Zawodnik z Wrocławia nie wykorzystał szansy walki o brązowy medal  przegrywając repesażowy pojedynek z reprezentującym Białoruś Iosebem  Czugoszwilim 0:3 (0:2, 0:1)
- Przyjechałem po medal, dlatego jestem bardzo rozczarowany - przyznał  Łukasz Banak, który przegrał walkę repasażową w olimpijskim turnieju  zapaśniczym w Londynie w stylu klasycznym w wadze 120 kg. 
 - Przegrałem z nim również w tegorocznych mistrzostwach Europy w  Belgradzie. Tutaj, w Londynie, czułem się znacznie lepiej i wierzyłem w  zwycięstwo. Zresztą przyjechałem po medal, to był mój cel. Dlatego  jestem rozczarowany. Miałem dobre losowanie, ale nie wykorzystałem tego.  I nie chcę się usprawiedliwiać kontuzją łokcia czy szukać innych  wymówek - powiedział zawodnik Śląska Wrocław. 
 Banak uległ 0:3 (0:2, 0:1) brązowemu medaliście mistrzostw Europy 2008. - Białorusin był faworytem, ale Łukasz "zawalił" pierwszą rundę, w której  poleciał na wózek na lewą stronę. Wiedział, że ten zawodnik wykonuje  akcję w tym kierunku. W drugiej popełnił błąd, wychodząc poza matę i już  nie odrobił straty. Liczyliśmy obaj nawet na podium, bo losowanie było  niezłe - stwierdził trener reprezentacji, mistrz olimpijski z Atlanty  Ryszard Wolny. 
 Ostatecznie Banak sklasyfikowany został na dziesiątej pozycji. 
 Polski zapaśnik w ostatnich dniach musiał zbijać wagę, ale - jak  twierdzi - to również nie było przyczyną jego niepowodzenia na  olimpijskiej macie. 
 - Na co dzień ważę 130 kg, lecz nie mam problemów ze zrzuceniem 10 kg.  Ciężkim treningiem, odpuszczeniem jedzenia i odwodnieniem się waga  schodzi normalnie, bez żadnej katorgi - ocenił. 
 Banak pochodzi z miejscowości Trzciel w województwie lubuskim. - Młodzież  ma do wyboru albo piłkę nożną albo zapasy. Do futbolu się nie  nadawałem, więc zacząłem treningi zapaśnicze. Zresztą mój wujek Marek  Kraszewski jest wicemistrzem Europy z 1990 roku, dlatego już mając 17  lat trafiłem do niego na treningi w Śląsku - dodał mistrz Polski. 
 W Londynie Polak pokonał wcześniej Tunezyjczyka Radhouane'a Chebbiego i  uległ Estończykowi Heikiemu Nabiemu, który jest w finale. Do tej pory  największym sukcesem Banaka była piąta pozycja w MŚ 2010.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>> 
man