Redakcja Polska

Prezydent Ukrainy nie wyklucza odejścia od procesu mińskiego

18.06.2019 09:10
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla dziennika "Bild" ponownie podkreślił, że jego kraj chce przystąpić do UE i NATO. Nie wykluczył, że Ukraina może rozważyć odejście od mińskiego procesu pokojowego na rzecz bardziej skutecznego formatu rozmów.
Wołodymyr Zełenski
Wołodymyr ZełenskiPAP/EPA/LUDOVIC MARIN / POOL

- Moim celem jest zaprowadzenie pokoju na Ukrainie dyplomatycznymi środkami ani suwerenność, ani terytorium, ani los narodu ukraińskiego nie podlegają negocjacjom przy ewentualnym porozumieniu pokojowym. Dołożę wszelkich starań i będę zabiegał o poparcie moich współobywateli oraz międzynarodowych partnerów w tym trudnym zadaniu - powiedział Zełenski w rozmowie, która ukazała się w poniedziałek wieczorem na stronie internetowej "Bilda". 

- Na razie ufamy procesowi mińskiemu. Mam nadzieję, że stanowi on rozwiązanie. Przystąpiliśmy ponownie do jego realizacji, aby wynegocjować rozejm i uwolnienie jeńców. Nie możemy jednak czekać kolejne pięć lat, bo każdego dnia w Donbasie giną Ukraińcy. Jeśli będziemy do tego zmuszeni, rozważymy każdą inną możliwość negocjacji, zarówno w formacie normandzkim Ukraina, Rosja, Niemcy, Francja, jak i innym - podkreślił. 

Zapytany, co powiedziałby podczas spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, Zełenski odparł: "Zacznijmy od tego, że Donbas i Krym należą do Ukrainy". - Mamy nadzieję, że wkrótce zostanie nam zwrócony. Dla mnie Krym zawsze był częścią Ukrainy i jest nią nadal - zapewnił.

"Antyrosyjskie sankcje należy utrzymać"

Zełenski powiedział też, że od kanclerz Niemiec Angeli Merkel, z którą ma się spotkać we wtorek w Berlinie, Ukraina oczekuje "wsparcia wobec stojących przed nią wyzwań".

- Uważamy, że antyrosyjskie sankcje należy utrzymać do czasu przywrócenia integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy. Wsparcia będziemy też potrzebować przy dogłębnych reformach strukturalnych, które wprowadzamy. Widzimy też zagrożenia w sektorze energetycznym z powodu gazociągu Nord Stream 2, który zaszkodzi bezpieczeństwu energetycznemu Ukrainy i Europy - wymienił. 

Prezydent Ukrainy po raz kolejny zapewnił, że jego kraj dąży do członkostwa w Unii Europejskiej i NATO. - Ukraina chce integracji europejskiej, rozumiemy jednak, że musimy przedstawić wiarygodne rezultaty, by przystąpić do wspólnego obszaru gospodarczego, celnego i cyfrowego UE. Podejmiemy wszelkie starania, by ten cel osiągnąć - zapewnił.

Gospodarcze priorytety

W kontekście NATO zaznaczył, że "w pierwszej kolejności chciałby wdrożyć standardy NATO w ukraińskich siłach zbrojnych i ukraińskim sektorze bezpieczeństwa". Dodał, że jego kraj już teraz jest wiarygodnym partnerem Sojuszu i w przyszłości "chce stać się jego wiarygodnym członkiem". 

O sankcjach nałożonych na Rosję Zełenski powiedział, że stanowią jedyny środek nacisku, który może doprowadzić do wyzwolenia okupowanej części Ukrainy oraz zapewnić jej suwerenność i integralność terytorialną. Opowiedział się za ich rozszerzeniem, gdyby w obecnym zakresie miały okazać się nieskuteczne. 

Wśród swoich celów jako nowego przywódcy Ukrainy Zełenski wskazał przede wszystkim "rozwijanie dobrych relacji między nowym rządem a MFW, UE i NATO". Wśród gospodarczych priorytetów swego kraju wymienił m.in. stworzenie państwa opartego na rządach prawa, prywatyzację, reformę rolną i zmniejszenie obciążeń administracyjnych dla przedsiębiorstw oraz zachęty dla małych i średnich firm.

IAR/PAP/dad

Zobacz więcej na temat: Europa Ukraina Rosja