Rosja 2018

Rosja 2018: Chorwacja - Anglia. Czyj piękny sen będzie trwał dalej?

Ostatnia aktualizacja: 11.07.2018 15:00
Kibice dwóch ostatnich półfinalistów już mogą być zadowoleni z tego, co osiągnęli ich idole. W środowym spotkaniu nikt jednak nie zamierza spocząć na laurach i trzeba spodziewać się, że w starciu Chorwatów z Anglikami kości będą trzeszczeć.
Harry Kane
Harry KaneFoto: PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

Cały świat opanowała piłkarska gorączka. Nie inaczej jest na portalu PolskieRadio.pl. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy unikalny serwis, na którym można śledzić wszystkie wydarzenia związane z mundialem w Rosji. Ponadto zapraszamy do słuchania relacji naszych wysłanników na antenach Jedynki i Trójki.

Serwis specjalny
baner 2 rosja 2018
Rosja 2018

Na sukces jedni i drudzy czekają od lat - Anglicy od 1990 roku, zaś Chorwaci od 1998 nie grali w półfinale piłkarskich mistrzostw świata. Wyspiarze znani są z fanatycznej miłości do piłki, każda wielka impreza jest związana z gigantycznymi oczekiwaniami i presją, której nie potrafiły udźwignąć wyjątkowo utalentowane pokolenia. Teraz do gry przystąpiło kolejne, pełne piłkarzy na dorobku, którzy mają wypracowaną markę na krajowym podwórku, ale chcą ją potwierdzić na arenie międzynarodowej. 

Często można było usłyszeć, że angielscy piłkarze żyją w złotej klatce, rozpieszczani w bajecznie bogatej Premier League, co sezon przeżywający rozczarowania w Europie. Z ostatnich mistrzostw świata kadra Roya Hodgsona wracała z poczuciem ogromnego niedosytu, nie będąc w stanie nawet wyjść z grupy. 

Teraz zawodnicy Garetha Southgate'a nie mieli z tym najmniejszego problemu, później zaś wyeliminowali z gry Kolumbię i Szwecję. Obecni reprezentanci Anglii pokazują, ile w piłce znaczą cztery lata - większość najważniejszych ogniw w zespole Southgate'a podczas poprzedniego mundialu zbierała piłkarskie szlify w niższych ligach, turniej oglądając w telewizji, bez jakichkolwiek szans na powołanie. Tułali się po peryferiach wielkiej piłki, wypożyczani z mocniejszych klubów.

W 2016 roku Harry Maguire razem ze swoimi braćmi wyruszył na boiska Francji, by kibicować rodakom podczas Euro 2016. Kilka dni temu zdobył pierwszego gola w ćwierćfinale ze Szwedami. To tylko jedna z historii, ale wszyscy zawodnicy Southgate'a stoją przed szansą, by samemu napisać historię.

Przede wszystkim jednak ta kadra budzi znacznie więcej pozytywnych emocji niż poprzednie. Większość piłkarzy to nie zmanierowane gwiazdy, a ludzie, u których widać radość z gry i pasję do gry.

W 1/8 finału udało im się przełamać klątwę rzutów karnych. W ojczyźnie piłkarze już są bohaterami, ale nie oszukujmy się - w dotychczasowej drodze ich zadanie nie było aż tak trudne, a drabinka układała się korzystnie. Jeśli nie uda się wygrać z Chorwacją, narracja zmieni się bardzo szybko. I wyjdzie na to, że najlepsza od dekad szansa została zaprzepaszczona.

W ostatnich bezpośrednich starciach zwyciężali piłkarze "Trzech Lwów", w eliminacjach do mistrzostw świata w 2010 roku wygrywając na wyjeździe 4:1 i u siebie 5:1. 

- Będziemy walczyć do ostatniej kropli potu, aby osiągnąć cel i znaleźć się w finale. Wspaniale jest widzieć tak szczęśliwych chorwackich kibiców i mam nadzieję, że w równie dobrych nastrojach będą pod następnych meczach - przyznał Mario Mandzukić.

O to, że Chorwaci będą walczyć do końca, możemy być spokojni. Od początku turnieju imponują charakterem, zaciekłością i walecznością. Wizytówką tej drużyny mógłby być mecz przeciwko Argentynie, w którym starli w proch "Albicelestes". Później jednak zamiast zwycięskiego marszu w podobnym stylu oglądaliśmy dużo więcej cierpienia. Dogrywka i karne po wyczerpującym meczu z Danią, powtórka z rozrywki przeciwko dającej z siebie wszystko Rosji. To musi wpłynąć na to, ile jeszcze paliwa zostało w baku drużyny Zlatko Dalicia i czy liderzy znów pociągną swój zespół.

Luka Modrić i Ivan Rakitić stanowią najlepszy duet środkowych pomocników na tej imprezie, zwłaszcza dla 32-letniej gwiazdy Realu jest to imponująca impreza. Dyrygent Chorwatów praktycznie w każdym meczu daje przykład, jak powinien grać zawodnik na tej pozycji, dorzucając do tego kilka lekcji dotyczących tego, do czego zobowiązuje kapitańska opaska na ramieniu. 

Wracając wiele lat wstecz, jego poważna kariera zaczęła się właśnie w meczu z Anglikami, w którym Chorwaci zwyciężyli 3:2 i pozbawili rywali szans na grę w mistrzostwach Europy w 2008 roku. Kilka miesięcy później był już dogadany z londyńskim Tottenhamem, gdzie zyskał opinię jednego z najlepszych pomocników Premier League.

Modrić jest jednocześnie piłkarzem niedocenianym przez rzesze kibiców, którym bardziej imponują gole i efektowność - na przestrzeni ostatniej dekady niewielu może się z nim równać, a tym turniejem tylko to potwierdza. Jeśli poprowadzi "Vatrenich" do finału, może zgarnąć nagrodę najlepszego gracza całej imprezy.

Źródło: YouTube

Jedni i drudzy podkreślają, że nie chcą wracać do przeszłości. Jedni i drudzy tego nie unikną - na Chorwatach ciąży wspomnienie świetnej drużyny Davora Sukera, Zvonimira Bobana, Roberta Prosineckiego czy Slavena Bilicia, która na mundialu w 1998 roku sięgnęła po brązowy medal. W przypadku Anglików nie sposób odciąć się od drużyny z 1990 roku, która przegrała w rzutach karnych w półfinale mistrzostw z RFN, a w spotkaniu o brąz nie dała rady Włochom.

Liczy się tu i teraz, spodziewamy się meczu, w którym jedni i drudzy zagrają tak, jak przystało na kandydatów na mistrza świata. Trudno powiedzieć, który zespół ma więcej atutów, na pewno jednak zobaczymy w akcji zawodników wielkiego formatu, głodnych wielkiego sukcesu. Choć niewielu spodziewało się takiego półfinału, na pewno nie ma powodów do tego, by wybrzydzać. Jedna z tych drużyn napisze swój piękny kawałek historii. Tego, która to zrobi, dowiemy się w środowy wieczór.

ps, PolskieRadio.pl

Czytaj także

Rosja 2018: ukraińska federacja piłkarska gotowa zapłacić "za żart" Vukojevicia i Vidy

Ostatnia aktualizacja: 10.07.2018 17:30
Federacja Futbolu Ukrainy (FFU) zwróci członkowi sztabu szkoleniowego Chorwacji Ognjenowi Vukojevicowi pieniądze za karę, nałożoną przez FIFA za umieszczenie w internecie po zwycięskim ćwierćfinale mundialu z Rosją filmu pod tytułem "Chwała Ukrainie".
rozwiń zwiń