Ksawery Żuławski: codziennie oglądam jakiś film

Ostatnia aktualizacja: 01.03.2013 09:00
- Od komedii, przez Batmany, po kino artystyczne. Staram się na bieżąco czerpać z ogólnoświatowej sztuki filmowej - mówił gość audycji "W Dwójce raźniej". - Marzę, że uda mi się zrobić film jakiego jeszcze nie widziałem.
Audio
Ksawery Żuławski
Ksawery ŻuławskiFoto: Grzegorz Śledź

Jako reżyser i scenarzysta szczęśliwie przeszedł syndrom drugiego filmu. Po "Chaosie", mozolnie i z ogromną determinacją realizowanym debiucie, nagrodzonym w 2006 r. na festiwalu w Gdyni, sięgnął po prozę Doroty Masłowskiej. Wypuszczony na ekrany kin w 2009 roku film "Wojna polsko-ruska" przyniósł reżyserowi m.in. Srebrne Lwy i Paszport Polityki. Od czasu tego ostatniego sukcesu nazwisko Ksawerego Żuławskiego przewijało się w mediach się głównie w kontekście zrealizowanych przez niego przez seriali i reklam.

- Myślę, że jeden film na trzy lata w zupełności wystarczy. Wprawdzie mi się to opóźniło, ale przez te ostatnie pięć lat nie mam poczucia marnowanego czasu - mówił gość Magdaleny Juszczyk.

W audycji Ksawery Żuławski cofnął się wspomnieniami do swoich początków reżyserskich. Marzenie o tym zawodzie, ze względu na związanych z filmem rodziców, towarzyszyło mu już od najmłodszych lat.

- O byciu reżyserem myślałem jako dwunastolatek, Pewnie dlatego, że to, co robił mój ojciec (Andrzej Żuławski - przyp.) było dla mnie fascynujące i odległe. Poza tym nie umiałem sobie wyobrazić, co innego mógłbym robić niż te filmy - opowiadał.

Więcej filmowych wspomnień Ksawerego Żuławskiego w nagraniu audycji.

Zobacz więcej na temat: FILM
Czytaj także

Premiery filmowe: strach ma wielkie oczy

Ostatnia aktualizacja: 01.03.2013 14:30
Nasz krytyk nie ma wątpliwości, że pierwszy marcowy weekend w kinach zapowiada się bardzo ciekawie. Będzie "Hitchcock", "Daję nam rok", oraz "Wiecznie żywy".
rozwiń zwiń