Teatr Polskiego Radia

Wojciech Kukuła - Czy milczenie zawsze jest złotem?

Ostatnia aktualizacja: 21.11.2018 09:05
Kazimierz Orłoś w swych słuchowiskach występuje z pozycji nauczyciela życia. Nie podaje gotowych rozwiązań, ani oczywistych wyjaśnień, nie wygłasza łatwych tez, lecz mądrze pyta, podpowiada, intryguje. Jest mędrcem, dociekliwym obserwatorem, wreszcie – troskliwym artystą, zaniepokojonym stanem świata i zawiłościami ludzkiej natury. Na podstawie słuchowisk, zawartych w tomie: „NIE MÓWMY O TYM”, wydanym przez Wydawnictwo Adam Marszałek, w ramach serii SŁUCHOWISKA POLSKIEGO RADIA, pokusimy się o prześledzenie natchnionych nauk Kazimierza Orłosia.

Kazimierz Orłoś w swych słuchowiskach występuje z pozycji nauczyciela życia. Nie podaje gotowych rozwiązań, ani oczywistych wyjaśnień, nie wygłasza łatwych tez, lecz mądrze pyta, podpowiada, intryguje. Jest mędrcem, dociekliwym obserwatorem, wreszcie – troskliwym artystą, zaniepokojonym stanem świata i zawiłościami ludzkiej natury. Na podstawie słuchowisk, zawartych w tomie: „NIE MÓWMY O TYM”, wydanym przez Wydawnictwo Adam Marszałek, w ramach serii SŁUCHOWISKA POLSKIEGO RADIA, pokusimy się o prześledzenie natchnionych nauk Kazimierza Orłosia.

 

GRA W MILCZENIE

Czy cisza jest właściwą odpowiedzią na problemy największej wagi? Para wracająca z urlopu, dokonuje makabrycznego odkrycia, które potwierdza ich najgorsze obawy sprzed roku. Zawarte wówczas milczące porozumienie, jest ich sposobem na radzenie sobie z traumą. Czy jednak milczenie zawsze jest złotem? Czy o problemach powinno się rozmawiać? Pytanie najtrudniejsze, czy  powinno się ponosić konsekwencje swoich czynów, bez względu na ich powagę i powody?

Takie pytania stawia nam Kazimierz Orłoś, nie dając jednak jednoznacznych odpowiedzi. Autor zmusza do refleksji, do zadumy i zastanowienia się nad sobą. Słuchowisko napisane w 1971 roku, nie straciło niczego na swej aktualności. Pytania w nim sformułowane będą zawsze jednakowo ważne i intrygujące.

 

BRYDŻYŚCI

Wakacje. Słońce. Czas płynie leniwie. Pomost nad mazurskim jeziorem. Towarzyska, przyjacielska z pozoru, partyjka brydża. Czy coś może zakłócić ten relaks? A jednak… Nagłe pojawienie się niezapowiedzianego, młodego człowieka, wprowadza zamęt w ten sielski obrazek. Ujawniają się najdziksze ludzkie instynkty i zachowania, pieczołowicie na co dzień skrywane pod maską społecznych norm i konwenansów. W obliczu zbrodni wszelkie reguły i ograniczenia tracą na ważności, a górę biorą postawy skrajnie nieprzyzwoite.

Słuchowisko Orłosia jest twardym rozrachunkiem z ciemną stroną ludzkiej natury. To gorzki moralitet o ludziach i ich zachowaniach w sytuacjach ekstremalnych i nieprzewidzianych. Ponownie autor nie stawia żadnych tez, nie formułuje łatwych odpowiedzi czy rozwiązań. Ocenę i analizę pozostawia słuchaczowi i czytelnikowi. Wnioski zatem każdy musi wyciągnąć sam. Autor zaprasza do refleksji i zadumy nad samym sobą.

 

DOM

II Wojna Światowa. W spalonym przez Niemców domu, mały chłopiec czeka na powrót rodziców, rozstrzelanych na jego oczach. Znajduje go niewielki oddział powstańców, szykujący się do starcia z nazistami.

Gdy świat wokół płonie, a wszędzie słychać tylko strzały i wybuchy, jakiekolwiek wartości tracą na znaczeniu. Mimo tragizmu sytuacji jedyna w oddziale kobieta próbuje zająć się 10-latkiem. Uspokaja go nierealnymi opowieściami o jeziorach, górach i morzu.

Słuchowisko jest przerażającą opowieścią o koszmarze wojny, całym jej okrucieństwie i dramacie. Nie ma tu miejsca na oczywiste rozwiązania, nie ma mowy o szczęśliwym zakończeniu. Jest tylko śmierć, okrucieństwo i zniszczenie oraz złudzenia i niespełnione nadzieje. Refleksyjny smutek.

 

ODPOWIEM NA WSZYSTKIE PYTANIA

Utwór otwiera cytat z Marka Aureliusza: „Nie ma nieszczęśliwszej istoty nad człowieka […] nie widzi, że mu wystarcza jedynie obcowanie z demonem, którego ma w swoim wnętrzu i szczera dla niego służba…”.

