Niedawno Władimir Putin oświadczył, że zamiast Wikipedii w internecie powinna zostać opublikowana Wielka Encyklopedia Rosyjska. Wcześniej niektórzy członkowie rosyjskiego rządu zaapelowali do uczniów i studentów, aby nie korzystali z Wikipedii, ponieważ jest niegodna zaufania. Chodziło o to, że rosyjska redakcja Wikipedii usuwa teksty, które są pisane przez prokremlowskich propagandzistów, zamieszcza informacje na temat działalności opozycji i przypomina, że świat nie zaakceptował aneksji Krymu. Krytykę ze strony Władira Putina potraktowano jako zapowiedź zablokowania Wikipedii.
Kilka dni temu rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że do niczego takiego nie dojdzie. "Zabawne jest to zestawienie: Putin i internet" - napisał na blogu Echa Moskwy Anton Oriech. Komentator tłumaczy, że prezydent Rosji nie czyta Wikipedii, ponieważ wie o internecie tyle, ile powie mu rzecznik. - A jednak los internetu i rosyjskojęzycznej Wikipedii zależy właśnie od tego człowieka - konkluduje Anton Oriech.
IAR/dad