Krystyna Rodowska: pod niektórymi tekstami dziś bym się nie podpisała

Ostatnia aktualizacja: 08.04.2013 16:30
W jaki sposób patrzymy na swoje dawne dokonania? Co zostaje, co trzeba zmienić, a co - odrzucić? Ceniona poetka i tłumaczka mówiła w Dwójce o swojej twórczości.
Audio
  • Krystyna Rodowska, poetka, tłumaczka i krytyk literacki, mówi, między innymi, o nowo wydanym tomie swoich utworów, zatytułowanym "Wiersze przesiane".
Krystyna Rodowska w roku 2008
Krystyna Rodowska w roku 2008Foto: Mariusz Kubik/http:/www.mariuszkubik.pl

W ubiegłym roku ukazał się kolejny tomik poezji Krystyny Rodowskiej: "Wiersze przesiane”. Skąd wziął się tytuł tego zbioru? - Z treścią bardzo wielu moich wierszy dziś już się nie zgadzam. Dlatego nie włączyłam ich do zbioru, "odsiałam" je - opowiadała poetka. Zaznaczyła, że w wielu utworach wydanych wcześniej wprowadziła zmiany. – Chciałam wydobyć ich ukryte możliwości – powiedziała.

Krystyna Rodowska podkreśliła, że - choć pisała wiersze już w szkole podstawowej - nie uważa ich za prawdziwy początek swojej drogi twórczej. – Poważnie podeszłam do pisania dopiero po studiach. W tym właśnie czasie rozpadło się moje małżeństwo. Przechodziłam kryzys. Wtedy zjawiła się poezja, nadając mojemu życiu sens – wspominała.

Poetka mówiła też o innych polach swojej działalności. – Przekładałam na język polski utwory poetów francuskich i latynoamerykańskich. Ale tłumaczenie przyszło później niż moja własna twórczość – powiedziała. Dodała, że wśród wierszy, jakie zamieściła w nowo wydanym zbiorze, znalazły się utwory napisane… po hiszpańsku. – Zawsze, kiedy przebywałam za granicą, znienacka pojawiała się potrzeba, by napisać coś w języku kraju, w którym się znalazłam. Nigdy nie przestała mnie ona zaskakiwać – opowiadała Krystyna Rodowska.

Z poetką rozmawiał Witold Malesa. Zapraszamy do wysłuchania obszernych fragmentów audycji.