by cię już nie zaskakiwał - mówią członkowie zespołu w rozmowie z Adamem Smolarkiem w "Audycji słowno-muzycznej". - Staramy się po prostu robić ciekawe rzeczy. 

Immortal Onion tworzy muzykę, która ma działać na wielu poziomach - od prostoty odbioru dla przeciętnego słuchacza po złożoność docenianą przez krytyków i innych muzyków. - Nie sztuka zrobić muzykę skomplikowaną, która będzie brzmiała skomplikowanie. My ją komplikujemy, by samych siebie challenge’ować, ale nie musimy tego ogłaszać transparentem - tłumaczą muzycy. 

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Immortal Onion (@immortalonion)

Inspiracje i ewolucja

Na płycie "Technaturalism" słychać wpływy rave'ów, techno, a nawet nostalgii za latami młodości. To nie zabieg marketingowy, ale wynik autentycznych fascynacji członków zespołu. - Nie robimy niczego na siłę. Ktoś z nas czymś się inspiruje, słucha czegoś nowego i to się naturalnie pojawia w naszej muzyce - opowiadają. 

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Immortal Onion (@immortalonion)

Jazz to wolność

Zespół nie odcina się od etykiety jazzowej, traktując ten gatunek jako wolność twórczą i otwartość na nowe wpływy. Ich muzyczne eksperymenty doskonale wpisują się w profil wytwórni You Know Me, z którą współpracują od drugiego albumu. Album "Technaturalism" to muzyczna podróż, która nie boi się zaskakiwać, bawić formą i jednocześnie trzymać w ryzach przemyślanej kompozycji. Dla każdego coś dobrego - od rave’u po jazzową abstrakcję - i dlatego został albumem tygodnia w Czwórce.

***

gV/k