Nauka

Stary łazik NASA wykopał dowody na marsjańską wodę

Ostatnia aktualizacja: 11.06.2013 02:00
Opportunity wylądował dziewięć lat temu. Nadal dokonuje ważnych odkryć.
Łazik Opportunity robi sobie zdjęcie
Łazik Opportunity robi sobie zdjęcieFoto: NASA/JPL-Caltech/Cornell/Arizona State Univ.
Stary łazik NASA wykopał dowody na marsjańską wodę 
Opportunity wylądował dziewięć lat temu. Nadal dokonuje ważnych odkryć. 
Naukowcy ścigają się z czasem, bo na południowej półkuli Marsa zaczyna się zima i panele słoneczne łazika wkrótce zaczną dostarczać zbyt mało energii, aby badania mogły być kontynuowane. 
Właśnie dlatego specjaliści z NASA skierowali robota na szybki rekonesans w kraterze Endeavour. W skrawku gleby zwanym Esperance znajdują się pokłady gliny bogate w glin, które miliardy lat temu musiały uformować się w obecności czystej wody. 
- Odkrywamy dowody na obecność cieczy od 2004 roku - mówi główny naukowiec misji, Steve Squyres. W większości przypadków ciecz ta była jednak czymś w rodzaju kwasu siarkowego, gdzie mogłyby się rozwijać tylko bakterie ekstremofilne. 
Teraz Opportunity po raz pierwszy odkrył dowody na to, że na Marsie znajdowała się kiedyś woda i to w formie sprzyjającej rozwojowi życia. - Taką wodę mógłbyś pić - mówi Squyres.
W 2010 roku podobne wyniki przyniosły analizy dokonane przez łazik Spirit, bliźniaka Opportunity, który już zamilkł na zawsze. Spirit odnalazł w kraterze Gusev po drugiej stronie planety spory zasobnik węglanów. Także one występowały w tamtejszej glinie i musiały powstać przy udziale wody. 
W tym roku ślady wody znalazł także Curiosity, który dysponuje bardziej zaawansowanymi instrumentami badawczymi. - Podobieństwo historii z krateru Endeavour i krateru Gale jest uderzające - mówi Squyres. 
Curiosity, który ma własny zasilacz, będzie kontynuował swoją podróż bez przeszkód. W przeciwieństwie do Curiosity Opportunity musi się jednak spieszyć. Ma prawie 10 lat. W sierpniu dopadnie go zima, co oznacza odcięcie zasilania na ładnych kilka miesięcy, bo łazik działa na energię słoneczną. Nie wiadomo także, czy na wiosnę uda się go w ogóle obudzić. 
- W każdym kraterze, który odwiedziliśmy, misję zaczynaliśmy od nowa - mówi John Callas, z Jet Propulsion Laboratory NASA. - Ale Oportunity w każdej chwili może mieć zawał. Każdy dzień jest cenny. 

 Naukowcy ścigają się z czasem, bo na południowej półkuli Marsa zaczyna się zima i panele słoneczne łazika wkrótce zaczną dostarczać zbyt mało energii, aby badania mogły być kontynuowane. Właśnie dlatego specjaliści z NASA skierowali robota na szybki rekonesans w kraterze Endeavour.

W skrawku gleby zwanym Esperance znajdują się pokłady gliny bogate w glin, które miliardy lat temu musiały uformować się w obecności czystej wody. 

- Odkrywamy dowody na obecność cieczy od 2004 roku - mówi główny naukowiec misji, Steve Squyres. W większości przypadków ciecz ta była jednak czymś w rodzaju kwasu siarkowego, gdzie mogłyby się rozwijać tylko bakterie ekstremofilne. Teraz Opportunity po raz pierwszy odkrył dowody na to, że na Marsie znajdowała się kiedyś woda i to w formie sprzyjającej rozwojowi życia. - Taką wodę mógłbyś pić - mówi Squyres.

W 2010 roku podobne wyniki przyniosły analizy dokonane przez łazik Spirit, bliźniaka Opportunity, który już zamilkł na zawsze. Spirit odnalazł w kraterze Gusev po drugiej stronie planety spory zasobnik węglanów. Także one występowały w tamtejszej glinie i musiały powstać przy udziale wody. 

W tym roku ślady wody znalazł także Curiosity, który dysponuje bardziej zaawansowanymi instrumentami badawczymi. - Podobieństwo historii z krateru Endeavour i krateru Gale jest uderzające - mówi Squyres. 

Curiosity, który ma własny zasilacz, będzie kontynuował swoją podróż bez przeszkód przez co najmniej 10 miesięcy. W przeciwieństwie do Curiosity staruszek Opportunity musi się jednak spieszyć. Ma prawie 10 lat. W sierpniu dopadnie go zima, co oznacza odcięcie zasilania na ładnych kilka miesięcy, bo łazik działa na energię słoneczną. Nie wiadomo także, czy na wiosnę uda się go w ogóle obudzić. - W każdym kraterze, który odwiedziliśmy, misję zaczynaliśmy od nowa - mówi John Callas, z Jet Propulsion Laboratory NASA. - Ale Oportunity w każdej chwili może mieć zawał. Każdy dzień jest cenny. 

(ew/NewScientist)

Zobacz więcej na temat: NAUKA astronomia