Po latach pracy zespołowej artystka postanowiła zaprezentować swój całkowicie autorski, solowy materiał, którego jest również producentem.
Barbara Wrońska: długo boksowałam się z brzmieniem debiutu
W listopadzie ubiegłego roku premierę miał pierwszy singiel zapowiadający płytę "Dom z ognia". Teraz do przebojowej piosenki "Nie czekaj" dołączyły kolejne utwory. Warstwa liryczna tych kompozycji porusza intymną sferę przeżyć autorki, odnoszącą się do związków i przyjaźni. Barbara w swoich piosenkach przeprowadza słuchacza przez historie za pomocą różnorodnych brzmień, faktur, zmysłowości głosu, czasem jego zadziorności by pokazać obraz pięknej, pełnej życia kobiety, która śpiewa to, co czuje. To bardzo osobista wypowiedź. Każdy utwór ma inny klimat i inną dynamikę, ale jedno jest wspólne - każdemu towarzyszą silne emocje. Wyśpiewane słowa zostały ubrane w piękne brzmienia lat 60. i 80. przeplatane elektroniką, czasem muzyką filmową, co powoduje mieszankę wybuchową i rzuca na kolana. Wrońska śpiewa żarliwie a czasami z przejmującym chłodem w głosie. Jedno jest pewne, ta płyta to poruszające dzieło artystki, przemyślane, ale także bardzo osobiste. Trudno opisać słowami album - należy posłuchać całej opowieści.
Barbara Wrońska o albumie:
„Płyta Dom z ognia to mój debiut i tak się czuję! Ponieważ to spełnienie mojego wielkiego marzenia, miałam ogromną radość z jej tworzenia. Robiłam ją spontanicznie, intuicyjnie i w zgodzie z tym co czuję. Mierzyłam się na niej z produkcją muzyczną, kompozycją a także warstwą tekstową jak i śpiewem. Nie było łatwo, ale zależało mi na tym żeby zabrzmieć inaczej niż dotąd i udało się. Cały album jest przełomem zarówno kompozycyjnym jak i wokalnym w mojej twórczości."
mat. prasowe/kul
