Nowe Technologie

Biznes w każdym ekosystemie

Ostatnia aktualizacja: 26.01.2014 19:44
Proste oprogramowanie czy sprzęt bez zaplecza w postaci zasobów zorganizowanych w spójny system wsparcia, z którego korzysta użytkownik - nie przetrwają na rynku. Jest jednak spora nisza, która gwarantuje niezależnemu wytwórcy sukces w każdym ekosystemie. Kluczem do tego jest pomysł oraz podejście agnostyczne.
Biznes w każdym ekosystemie
Foto: glowimages.com

Biznes służy wyłącznie do zarabiania pieniędzy. To truizm często niknący w gąszczu szczegółów technicznych, badań rynku czy projektowaniu kampanii wprowadzającej nowy produkt. Dobrym przykładem wzorca organizacji ściśle biznesowej jest Apple. Większości użytkowników firma z Cupertino kojarzy się raczej z gamą innowacyjnych produktów lub wzorcowym ekosystemem ale prawda jest bardziej banalna: Apple to przedsiębiorstwo służące zarabianiu pieniędzy przez inwestorów.

Ponieważ przykład Apple czy dowolnej firmy, która odniosła sukces jest zaraźliwy, każde następne wejście na rynek jest prostym odniesieniem do produktu czy wzorcowej usługi. Nawet, jeżeli konkurencja wprost deklaruje, że jest inna lub ma wręcz inne cele, automatycznie musi patrzeć właśnie na tych, którzy odnieśli sukces.

Ekosystem, czyli wszystko w garści

Pomysł, aby stworzyć biznes, w którym wszystkie elementy są spięte w jedna logiczną i profitująca całość jest bardzo ekscytujący. Takie też są źródła dzisiejszych ekosystemów obiegu informacji. Apple konkuruje tu z innymi wielkimi graczami, z których jednak żaden nie ma kompletu narzędzi w postaci urządzeń, zestawu oprogramowania oraz platformy, na której wszystkie te elementy współpracują. Mimo to, zarówno Google jak i Microsoft, a także mniejsi gracze jak BlackBerry czy zapomniani Samsung Bada oraz Nokia z ciągle używanym Symbianem, tworzą sprawne i działające ekosystemy. Logiczną konsekwencją dla użytkownika lub dewelopera chcącego wejść do takiego systemu jest podporzadkowanie się regułom określonym przez właściciela. Wydawało by się, że model biznesowy jest określony raz na zawsze i niczego nowego nie można się tu spodziewać. Tak jednak nie jest.

Światowa nisza dla małej firmy

Podejście biznesowe, które mówi, że najważniejszy w biznesie jest pomysł, idzie wbrew codziennemu doświadczeniu mówiącemu, iż wszystko, co potrzebne już jest wynalezione.  Jak bowiem spowodować obejście reguł rządzących ekosystemami i wejść do miliardów smartfonów oraz domyślnie – do kieszeni miliardowej populacji płacących?

Należy spróbować stworzyć oprogramowanie powszechnie potrzebne a jednocześnie pracujące łącznie na każdej platformie. Z punktu widzenia użytkownika otrzymuje się narzędzie, które kupujemy jeden raz dla wszystkich platform. Gdyby, bowiem przyjąć, że oprogramowanie narzędziowe obecne we wszystkich appstore’ach i każdorazowo płatne dla każdego urządzenia posiadanego przez jednostkowego użytkownika ma być faktycznie za każdym razem kupione, dostawca natrafi na granicę akceptacji ekonomicznej.

Warto też pamiętać, że rzadko, kiedy dzisiejszy użytkownik ma tylko jedno urządzenie. Zwykle jest to smartfon, tablet lub mały komputer a zdarza się dodatkowo i komputer stacjonarny. Gdyby jeszcze dodać rosnącą grupę użytkowników mających więcej niż jedną komórkę, okazałoby się, że trzeba kupić cztery albo pięć kopii narzędzia. Takie rozwiązanie nie jest zależne od konkretnej platformy ani od wyłączności użytkowania którejś z nich. Taki jest model biznesowy.

Pomysł się liczy

Jedynym wyjściem jest, więc wprowadzenie do obiegu rozwiązania omijającego światowe platformy i funkcjonującego jednocześnie na każdej z nich. Pomysł na niszę biznesową, to jednorazowe sprzedanie oprogramowania, które będąc dostępne wszędzie, bazuje tylko na wartości i użyteczności własnej.

Nie ma tu żadnego dodatkowego biznesu w postaci ekstra wpływów z wirtualnego sklepu. Jedynym haczykiem, czyli głównym pomysłem biznesowym są płatne ekstrasy w postaci rozszerzonej funkcjonalności czy wielkości przestrzeni dyskowej. Jeżeli oprogramowanie jest wartościowe i przydatne, dostawca ma gwarantowany sukces oraz rzecz niebagatelną: kompletną niezależność od poszczególnych platform. Będąc na wszystkich unika pojedynczego ekosystemu i otrzymuje pełną dywersyfikację źródeł przychodów.

  • Nisza agnostic platform rośnie. Próbują w niej być wielcy właściciele ekosystemów jak Microsoft ze swoim SkyDrive’m oraz zupełnie niezależni jak Dropbox czy Evernote. Ta ostatnia firma ze swoim zasięgiem sięgającym Chin jest już rozwiązaniem globalnym. Evernote jest może najlepszym przykładem podejścia platform agnostic, bo nie jest wielkim koncernem tylko firmą, która rośnie dzięki pomysłowi na siebie.

Korzyścią podejścia agnostycznego jest niezależność od korpos i ich ekosystemów a także zyski z dystrybucji w wielkiej skali. Czasami globalnej.

Żródło: ITReseller

Autor jest redaktorem naczelnym Magazynu ITReseller

autor: Cezary Tchorek-Helm