Polskie Radio

Sygnały Dnia 7 lutego 2019 roku, rozmowa z Janem Krzysztofem Ardanowskim

Ostatnia aktualizacja: 07.02.2019 08:15
Audio
  • Jan Krzysztof Ardanowski o rolniczych protestach (Sygnały dnia/Jedynka)

Piotr Gociek: Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa, gość radiowej Jedynki. Dzień dobry, panie ministrze.

Jan Krzysztof Ardanowski: Witam serdecznie, dzień dobry.

Wczoraj cały dzień spotkań z rolnikami w okolicach Wrocławia, dziś województwo lubuskie. Ale dlaczego rozmawia pan z rolnikami tam, a nie rozmawia pan z rolnikami w Warszawie? Wczoraj protest Agro Unii pod pałacem pana prezydenta.

Panie redaktorze, rozmawiam z rolnikami wszędzie. Warszawa nie jest pępkiem świata. Tam spotkałem się w Warszawie chyba ze wszystkimi centralami krajowymi organizacji rolniczych, które chciały się spotkać, ale również bardzo sobie cenię spotkania z rolnikami również i niezrzeszonymi, tak jak wczoraj, czy w województwie dolnośląskim, czy dzisiaj tutaj, w lubuskim, również po to, żeby poznać i bezpośrednie oceny sytuacji. Czasami mówią, że coś im się nie podoba, wiele działań, które podejmuję, się podoba. Dzisiaj chcę... Jedno z najważniejszych spotkań to jest z Lubuskim Forum Rolniczym. To muszę powiedzieć, że z podziwem patrzę od wielu lat, że wszystkie organizacje rolnicze w Lubuskiem współpracują z sobą bardzo ściśle i wypracowują wspólne stanowiska. Łatwiej się z nimi rozmawia i łatwiej rozwiązywać ich problemy. I trochę się martwię niezależnie od retoryki tego typu protestów, jak wczoraj w Warszawie, one zawsze mają taki tam aspekt, minister się nie podoba, ktoś tam. To tak jest i było i będzie. Natomiast taki wątek, który dla mnie jest dość smutny, że ta nowa organizacja, która chce się wybić na jakieś liderowanie w środowisku, totalnie kwestionuje wszystkie inne organizacje, wszyscy inni są be, wszyscy są niedobrzy, teraz my będziemy tutaj reprezentować rolnictwo, a władze, łącznie z prezydentem Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, mają nas słuchać. No, cały czas zastanawiam się, o co tu chodzi, bo chyba nie za bardzo o sprawy rolnicze. Natomiast to województwo lubuskie trochę na skraju Polski, ale ważne również rolniczo, o dość dużej specyfice, duża ilość dużych gospodarstw, dzierżawców, udział Skarbu Państwa też istotny, województwo, które jest strukturalnie skazane na eksportowanie, ono musi mieć dobre relacje z innymi krajami, między innymi z Niemcami za Odrą, bo tej...

Ano to kwestia w takim razie...

...bo tej żywności jest po prostu bardzo dużo. I takie postulaty, jak ja słyszę: zamknijmy się, odizolujmy się od świata, no to to jest niebezpieczne, bo co zrobić z nadwyżkami żywności (...).

To kwestia takich rzeczy, jak zaufanie do polskich produktów, marka polskiej żywności, renoma w świecie dla tych rolników jest na pewno szczególnie ważna. Przyjechali już do Polski inspektorzy Komisji Europejskiej, którzy będą badać te doniesienia prasowe o niepokojących zjawiskach w Polsce, w których miało dochodzić przy uboju zwierząt. Kiedy możemy się spodziewać raportu i jakie efekty to może przynieść?

Inspektorzy są do jutra. To jest pewna rutynowa działalność Komisji, Digisante. Ja się cieszę, że oni przyjechali, bo może rzeczywiście wskażą, co trzeba by poprawić. Wydaje mi się, może to jest zbyt łagodnie powiedziane, ale do tej pory służby weterynaryjne działają według standardów Unii Europejskiej, te same przepisy są w innych krajach, jest wzajemne zaufanie. Wydarzył się bardzo smutny, przykry i niebezpieczny przypadek, że w jednym z zakładów dokonano przestępstwa uboju bez nadzoru weterynaryjnego. Skutki wizerunkowe, niestety, już poniesiemy, dlatego że wywiązała się, wybuchła wręcz histeria. To jest może element walki gospodarczej również, bo Polska staje się dużym eksporterem między innymi wołowiny, i tu szczególnie to może w Lubuskiem widać, bo bardzo wiele gospodarstw tu się wyspecjalizowało w produkcji wysokiej jakości kulinarnej wołowiny. I teraz to psucie wizerunku, bo mówi się o tym, że to było chore mięso z chorych krów, a przecież było przebadane, i poza przestępstwem, jakim było zabicie krowy bez nadzoru, to nie były chore krowy, to było zdrowe mięso od zdrowych zwierząt, które miały kontuzje. Tłumaczyłem to już kilka razy. Natomiast fala hejtu, niechęci do polskiej żywności szaleje. Już się nie mówi tylko o wołowinie, ale generalnie o mięsie z Polski, o mięsie z polskich ubojni, nie z jednej konkretnej, tylko o mięsie z polskich ubojni, a szerzej – o polskiej żywności. To jest bardzo, bardzo niebezpieczne. I ja też oczekuję, żeby organizacje rolnicze się w to zaangażowały. Wczoraj dostałem informację bardzo pozytywną, że Grupa Wyszehradzka Izb Rolniczych, byli tam przedstawiciele z Polski, prezes Szmulewicz, poinformowali, że rolnicy z tych czterech krajów Unii w ramach Grupy przyjęli wspólne stanowisko, w którym bronią wizerunku polskiej żywności. Była wpadka, coś złego się wydarzyło, tego nikt nie tuszuje, chcemy, żeby to zostało wyjaśnione do końca, natomiast rolnicy ze Słowacji, z Czech, z Węgier mówią: my się z wami solidaryzujemy i nie będziemy dolewali oliwy do ognia i w czambuł krytykowali polskiej żywności, bo jesteśmy przekonani, że ona jest dobrej, odpowiedniej jakości.

