Redakcja Polska

Odbierając Pokojową Nagrodę Nobla rosyjski dziennikarz Dmitrij Muratow mówił o represjach w Rosji

11.12.2021 08:35
Szef "Nowej Gaziety" wymienił nazwiska zamordowanych rosyjskich dziennikarzy, wspomniał też o prześladowanych politykach opozycji, w tym o Aleksieju Nawalnym 
Audio
  • Odbierając Pokojową Nagrodę Nobla rosyjski dziennikarz Dmitrij Muratow mówił o łamani praw człowieka i wolności obywatelskich w jego kraju [posłuchaj]
Dmitrij Muratow
Dmitrij MuratowSergei Bobylev/Forum

Dmitrij Muratow i Maria Ressa odebrali w Oslo Pokojową Nagrodę Nobla za pracę dziennikarską i walkę o wolność słowa w swoich krajach - w Rosji i na Filipinach. Ogłaszając swoją decyzję w październiku Norweski Komitet Noblowski podkreślił, że praca dziennikarzy i relacjonowanie prawdy staje się obecnie coraz trudniejsze. 

Dmitrij Muratow, redaktor naczelny "Nowej Gazety", największej niezależnej gazety w Rosji, mówił po odebraniu nagrody o łamaniu praw człowieka i wolności obywatelskich w jego kraju. Wymienił również nazwiska zamordowanych rosyjskich dziennikarzy oraz wspomniał o prześladowanych politykach opozycji, w tym o Aleksieju Nawalnym i organizacjach pozarządowych poddawanych represjom. Dmitrij Muratow w swoim przemówieniu zwrócił uwagę, że władze Rosji i niektórych innych państw rozpowszechniają ideologię wojny, zamiast pokojowego współistnienia.

Jako podważające stabilność w regionie i na świecie wymienił między innymi: zestrzelenie malezyjskiego samolotu nad Donbasem, o co zachodni świat oskarża Rosję i działania reżimu Aleksandra Łukaszenki, który wykorzystuje emigrantów do eskalacji konfliktu na granicach z krajami Unii Europejskiej, w tym z Polską. Dmitrij Muratow wspomniał także o podejmowanych w Rosji próbach likwidacji szanowanego stowarzyszenia Memoriał i prześladowaniach niezależnych dziennikarzy, którzy w obawie o życie uciekają za granicę. Jak podkreślił, we współczesnym świecie fundamentem demokracji jest wolność słowa, co czyni niezwykle ważną i odpowiedzialną pracę dziennikarzy. Na zakończenie przemówienia poprosił o uczczenie minutą ciszy tych reporterów i publicystów rosyjskich, którzy stracili życie wykonując swój zawód. Od początku działalności w 1993 roku "Nowaja Gazieta" straciła sześcioro zamordowanych dziennikarzy. W związku ze swoją działalnością gazeta jest określana przez władze Rosji mianem "obcej agentury". 

Maria Ressa, założycielka portalu informacyjnego "Rappler", także ryzykuje życiem, relacjonując sytuację na Filipinach i prowadzoną przez prezydenta Rodrigo Duterte wojnę z handlem narkotykami. Od początku prezydentury Duterte zostało zamordowanych już 16 dziennikarzy, ostatni z nich w środę. Na Marii Ressie ciąży obecnie siedem kryminalnych zarzutów, za które może zostać skazana na łączną karę stu lat więzienia. Dziennikarka musiała otrzymać zgodę sądu, by odebrać nagrodę osobiście, ponieważ została już skazana za zniesławienie. Podczas ceremonii w Oslo skrytykowała amerykańskich gigantów informatycznych, zarządzających mediami społecznościowymi i oskarżyła ich o dopuszczenie do rozprzestrzenienia kłamstw w internecie i zarabianie na tym. Jak powiedziała, napędza to strach, złość i nienawiść, które pozwalają sięgać po władzę autorytarnym reżimom i dyktatorom. Maria Ressa podkreśliła, że przemoc z internetu wylewa się na świat rzeczywisty, zagrażając demokracji i utrudniając walkę ze zmianami klimatu i pandemią koronawirusa oraz dążenie do prawdy. 

Tegoroczni nobliści Dmitrij Muratow i Maria Ressa otrzymali dyplomy, złote medale oraz nagrodę w wysokości około miliona 200 tysięcy dolarów. Ceremonia w Oslo jest jedyną, którą Komitet Noblowski zorganizował stacjonarnie. Nagrody w innych kategoriach zostaną nadane zdalnie.

IAR/ks

Zobacz więcej na temat: nagroda Nobla prawa człowieka