Kultura

Górecki nie zapomniał o atmosferze III Symfonii

Ostatnia aktualizacja: 11.04.2018 15:00
III kwartet Henryka Mikołaja Góreckiego wykonywany przez Dafô String Quartet, "Całonocne czuwanie" Rachmaninowa, krążek z muzyką Schumanna Jeana-Claude’a Henriota i II Sonata fortepianowa "Concord, Mass. 1840-1860" Charlesa Ivesa – oto kilka niezwykle ciekawych płyt z katalogu DUX.
Henryk Mikołaj Górecki
Henryk Mikołaj Górecki Foto: Lech Kowalski & Włodzimierz Pniewski/Public domain/Wikimedia Commons

. .

Jeśli ktoś kojarzy muzykę Henryka Mikołaja Góreckiego jedynie z jego najwybitniejszym dziełem – czyli III Symfonią, to może mieć problem z większą częścią jego twórczości – jest ona bowiem mało przystępna dla miłośnika „wielkiej klasyki”. Jednym z jego dzieł, które atmosferą zbliżają się do Symfonii Pieśni Żałosnych jest III Kwartetu op.67 "...songs are sung" skomponowanego przez Henryka Mikołaja Góreckiego w latach 90-tych na zamówienie kwartetu Kronos. Liryczne, spokojne, melancholijne dzieło, z charakterystycznymi powtórzeniami i minimalistycznym podejściem – choć nie pozbawione dramaturgii – zostało na krążku „Henryk Mikołaj Górecki: String Quartet No.3, op.67 "...songs are sung" (wyd. DUX) z gracją i precyzją zaprezentowane przez pierwszy polski żeński kwartet smyczkowy, który specjalizuje się w kameralnej muzyce współczesnej Dafô String Quartet. Potężne, prawie godzinne dzieło – to wielowarstwowa, niezwykle ciekawa opowieść. Naprawdę warto się z nią zapoznać!


. .

Mało jest dzieł tak przejmujących jak "Całonocne czuwanie" ("All-Night Vigil"), czyli cykl nabożeństw celebrowanych przez prawosławnych w wigilię wszystkich świąt niedzieli, które opracował Sergiusz Rachmaninow. Nową interpretację tego głębokiego i wzruszającego dzieła można teraz posłuchać dzięki interpretacji Chóru Opery i Filharmonii Podlaskiej pod dyrekcją Violetty Bieleckiej i znakomitych solistów (Agnieszka Rehlis – mezzosopran, Krzysztof Drugow – bas, Rafał Bartmiński – tenor). Wykonanie a capella, stare motywy melodyczne pochodzenia greckiego i kijowskiego – dzieło to przenosi nas w surowy acz niezwykle pociągający świat średniowiecznej religijności.

. .

Jean-Claude Henriot przedstawia kolejną, znakomitą płytę w wydawnictwie DUX. Tym razem przyszedł czas na solową muzykę Schumanna. No i wiadomo, na krążku nie mogło zabraknąć dedykowanej Chopinowi "Kreisleriany", której towarzyszą "Nachtstucke" oraz "Geistervarationen". 70-letni dziś Jean-Claude Henriot to nie tylko znakomity pianista, świetny interpretator Beethovena czy Debussiego, ale też pedagog. Jego najnowszy krążek powinien być z uwagą studiowany nie tylko przez jego uczniów – tak właśnie powinno grać się muzykę Schumanna – z oddaniem, czułością, pasją, liryzmem. Także dobór utworów pozwala pokazać różne oblicza kompozytora w szczególności, jeśli zaraz po pierwszym dziele słyszymy mroczne, nokturnowe "Nachtstucke". Piękna płyta.


. .

Muzyka Charlesa Ivesa nie należy do najłatwiejszych w odbiorze, choć bynajmniej nie jest to kompozytor z powojennej awangardy. Był on jednak wizjonerem, daleko wyprzedzającym swoją epokę – operował atonalnością i ćwierćtonami – a przy tym tworzył naprawdę wpadające w ucho utwory. Jego II Sonata fortepianowa "Concord, Mass. 1840-1860" to dzieło niezwykłe, do tej pory nie prezentowane w naszym kraju. Za misję edukatorską a także promocyjną tego niezwykłego amerykańskiego twórcy zabrał się specjalizujący się w muzyce współczesnej, pianista Daniel Brylewski. Czy rzeczywiście dzieło to, jak często się o nim mówiło, z powodu stopnia swojego skomplikowania, jest niewykonalne? To za dużo powiedziane, ale rzeczywiście jest bardzo złożone, wymagające niezwykłego skupienia zarówno twórcy jak i odbiorcy. Co ciekawe, chociaż jest to sonata fortepianowa, to w jej fragmentach usłyszymy skrzypce i flet. No ale to tylko dodatek, który przygotował Ives.

Mieczysław Burski

Zobacz więcej na temat: muzyka klasyczna recenzja
www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Zimerman w krainie sonat Schuberta

Ostatnia aktualizacja: 30.12.2017 16:10
"Tylko" dwa lata kazał nam czekać Krystian Zimerman na swoją najnowszą płytę. Krążek z dwiema ostatnimi sonatami fortepianowymi Schuberta to jednak jego pierwszy studyjny album od ćwierć wieku. Warto było jednak czekać!
rozwiń zwiń