Był tylko taki jeden. Quebonafide zakończył karierę w wielkim stylu

Ostatnia aktualizacja: 30.06.2025 16:35
W ostatni weekend czerwca raper ostatecznie zakończył swoją karierę rapową. Był obecny na scenie od ponad dekady i stał się jedną z największych ikon muzycznych w Polsce. Z tej okazji przypominamy największe projekty i osiągnięcia w karierze Que. 
Quebonafide
QuebonafideFoto: PAWEL SKRABA/East News

Na zakończenie swojej kariery Quebonafide przygotował dla swoich fanów wielkie pożegnanie w postaci musicalu z nową muzyką od rapera i dwóch koncertów na Stadionie Narodowym. Na koncertach pożegnalnych Quebo zagrał przekrój utworów z całej swojej kariery i zaprosił masę gości, m. in. Sobla, Okiego, Matę, Solara, a nawet Tommy'ego Casha. To adekwatne zakończenie tak intensywnej  i ekscytującej kariery. Raper z Ciechanowa zaczynał od bitw freestylowych, a skończył z rekordowymi ilościami sprzedaży płyt i odsłuchów singli. Po pożegnaniu rapowej postaci jaką byłe Quebonafide przyszedł czas, żeby podsumować dokonania rapera i najważniejsze projekty jakie stworzył.

"Jedyny raper, który ma wszystkie wizy" (cytat z utworu "Bumerang")

Po sukcesie jego pierwszego oficjalnego albumu, czyli "Ezoteryki", Quebo zyskał wielkie uznanie od środowiska hip-hopowego i stał się jednym z najpopularniejszych raperów w kraju. To sprawiło, że mógł sobie pozwolić na realizowanie swoich wszystkich ambicji i planów. Jednym z jego najambitniejszych pomysłów było nagranie albumu "Egzotyka", na którym każdy utwór miał teledysk nakręcony w innym kraj świata. Raper był zarówno w Meksyku, Brazylii, RPA, czy Islandii. Kuba poszedł również o krok dalej i w utworze "Changa", do którego teledysk powstał w RPA, południowoafrykańskiego rapera iFani, a w utworze "To nie jest hip-hop" z klipem nakręconym w USA rapuje legenda hip-hopu KRS One. O podróżach po świecie Quebo powstała również książka "Egzotyka. Quebonafide. Wywiad-rzeka o podróży przez 70 krajów w rozmowie z Kubą Stemplowskim"

"Trafiamy do każdego, chłopaki weszli w mainstream" (cytat z utworu "Metalica 808")

Po sukcesie "Egzotyki", a także singla "Candy" z EPki "Dla fanek Euforii" Quebo połączył siły z innym popularnym raperem - Taco Hemingwayem. Duet TACONAFIDE szybko stał się najgłośniejszym projektem muzycznym tamtych lat. Ich wspólny singiel "Tamagotchi" pobił rekord Spotify w Polsce - w ciągu doby zdobyło 318 361 odtworzeń, a w ciągu tygodnia aż 1 797 617, wyraźnie przebijając wynik Eda Sheerana "Shape of You" (767 383). Teledysk do tego utworu osiągnął ponad 10 milionów wyświetleń w zaledwie 10 dni, ostatecznie przekraczając 90–100 milionów wyświetleń. Po tym singlu duet wydał album "Soma 0,5mg" i EPkę "Soma 0,25mg". Album sprzedał się w ponad 150 000 kopii, osiągając status diamentowej płyty. Te osiągnięcia sprawiły, że Taco i Quebo stali się najpopularniejszymi raperami w historii polskiego rapu. 

"Malowany dziwak z jakąś wydziaraną mordą. Też nie czaję fazy, czemu wszyscy o mnie trąbią" (cytat z utworu "GAZPROM")

Po projekcie TACONAFIDE fani czekali na nowy album od Quebo. Presja była duża i wydawać by się mogło, że raper zrobił już wszystko i wtedy wymyślił się na nowo ... w zupełnie inny sposób. Dotychczas był kojarzony z kolorowymi włosami, tatuażami na całym ciele i skoczną energią. Tymczasem Kuba powrócił do swojego licealnego wizerunku - w niebieskiej koszulce polo, bez tatuaży i ekstrawaganckich dodatków, w okularach, nawiązując do swojego zdjęcia z młodości. W roli Jakuba Grabowskiego pojawił się w Dzień Dobry TVN, czy radiu Newonce, gdzie udając introwertycznego, wystraszonego chłopaka opowiadał o swoim nowym albumie. Jego twarz pojawiła się nawet na okładce słynnych krzyżówek. Po takiej promocji przyszedł czas na album "ROMANTICPSYCHO", z którym związany był również film dokumentalny opowiadający o powstawaniu tego krążka. Zanim jednak właściwy album trafił do fanów, raper postanowił zrobić jeszcze jedną małą grę i wysłał wcześniej płytę ze sztuczną okładką z freestylowymi utworami nagranymi w słabej jakości.

Quebonafide inspirował całe pokolenia raperów, współpracował z zagranicznymi artystami, takimi jak Tommy Cash, czy Mick Jenkins, wystąpił na scenie z Sevdalizą i można powiedzieć, że zrobił wszystko co da się zrobić w polskim rapie. Jeśli zakończyć karierę to z takim przytupem jak on! 


gV