Kultura

Michał Nogaś o "Białej Marii" Hanny Krall

Ostatnia aktualizacja: 05.05.2011 19:52
- To piękna i mądra książka. Napisana prawdziwie po mistrzowsku. Bez zbędnego słowa, prostymi zdaniami - pisze dziennikarz Trójki w recenzji dla kultura.polskieradio.pl.

Hanna Krall otwiera się przed czytelnikiem, opowiada o sobie, o cudzie przetrwania i o historiach, które przydarzyły się innym. Jest w "Białej Marii" "czarniutka" dziewczynka o pięknych oczach, która chowa się w szafie i której nikt nie chce zaprowadzić do chrztu. Krall napisze o niej po latach: "Znałam tę małą dość dobrze". Zapewne napisze o sobie…

Są scenarzysta i reżyser, tworzący swój kolejny film w małym mieszkanku na warszawskich Stegnach. Historię, nie po raz pierwszy, dostarczy im pisarka. To Kieślowski i Piesiewicz piszą kolejną część „Dekalogu”, w której Żydówka odwiedza kobietę, szanowaną profesor etyki, która niegdyś odmówiła jej schronienia. Jest ubek, który „czarniutkiej” nie chciał podać do chrztu, ale "przydał się na Ziemiach Zachodnich", wysiedlając Niemców, a autochtonów śledząc. Los nie był dla niego łaskawy, może to ta „wina niezarzucalna”?

/

Są też inne postaci, są przedmioty. Choćby "Biała Maria", podobno najpiękniejszy ze wszystkich serwisów Rosenthala, powstały z miłości. I torebka Zofii Sikorskiej, zakopana pod kamieniem, w pobliżu ganku, w Osmolicach. Córka zginęła w katastrofie wraz z generałem, „w torebce będą dokumenty rodzinne i indeks. (…) Prawa narodów Zofia Sikorska nie zdążyła zaliczyć”. I jest ten poruszający monolog Marii, Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata, ta ostatnia, najkrótsza nowelka. Czy to ważne, co zrobiła (ważne, uratowała „czarniutką” dziewczynkę i jej matkę), skoro mogła jeszcze więcej? Czy zostanie jej wybaczone, że tak bardzo narażała innych, w tym własną siostrę?


Hanna Krall utkała tę książkę ze scen, gestów, chwil. Spotkała reportaż z literacką fikcją, nikogo nie pytając o zdanie i czyniąc z tej formy perełkę. Wymaga od czytelnika w zamian tak niewiele – skupienia, wejścia w te opowieści, by uchwycił nić, łączącą ludzi i przedmioty. Błędem byłoby jej nie posłuchać.


Michał Nogaś


P.S. "Pościel nieśli. Niemcy szukali złota i cięli poduszki i pierzyny. Złota nie było, tylko pierze się wysypało i wiatr je niósł. Zrobiła się chmura. Popłynęła nad ludźmi, potem zawirowała i rozniosła się, rozsnuła gdzieś, chyba po niebie".

Jeżeli chcesz posłuchać reportażu "Głośniej", którego bohaterką jest Hanna Krall, kliknij TU.

Zobacz więcej na temat: Hanna Krall Niemcy KSIĄŻKA
www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Cierpienie zamknięte w książce

Ostatnia aktualizacja: 02.05.2011 10:00
- Mimo iż są przesiąknięte nieszczęściem, to przede wszystkim są to opowieści mądre - mówi Michał Nogaś o książce "Teraz się nie umiera" Ireny Krzywickiej.
rozwiń zwiń