Kultura

Czy królik zdobędzie Oscara?

Ostatnia aktualizacja: 03.02.2010 11:57
"Królik po berlińsku" Bartka Konopki i Piotra Rosołowskiego został nominowany w kategorii krótkometrażowego dokumentu. Czy mamy szansę na statuetkę?

Redaktor naczelny miesięcznika "Kino" Andrzej Kołodyński jest przekonany, że polski dokument, który jest metaforą upadku muru berlińskiego, ma ogromne szanse na zdobycie Nagrody Akademii Filmowej. - To jest wyjątkowy film, który ukazuje pewną sytuację polityczną Europy w sposób błyskotliwy i inteligentny. Daje do myślenia. To jest jeden z najlepszych dokumentów. Ja mu wróżę Oscara – mówi Andrzej Kołodyński.

Nominacja oscarowa dla "Królika po berlińsku" to dowód, że Amerykańska Akademia Filmowa ceni oryginalność - mówi członkini tej Akademii i zdobywczyni Oscara za scenografię do "Listy Schindlera", Ewa Braun. 50-minutowy dokument Bartka Konopki w metaforycznej formie opowiada o upadku muru berlińskiego. Ewa Braun podkreśliła, ze polski dokument mówi o sprawach uniwersalnych, i jest zrozumiały dla wszystkich. Jak dodała, poruszyła ją oryginalna forma filmu Konopki, który w niecodzienny sposób ukazuje niezwykłe wydarzenia historyczne.


"Królik po berlińsku" jest koprodukcją polsko-niemiecką. Ze strony polskiej jego produkcję finansowała Telewizja Polska, a producenci zagraniczni to m.in. niemieckie telewizje MDR, RBB i ARTE.

Więcej o filmie

Amerykańska Akademia Filmowa przyznała też nominacje w kategorii dla najlepszego filmu. W tym roku, w przeciwieństwie do lat poprzednich, nominowano w tej kategorii 10, a nie 5 filmów.

Najwięcej szans na Oscary mają filmy "Avatar" i "The Hurt Locker - W pułapce wojny". Oba obrazy uzyskały aż po 9 nominacji do tegorocznych nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Andrzeja Kołodyńskiego nie dziwi liczba nominacji zwłaszcza dla "Avatara jako dla filmu zrealizowanego przy użyciu najnowocześniejszych technologii. Krytyk filmowy uważa jednak, że film choć zapewne zdobędzie nagrody Akademii Filmowej w kategoriach technicznych nie zasługuje jednak na Oscara w kategorii najlepszy film. -To jest film rewelacyjny jeśli chodzi o technikę, ale jeśli chodzi o historię tam opowiedzianą to jest to w najlepszym przypadku historia naiwna - ocenia Andrzej Kołodyński.

Według redaktora naczelnego miesięcznika "Kino" na miano najlepszego filmu o wiele bardzie zasługuje obraz Kathryn Bigelow "The Hurt Locker - W pułapce wojny" opowiadający o żołnierzach z Iraku. -To jest film, który ma charakter głęboko psychologiczny. Pokazuje ludzi, którzy są zarażeni wojną. To jest coś, co jest odkrywcze i sytuacyjnie i psychologicznie i bardzo aktualne - dodaje Andrzej Kołodyński.

W tym roku nastąpiła zmiana w regulaminie Amerykańskiej Akademii Filmowej i w kategorii Najlepszy Film nominacje otrzymało aż 10 filmów (po raz pierwszy od 1943 roku).
W gronie walczącym o najważniejszego Oscara znalazły się następujące filmy: "Avatar", "The Blind Side", "Dystrykt 9", "Była sobie dziewczyna", "The Hurt Locker", "Bękarty wojny", "Precious: Based on the Novel Push by Sapphire", "A Serious Man", "Odlot", "W chmurach".

Decyzję Amerykańskiej Akademii Filmowej poznamy 7 marca.


www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni