W tym roku znakomita germanistka i tłumaczka obchodzi jubileusz pięćdziesięciu lat pracy zawodowej. Dzięki jej przekładom polscy czytelnicy mogli poznać ponad sto książek, głównie z kręgu austriackiej literatury XX wieku. - Literatura austriacka od lat pozostaje mi najbliższa. Pokazuje świat lokalnych społeczności: często konserwatywnych, zamkniętych, żyjących według starych schematów, które trudno przełamać. Te opowieści z alpejskich wiosek, z Karyntii, kryją w sobie uniwersalne mechanizmy ludzkiego zachowania. Do dziś fascynują mnie bardziej niż literatura niemiecka - mówiła tłumaczka.
"Chciałam, by moja praca miała sens"
Sława Lisiecka lubiła też tłumaczyć książki popularnonaukowe, zwłaszcza dotyczące judaizmu, żydowskich świąt i obyczajów. - Robiłam to trochę z ciekawości, trochę z chęci uczenia się. W przekładzie zawsze czułam, że się rozwijam. Nie uważam jednak, by to było jakieś szczególne osiągnięcie, choć myślę, że przetłumaczyłam sporo ważnych książek. Starałam się unikać literatury słabej, choć bywały momenty, gdy musiałam tłumaczyć rzeczy mniej wartościowe, żeby utrzymać rodzinę. Zawsze jednak chciałam, by moja praca miała sens - zaznaczyła Sława Lisiecka.
Czytaj także:
"Tako rzecze Zaratustra" w przekładzie Lisieckiej i Jaskuły
Jednym z najważniejszych doświadczeń była dla Sławy Lisieckiej praca nad przekładem "Tako rzecze Zaratustra" Nietzschego. - Najpierw przepisałam cały tekst ręcznie, w zeszytach, a później, już wspólnie z moim mężem, poetą Zdzisławem Jaskułą, opracowaliśmy przekład do publikacji. Nie czułam się dość pewnie w analizie filozoficznej, a on miał w tym ogromną biegłość. Poza tym jego poetyckie ucho było niezwykłe. Pracowaliśmy więc razem: on czytał głośno, ja słuchałam, poprawialiśmy nawzajem. To były piękne lata wspólnej pracy. Bardzo ceniliśmy przekład Wacława Berenta, ale chcieliśmy stworzyć wersję, która byłaby jednocześnie poetycka i filozoficznie precyzyjna.
POSŁUCHAJ:
Sława Lisiecka #1. Początek drogi do niezależności <<<
Sława Lisiecka #2. Łódź <<<
Sława Lisiecka #3. Najważniejsze tłumaczenia w karierze <<<
Sława Lisiecka #4. Lata 90. <<<
Sława Lisiecka #5. Praca na rzecz pojednania Polski i Niemiec oraz sztafeta pokoleń tłumaczy <<<
Sława Lisiecka o tłumaczeniu trudnych autorów: "To było fascynujące wyzwanie"
Trudnym, ale fascynującym wyzwaniem była też dla niej książka Gottfrieda Benna "Mózgi". -  Wielu tłumaczy omijało ją szerokim łukiem, bo jest to tekst niezwykle złożony, pisany pod wpływem narkotyków, a jednocześnie pełen erudycji i intelektualnych odniesień. Pracując nad nim, musiałam się wielu rzeczy douczyć, by zrozumieć wszystkie konteksty i nie popełnić błędu. 
Z kolei Thomasa Bernharda tłumaczyło mi się stosunkowo łatwo – jego charakterystyczne powtórzenia nadawały rytm i pozwalały złapać oddech w przekładzie. Czasem żartowałam, że tłumaczenie Bernharda to "klik, klik" – bo jego frazy, choć powtarzalne, mają niezwykłą muzyczność. Ważnym autorem był też dla mnie Carl-Markus Gauß, austriacki pisarz i eseista. Jego wrażliwość społeczna i reporterski zmysł są mi bardzo bliskie. Podobnie jak Hans Magnus Enzensberger, poeta, intelektualista, człowiek ogromnych zasług. Tłumaczenie takich autorów to zaszczyt - zaznaczyła w audycji tłumaczka.
***
Tytuł audycji: Zapiski ze współczesności
Przygotowała: Jan Kanty Zienko
Data emisji: 27-31.10.2025
Godz. emisji: 12.45
oł