Gorzka i trudna rozmowa ojca z synem o jakże ważnej dla nich kobiecie. Dla jednego była macochą i jednocześnie Tajnym Współpracownikiem SB, rozpracowującym „intelektualistę-opozycjonistę”, którym był jego ojciec. Dla drugiego - nie mogącego pogodzić się z druzgocącą prawdą – tragicznie zmarłą miłością jego życia.

Czy można uwierzyć w okrutną zdradę najbliższej osoby? Czy możliwe jest  dopuszczenie do siebie tak absurdalnie brzmiącej, zmieniającej wszelkie wyobrażenia, rzeczywistości?  Czy nie lepiej o pewnych sprawach nie wiedzieć? Czy nie łatwiej pewne sprawy przemilczeć i żyć w zgodzie z samym sobą, zachowując we wspomnieniach o zmarłej, szacunek i miłość? I nade wszystko – czy nie powinno się żyć w zgodzie z samym sobą, bez rozmyślań o własnej naiwności i słabości?

To trudna i brutalna historia z tragedią rodzinną w tle, a zarazem traktat moralny o filozofii życia.

 

PIERWSZA NAIWNA

Mamy tutaj do czynienia z pozornie różniącymi się od siebie ludźmi, jednak ich cechy charakteru, postawy życiowe, zajmowane stanowiska i intelektualne wzorce i wybory, pokrywają się idealnie. Poznajemy swoiste odwrócenie ról w stosunku do poprzedniego słuchowiska – „Odpowiem na wszystkie pytania”. Z tą różnicą, że teraz poznajemy wersję wydarzeń z Jej perspektywy. Z perspektywy zdrajczyni. To ONA - TW Marta, prowadząc swój monolog, albo raczej – pijacki „dialog” ze swoim kotem, opisuje swoje życie, swój los, swoją służbę i historię czynionych donosów. Ludzie odchodzą, ale pamięć o ich czynach zostaje, bowiem: „Pamięć jest najgorsza, nie daje spokoju, nie daje żyć…”.

 

WYBORY PANA BURMISTRZA

Świat brudnej polityki. Wybory na burmistrza małego miasteczka, powodem do kolejnych manipulacji dla lokalnego biznesmena - brutalnego mafioza. Dawny opozycjonista okazuje się kłopotliwym problemem dla byłych PRL-owskich działaczy, którzy nie mogą pogodzić się z faktem, że zmienił się ustrój, a dawne  ład i porządek przestały istnieć. Czy pieniądze i kumoterstwo na wszystkich szczeblach władzy wystarczą by doprowadzić do wyboru wygodniejszego kandydata? Czy siła łapówki lub ewentualnie brutalnego zastraszania, wystarczą do przeforsowania własnych, wygodnych celów? Czy partyjny aparatczyk, popierający mafijne układy, jest w stanie wygrać z uczciwym człowiekiem, któremu dobro miasta leży na sercu?

Pozostają jedynie złudzenia, wszakże wbrew woli żony kandydata, czasy się zmieniły, ale ludzie pozostali i wcale nie „zapadli się pod ziemię, nie znikli raz na zawsze…”.

 

PUSTA PLAŻA

Małżeństwo szuka swojego 16-letniego syna, który zaginął bez śladu. Co pozostaje zdesperowanym, cierpiącym i powoli popadającym w obłęd rodzicom, w sytuacji gdy umiera już nawet nadzieja? Pytanie, czy ich syn naprawdę, jak sugeruje policja, był uzależnionym od narkotyków dilerem, który wpadł w długi i naraził się gangsterom? Czy może uciekł z będącą w ciąży dziewczyną nad morze i zarabia pomagając rybakom? Zaczyna się gra pozorów, domysłów i wzajemnych oskarżeń. W obliczu rodzinnej tragedii najgorsze okazują się niepewność, bezsilność, wszechogarniająca bezradność, paraliżujące logiczne myślenie i niepozwalające na pogodzenie się ze stratą... Kochając wybieramy wersję wydarzeń, która mimo cierpienia pozwala wierzyć, że ktoś kogo kochamy, nie może być tylko złem.

 

JEST JUŻ ZA PÓŹNO

Starsze małżeństwo prezentuje skrajne życiowe postawy. Mamy komediowe spojrzenie, jak różne może być postrzeganie świata przez pozornie najbliższych sobie ludzi. Wszakże kierowca łamiący przepisy ruchu drogowego, może być: potencjalnym mordercą, a w najlepszym razie – pijakiem i idiotą – jak twierdzi On, albo kimś, kto może spieszy się do szpitala lub kliniki położniczej – uważa Ona. Dla Niego dzieci, to rozwydrzone bachory, a kilka kropli deszczu, to już fatalna ulewa. Ona w tychże dzieciach – notabene własnych wnukach – dostrzega uprzejmą młodzież, zaś po deszczu na pewno wyjdzie słońce. Ta różnica w percepcji prowadzi do zaskakującego zakończenia, które dowodzi, że prawdziwej różnicy charakterów nic nie pokona i nic nie pogodzi.

