Polskie          Radio zaprasza do słuchania relacji i transmisji z Igrzysk          Olimpijskich, które nadawane są na antenach Programu Pierwszego,          Trzeciego i Czwartego Polskiego Radia.
Polacy jeszcze w poniedziałek rano mieli los w swoich rękach. Zwycięstwo  3:0 z ekipą z antypodów gwarantowało im pierwsze miejsce w grupie i w  konsekwencji spotkanie w 1/4 finału z teoretycznie słabszą drużyną. Jak  się okazało, byliby to Niemcy. Biało-czerwoni przegrali jednak 1:3, a  los skojarzył ich ze Sborną.
- Z Australią zagraliśmy słabo. Nie możemy się niczym tłumaczyć, a już na  pewno tym, że mecz odbył się rano. Nie gramy równo, nie wiem czym to  jest spowodowane. Mam nadzieję, że w ćwierćfinale spiszemy się znacznie  lepiej - powiedział Bartosz Kurek.
- Z ostatnią porażką jakoś się uporamy. Do meczu z Rosją mamy jeszcze  trochę czasu i na pewno wyciągniemy wnioski. Na szczęście turniej się  dla nas jeszcze nie skończył - dodał 23-letni przyjmujący Dynama Moskwa.
Powtórka z historii
Trener Andrea Anastasi z grupowych potknięć biało-czerwonych nie robi  dramatu i lubi wspominać igrzyska w Sydney. W 2000 roku prowadzona przez  niego reprezentacja Włoch wygrała sześć kolejnych meczów, ale w  półfinale zawiodła i uległa drużynie Jugosławii 0:3.
Wielu polskich kibiców z pewnością nie zapomniało za to olimpiady w  Atenach. W 2004 roku Polacy rozpoczęli turniej od zwycięstwa nad  faworyzowaną Serbią, ale zmarnowali szansę na zajęcie wysokiego miejsca w  grupie. Porażki z Grecją i Francją spowodowały, że w ćwierćfinale  musieli stanąć naprzeciwko Brazylijczyków i także przegrali 0:3.
- Ja nie pamiętam igrzysk w Atenach - skwitował krótko 25-letni Jakub Jarosz.
Początek spotkania z Rosją w środę o 20.30 czasu warszawskiego.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
PAP, mr