Sergiusz Wolak, trener gwiazd Bollywood: nie ma ryzyka, nie ma zabawy

Ostatnia aktualizacja: 03.04.2020 20:53
- Zdarza się, że na siłownię w Indiach ludzie chodzą w jeansach. Przez pół roku pobytu widziałem tam tylko jednego biegacza. Ale z drugiej strony - to są mistrzowie krykieta - opowiada Sergiusz Wolak, trener personalny Kicchy Sudeepa, gwiazdy tamtejszego kina.
Audio
  • Praca trenera gwiazd Bollywood. Sergiusz Wolak o tym, jak ćwiczył Kiccha Sudeep (4. bieg/Czwórka)
Body pump to nie tylko przyjemność z ćwiczeń, ale też sposób na świetnie wyrzeźbioną sylwetkę
Body pump to nie tylko przyjemność z ćwiczeń, ale też sposób na świetnie wyrzeźbioną sylwetkęFoto: Pixabay.com/MrTommy/CC0 Public Domain

kobiety fitness 1200.jpg
ZOBACZ TAKŻE Pilates - zrób sobie balet w domu >>>

Sergiusz Wolak, na co dzień kaskader i trener boksu, został trenerem personalnym gwiazdy Bollywood. Kiccha Sudeep wypatrzył Polaka podczas zdjęć do jednego z wcześniejszych filmów i zaproponował mu pracę w Indiach. Jak wspominał Sergiusz Wolak w rozmowie z Czwórką, zdecydował się niemal natychmiast, bo "nie ma ryzyka - nie ma zabawy". - Tego dnia zmieniło się wszystko. Z dnia na dzień spakowałem walizki i wyjechałem. To przewróciło mi życie do góry nogami: nowy dom, nowi znajomi. Dziś wiem, że jeszcze wrócę do Indii - mówił Sergiusz Wolak w rozmowie z Piotrem Galusem.

ZOBACZ TAKŻE Psycholog o tym, co siedzi w głowie sportowca >>>

Opowiadał o kulisach pracy i kulturze fizycznej w tym kraju. - W Indiach jest wiele dużych miast i w większości są spore wytwórnie filmowe, mające "swoich" aktorów. Kiccha Sudeep, jako gwiazda, gra jednak zarówno w Mumbaju, jak i w Sandalwood, z którego się wywodzi - tłumaczył Sergiusz Wolak. Jak wspominał, wyjeżdżając do Indii zupełnie nie wiedział, czego się spodziewać. - Sudeep jest przede wszystkim bohaterem kina akcji, dlatego oczekiwał, że pomogę mu w wyrzeźbieniu odpowiedniej do tego typu filmów sylwetki. Byłem w wielu indyjskich siłowniach, miałem okazję się rozejrzeć i dziś mogę powiedzieć, że życie sportowe w tym kraju dopiero "raczkuje", choć coraz więcej ludzi zaczyna ćwiczyć. Pomijając krykieta, który jest tam sportem narodowym, i w którego grają wszyscy: od małych dzieci i ich matek, po szanowanych biznesmenów.

ZOBACZ TAKŻE Rowery stacjonarne wracają do łask >>>

Jak opowiadał, ćwicząc w Indiach nie warto mieć planu. Tam wszystko zbyt szybko się zmienia i trzeba umieć dostosować się do realiów. Wolak i jego podopieczny często zmieniali więc style i techniki treningu, by osiągnąć konkretne rezultaty. - Na początku oczywiście miałem plan i chciałem go przeforsować, ale szybko zorientowałem się, że trzeba dostosować się do pracy Sudeepa na planie filmowym i jego możliwości fizycznych - wspominał gość Czwórki. - Poza tym pracowałem przecież z gwiazdą, więc na przykład bieganie było możliwe wyłącznie na terenie hotelu, w którym akurat mieszkaliśmy. 

***

Tytuł audycji: 4 bieg

Prowadzi: Piotr Galus

Data emisji: 3.04.2020

Godzina emisji: 16.15

kd