 

NIE MÓWMY O TYM

Komediowe perypetie małżeństwa z 45-letnim stażem. Co może zepsuć miłą, domową atmosferę? Hipochondria męża? Narzekanie i nadgorliwość żony? A może domniemany testament, który On pisze w tajemnicy? Mimo, że cieszy się  dobrym zdrowiem, to i tak wiadomość ta powoduje w rodzinie ferment i niepokój. Jak sprawiedliwie podzielić spadek pośród trojga dorosłych dzieci? Czy któreś z troskliwych potomków zmartwi się stanem zdrowia ojca, było nie było, spisującego swą ostatnią wolę? Czy może bardziej troszczą się, kto dostanie atrakcyjną działkę, a kto mieszkanie? Odpowiedzi przynosi przewrotny, ironiczny finał tego zabawnego, lecz jednocześnie refleksyjnego słuchowiska.

 

PUDEŁKO

Małżeństwo wyjeżdża na urlop do domku nad jeziorem, snując idylliczne wizje  zasłużonego odpoczynku, słodkiego nic nie robienia, może jedynie poza łowieniem ryb i zbieraniem grzybów. Wszystko do czasu, gdy podczas postoju  na ulubionym leśnym parkingu, znajdują tajemnicze pudełko. Dramatyczne znalezisko niszczy początkową sielankę i zmusza małżonków do poważnych decyzji. Co zrobią i jakie będą tego konsekwencje? Orłoś ponownie zadaje pytanie, czy milczenie w trudnych chwilach, to sposób na uniknięcie problemów? Czy kłopoty można przemilczeć i iść dalej, jak gdyby nic się nie stało?

 

JAKI JEST KOŃ

Trwa zebranie zarządu wspólnoty mieszkaniowej w dużym blokowisku. Próba wyboru władz zamienia się szybko w farsę, polegającą na starciu „nowych” ze „starymi”. Kłótnie dla samej kłótni, nieprowadzące do niczego spory, zamiast merytorycznej dyskusji, a wszystko dla „dobra” mieszkańców. Przypomina się słynna scena z „Rejsu” Marka Piwowskiego, kiedy dywagowano nad sposobem głosowania nad metodą głosowania. Absurd goni absurd, na przemian z kolejną niedorzeczną kłótnią. Smutna i brutalna prawda, polska rzeczywistość nie tylko w mikro skali wspólnoty mieszkaniowej, ale także w skali makro, w kraju i na  wszystkich jego poziomach.

 

MAGNA RES VERITAS

Czy istnieje moralna odpowiedzialność za błędy sprzed lat? Czy jakiś kwit podpisany po zastraszeniu, może szanowanemu profesorowi zniszczyć po latach karierę i reputację? A może jednak ten człowiek z premedytacją świadomie donosił, będąc Tajnym Współpracownikiem? Czy komuś takiemu powinno się pomóc, poświadczyć nieprawdę, czy lepiej pozostać w zgodzie z własnym sumieniem?

Dylematy moralne, z jakimi muszą się zmierzyć bohaterowie, są możliwe i realne, albowiem – zgodnie z tytułem – prawda, to zaiste wielka rzecz…

 

KOMU DZWONI BUDZIK

Komedia o zabawnych perypetiach dwojga emerytów. Małżonkowie dogryzają sobie  wzajemnie, które z nich bierze więcej leków i na jakie dolegliwości, spierają się która apteka jest tańsza, itp. Jednak w gruncie rzeczy nie widzą poza sobą świata, połączeni nade wszystko, dozgonną miłością. Czy ich problemy są wydumane, czy szczere, nie ma znaczenia i jest sprawą drugorzędną. Wszakże liczy się tylko ponadczasowa miłość.

 

Kazimierz Orłoś w swych słuchowiskach porusza tematy ważne społecznie i historycznie istotne. Nie boi się zadawania trudnych pytań, nie dając przy tym klarownych odpowiedzi czy rozwiązań, zmuszając czytelnika do szukania prawdy w sobie i swych doświadczeniach. Poruszający u Orłosia jest wątek ubecji, pokazany z perspektywy widzianej oczyma osoby inwigilowanej oraz inwigilującej. To niezwykle ciekawe i oryginalne spojrzenie, nadające kwestii Tajnych Współpracowników szerszy, niejednoznaczny wymiar. Czy kat i zdrajca może sam być ofiarą? Czy istnieją okoliczności łagodzące dla kobiety, która na rozkaz poślubia człowieka, by zbliżyć się do osoby inwigilowanej? Te trudne moralnie tematy porusza autor w swych arcyciekawych słuchowiskach. U Orłosia nie brakuje też komedii i nieco lżejszego, ironicznego spojrzenia na życie, na miłość czy starość.

Mnogość gatunków, szerokie spektrum tematów, dystans, to cechy charakterystyczne twórczości Orłosia, z którą bez wątpliwości trzeba się zapoznać, a nawet chwilami zmierzyć, podejmując trudną walkę z samym sobą.

 

Kazimierz Orłoś

„Nie mówmy o tym”

Wydawnictwo Adam Marszałek

SŁUCHOWISKA POLSKIEGO RADIA

Toruń 2010

Wojciech Kukuła