Redakcja Polska

Najważniejsze wydarzenia tygodnia: 25.10.2019

25.10.2019 13:56
W tym wydaniu: kolejne rozmowy i negocjacje brexitowe, reakcje na tureckie działania w Syrii oraz Nagroda Sacharowa za Wolność Myśli.
Audio
Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne.PAP/EPA/NEIL HALL

UMOWA BREXITOWA W RĘKACH LONDYNU 

Ambasadorowie 27. krajów odłożyli decyzję w sprawie opóźnienia brexitu. "Decyzja odłożona do poniedziałku lub wtorku" - powiedział jeden z unijnych dyplomatów.

Powodem jest zapowiedź przyspieszonych wyborów w Wielkiej Brytanii i głosowanie nad wnioskiem w tej sprawie w brytyjskim parlamencie. Brexit bez umowy nigdy nie będzie decyzją Unii - mówił w Strasburgu przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk. Na swoim ostatnim wystąpieniu przez europarlamentem Donald Tusk podsumował posiedzenie Rady, na którym jednym z głównych tematów ponownie był brexit.

Szef rady europejskiej odniósł się między innymi do prośby Brytyjczyków o kolejne przedłużenie brexitu: "Rozmawiam z przywódcami o tym jak reagować i podejmę decyzję w najbliższych dniach. To oczywiste, że wynik tych konsultacji bardzo zależy od tego, jaką decyzję podejmie brytyjski parlament, czy też jakiej nie podejmie. Powinniśmy być gotowi na każdy scenariusz."

Szef Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker zaznaczył, że najnowsza wersja porozumienia brexitowego spełnia wszystkie kryteria Unii Europejskiej. Jego zdaniem ruch teraz jest po stronie Londynu: "Zawsze będę żałował decyzji Wielkiej Brytanii o opuszczeniu Unii. Przynajmniej jednak możemy sobie spojrzeć w oczy i powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, by ten podział przebiegał w sposób uporządkowany. Teraz musimy przyglądać się wydarzeniom w Westminsterze. Ale nie jest to możliwe, jest niewyobrażalne, by ten parlament ratyfikował umowę, zanim zrobi to Westminster. Najpierw Londyn, potem Bruksela i Strasburg."

Parlament Europejski nie ratyfikował jeszcze najnowszej wersji umowy brexitowej. Przywódcy europejskich frakcji politycznych zapowiedzieli, że zagłosują nad dokumentem dopiero, gdy zakończą się prace w parlamencie brytyjskim. Wielka Brytania ma opuścić Unię Europejską 31 października.

REAKCJE NA TURECKĄ INWAZJĘ W PÓŁNOCNEJ SYRII

Kurdyjscy bojownicy oskarżają Turcję o łamanie zawieszenia broni w północnej Syrii. Twierdzą, że tureckie oddziały, mimo wcześniejszych zapewnień, atakują okolice miasta Ras al-Ain. ONZ uważa, że rozejm jest przestrzegany. Na miejscu pojawili się już także rosyjscy żołnierze.

Parlament Europejski wzywa Turcję do natychmiastowego wycofania się z Syrii. Europosłowie nakłaniają też Komisję Europejską do nałożenia sankcji na ten kraj.
Europarlament zaznaczył w rezolucji, że Turcja powinna wstrzymać wszelkie działania zbrojne i całkowicie opuścić teren północnej Syrii. Europosłowie są też „głęboko zaniepokojeni” doniesieniami o przypadkach użycia broni chemicznej przez Turków.

O „solidarność z Kurdami” apelowała podczas debaty między innymi Kati Piri, z grupy europejskich socjalistów: "Wygranymi [w tym konflikcie] są Putin, Assad, Turcja, Iran i ISIS. Przegranymi są mieszkańcy północno-wschodniej Syrii i wiarygodność zachodu. Ponad 300 tysięcy cywilów musiało opuścić dom i teraz z trudem szukają bezpieczeństwa. Chcę podkreślić, że opuszczenie tych, którzy cierpieli przez ISIS i walczyli z nim, nie jest, i nigdy nie powinno być opcją".

W rezolucji wezwano Komisję Europejską do zastosowania „precyzyjnie wymierzonych sankcji gospodarczych”, oraz do skorzystania z możliwości nałożenia zakazów wizowych na poszczególne osoby.

Cześć deputowanych, szczególnie wśród konserwatywnych frakcji, uważa jednak, że rezolucja jest zbyt mało wyważona, nie obejmuje wszystkich stron konfliktu i nie bierze pod uwagę tego, że Turcja w ostatnich latach przyjęła setki tysięcy uchodźców. Bardziej zbalansowanej rezolucji chciałaby między innymi Anna Fotyga, z grupy europejskich konserwatystów i reformatorów. 

Europosłowie w rezolucji przypominają, że rozmowy na temat możliwości dołączenia Turcji do Unii już dawno zostały zawieszone, a swoimi działaniami w Syrii kraj ten jeszcze bardziej oddalił się europejskiej wspólnoty.

Tymczasem NATO nie jest tak stanowczej jak politycy w Brukseli, widać wyraźne różnice zdań w sprawie tureckiej ofensywy w Syrii. Za przeprowadzoną ofensywę w północno-wschodniej Syrii na władze w Ankarze spadała ostatnio ostra krytyka sojuszników. Sprawa trafiła na ministerialną naradę: "To była szczera i otwarta wymiana zdań między sojusznikami i przyjaciółmi. I bardzo pożyteczne jest to, że kiedy są różnice zdań zwołujemy spotkanie sojuszników, którzy siadają przy jednym stole i omawiają wyzwania, takie jak te w północno-wschodniej Syrii. Nie po raz pierwszy mamy do czynienia z różnymi stanowiskami. Siłą NATO jest to, że zawsze udawało nam się przezwyciężyć nieporozumienia bez negatywnych konsekwencji dla Sojuszu".

Sekretarz generalny NATO nie odpowiedział na pytanie, czy Turcja poparła propozycję Niemiec dotyczącą utworzenia międzynarodowej strefy bezpieczeństwa w północno-wschodniej Syrii pod auspicjami ONZ. Powiedział jedynie, że wszyscy sojusznicy popierają wysiłki, by doprowadzić do politycznego rozwiązania trwającej od prawie ośmiu lat wojny domowej w Syrii.

NAGRODA SACHAROWA DLA ILHAMA TOHTIEGO

Ujgurski aktywista Ilham Tohti został laureatem tegorocznej Nagrody Sacharowa za Wolność Myśli. Nagroda jest wręczana przez europarlament osobom lub grupom, które szczególnie przyczyniły się do ochrony praw człowieka na świecie. 

Chińskie władze krytycznie zareagowały na tegoroczny werdykt. Ilham Tohti w Państwie Środka został skazany na dożywocie za rzekomą działalność separatystyczną.

Nagroda Parlamentu Europejski za Wolność Myśli nosi imię radzieckiego naukowca, działacza politycznego i laureata Nagrody Nobla Andrieja Sacharowa. Przyznawana jest od 1988 roku. Pierwszymi laureatami byli Nelson Mandela i Anatolij Marczenko.

Ma magazyn "Mija Tydzień" zaprasza Katarzyna Semaan.