- Należę do pokolenia, które nie zrobiło "Hamleta". Nie było na to mody… - tłumaczył w Dwójce reżyser spektaklu, Maciej Englert. - Usiłuję przekazać mądrość Szekspira. Jest tu wszystko, co w teatrze powinno być: powstają dziesiątki pytań, na które niekoniecznie musimy znaleźć odpowiedź.
- To może być dramat o dojrzewaniu, ale możemy się też doszukiwać sytuacji politycznych albo tylko relacji międzyludzkich - analizuje Borys Szyc. - Warto zauważyć coś, co rzadko jest pokazywane, a na czym mi zależy. Mówię o miłości do Ofelii. Szekspir wcale mi nie pomógł, bo scen z Ofelią jest niewiele.
Hamlet Szyca ma naturę filozofa. Jego świat się wali, a początek historii to walka o znalezienie w sobie samym siły wewnętrznej, której – zdawało mu się – nie posiada. Siły, która pozwoliłaby mu wypełnić nakaz Ducha-ojca.
- Dyrektor [Maciej Englert - przyp. red.] skupia się na sednie sprawy; interesuje go "co", a nie "jak". To chyba dobrze, bo to fundament aktorstwa - mówi Borys Szyc.
Z twórcami spektaklu rozmawiał Tomasz Obertyn.