Panie ministrze, pan zapowiada też, że to państwo będzie odpowiadało za kontrole weterynaryjne, za ten nadzór. Wczoraj w Sygnałach Dnia Marek Sawicki z PSL-u chwalił ten pomysł, ale mówił też tak, że od lat takie rozwiązanie proponował, że projekt ustawy leży w Sejmie, że Polskie Stronnictwo Ludowe od dawna mówiło o tym, że to powinna być taka służba nadzorowana bezpośrednio przez premiera. Skorzysta pan z tych rozwiązań PSL-u?

Ja cenię Sawickiego. Zastanawiam się, czemu nie zrobił różnych rzeczy, o których mówi, przecież miał władzę i to przez dużo dłuższy okres czasu niż te parę miesięcy, kiedy ja jestem. Ja z tych rozwiązań... je analizuję. Do tej pory były opory samego środowiska Inspekcji Weterynaryjnej, nie chcieli żadnych zmian. Przy wchodzeniu do Unii i w pierwszych latach sobie zbudowali właśnie takie przepisy prawne, które pozwalają Inspekcji wyznaczać kolegów z prywatnej praktyki. Ja nie jestem przesadnym zwolennikiem takiego wchodzenia państwa do wszystkiego, ale tylko i wyłącznie państwo powagą swoich instytucji i również tymi uprawnieniami kontrolno–policyjnymi jest w stanie wymusić, mówię to bardzo zdecydowanie, wymusić przestrzeganie prawa, szczególnie tam, gdzie pojawia się naturalna pokusa złodziejstwa, chciwości, fałszowania i na tym zbijania jakiejś kabzy. To tylko państwo może to uczynić, dlatego może w tej chwili ta sytuacja, dramatyczna sytuacja dla polskiego rolnictwa sprawi, że te opory, które w kolejnych latach były, które również miał Marek Sawicki, bo przecież coś tam próbował, to zawsze to było zablokowane. Teraz ja nie popuszczę, sprawa musi zakończyć się finałem w postaci rozszerzenia nadzoru instytucji państwowej, tylko państwo może zabezpieczyć wizerunek tej żywności i dać gwarancję jej bezpieczeństwa.

Panie ministrze, pan zapowiada zmiany, rozmawia z rolnikami na Dolnym Śląsku i w Lubuskiem. Tymczasem pana partyjny kolega wbija panu nóż w plecy. Czytam wywiad z Krzysztofem Jurgielem, pana poprzednikiem na stanowisku ministra rolnictwa, dzisiaj w Super Expressie podsumowuje wczorajsze protesty Agro Unii. „Postulaty rolników są jak najbardziej słuszne”. No i co pan na to?

No, co mam powiedzieć? Jest mi przykro, bo miał trzy lata do rozwiązywania problemów, za bardzo nie wyszło, dlatego była zmiana na stanowisku ministra. Tam jest jakiś w tej chwili problem PiS-u na Podlasiu, ale nie czuję się kompetentny, by go komentować. Natomiast ja się poddaję ocenie przede wszystkim rolników, którym służę, jestem jednym z nich, nie jestem człowiekiem oddelegowanym do pracy w rolnictwie, tylko jednym z rolników, który z niezbadanych wyroków opatrzności został ministrem. Robię wszystko, co mogę, jak sobie nie poradzę, to podam się do dymisji. No przecież nikt nie jest przywiązany do stołka. A może najbardziej boli krytyka i od tak zwanych swoich, ale przede wszystkim tych, którzy mając wiele lat na znalezienie rozwiązań i podjęcie skutecznych działań, tego nie czynili, teraz mnie krytykują. No, taka widocznie jego psychika.

Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa, był gościem Sygnałów Dnia i radiowej Jedynki prosto ze studia Polskiego Radia w Gorzowie. Dziękuję, panie ministrze.

Dziękuję i serdecznie wszystkich pozdrawiam, w szczególności polskich rolników, dobrego dnia.

Ja jeszcze przypomnę, że 20 lutego ma się odbyć takie spotkanie zwołane przez ministra Ardanowskiego, to ma być coś na kształt takiego forum, porozumienia rolniczego, przedstawiciele 200 organizacji mają dyskutować na temat zmian w rolnictwie. Zaproszono również wczoraj po tej demonstracji pod Pałacem Prezydenckim przedstawicieli Agro Unii, by wzięli udział w owych rozmowach. Czy się pojawią, nie wiadomo.

JM