Redakcja Polska

Nowa administracja w USA chce rozmów z Niemcami o Nord Stream 2

02.02.2021 09:11
Administracja nowo wybranego prezydenta Stanów Zjednoczonych ma być gotowa do negocjacji z Niemcami w sprawie przyszłości gazociągu Nord Stream 2. Według dziennika "Handelsblatt", Berlin póki co miał wyrazić gotowość do ustępstw w kwestii realizowanej inwestycji. 
Biały Dom
Biały Dom Orhan Cam/Shutterstock.com

Jak ustalił "Handelsblatt", że Amerykanie zasygnalizowali gotowość do rozmów o Nord Stream 2, oczekując jednak w zamian propozycji ustępstw Niemiec. – Niemcy muszą postawić pakiet rozwiązań na stole – mówi źródło dziennika. Wcześniej Berlin miał sygnalizować gotowość do rozmów, pomimo utrzymania stanowiska jakoby Nord Stream 2 był przedsięwzięciem czysto ekonomicznym, którego nie można zatrzymać. Stany Zjednoczone są jednak gotowe do ustępstw w sprawie sankcji, jeśli Niemcy przedstawią rozwiązania rozwiązujące amerykańskie obawy z zakresu bezpieczeństwa.

"Tagesspiegel": rząd ignoruje wszystkie ostrzeżenia i obiekcje 

Z kolei dziennik "Tagesspiegel" zwraca uwagę, że niemiecka administracja od lat ignoruje wszystkie ostrzeżenia i obiekcje, które pojawiają się w związku z realizowanym przedsięwzięciem. W sprawie wypowiedział się między innymi w poniedziałek francuski sekretarz stanu ds. europejskich Clement Beaune, który oświadczył, że ze względu na aresztowanie w Rosji Aleksieja Nawalnego Niemcy powinny odstąpić od budowy gazociągu Nord Stream 2. "Nie można łatwo zignorować sprzeciwu Paryża" - ocenił dziennik "Tagesspiegel".

Gazeta zauważa, że "do tej pory zwolennicy gazociągu zawsze odrzucali krytykę ze strony państw bałtyckich. Gdy Polska i państwa bałtyckie sprzeciwiały się projektowi rosyjskiej firmy, niemieccy politycy nie traktowali ich poważnie i wyśmiewali nadmierną krytykę Rosji".

Teraz jednak "Francja również radzi Niemcom wstrzymanie rurociągu Nord Stream 2. Francuski sekretarz stanu ds. Europy ujawnił w wywiadzie, że jest za zatrzymaniem prac przy NS2 w odpowiedzi na aresztowanie lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego - pisze Claudia von Salzen na łamach „Tagesspiegel” - Nie można łatwo zignorować sprzeciwu Paryża. Prezydent Francji Emmanuel Macron w ostatnich latach stawia na zbliżenie z Rosją, a francuska firma Engie jest także jednym z inwestorów finansowych w Nord Stream 2".

W Europie przeciwnicy bałtyckiego gazociągu od dawna stanowią zdecydowaną większość. "Parlament Europejski niedawno przegłosował natychmiastowe wstrzymanie budowy rurociągu w ramach europejskiej odpowiedzi na sprawę Nawalnego. Liczby mówią same za siebie: 581 posłów zagłosowało za, tylko 50 było przeciw, głównie Niemcy" - pisze "Tagesspiegel".

Nord Stream 2 sprzeczny ze wspólną polityką

"Nord Stream 2 jest sprzeczny (...) ze wspólną polityką energetyczną, a przede wszystkim z większymi wysiłkami na rzecz ochrony klimatu. Do tego dochodzą dodatkowe szkody w polityce zagranicznej" - zauważa publicystka. "Ale rząd federalny od lat ignoruje wszystkie ostrzeżenia i obiekcje i nadal próbuje udawać, że Nord Stream 2 to projekt czysto ekonomiczny. Trzymając się projektu, odważa się iść niebezpiecznie samotnie w Europie" - podkreśla.

"Rząd federalny już dawno przegapił najlepszy moment na zakończenie Nord Stream 2. Niemniej musi wreszcie działać. Długoterminowe szkody polityczne mogą być znacznie większe niż ekonomiczne koszty wstrzymania budowy" - konkluduje gazeta.


PAP/biznesalert.pl/dad